Thunder wracają do finałów NBA w trybie walca parowego.

W środę drużyna Oklahoma City Thunder pokonała drużynę Minnesota Timberwolves 124-94, kończąc finał Konferencji Zachodniej z wynikiem 4-1 i stając się pierwszą drużyną, która zapewniła sobie awans do finałów NBA. Thunder, najlepsza drużyna sezonu zasadniczego z bilansem 68-14, czeka w finale na zwycięzcę serii pomiędzy Indiana Pacers i New York Knicks, przy czym ta pierwsza prowadzi 3-1. Finały NBA rozpoczną się 5 czerwca w Oklahoma City.
OKC zagra w swoim pierwszym finale od 2012 roku, po wymarzonym sezonie, w którym osiągnęli piąty najlepszy wynik w sezonie zasadniczym i pokonali Memphis Grizzlies (4-0) oraz Denver Nuggets (4-3), a następnie zdominowali rozgrywki przeciwko Wolves (4-1).
To pierwszy finał OKC od 2012 roku, po wymarzonym sezonie.W tych play-offach Thunder odnieśli cztery zwycięstwa różnicą ponad trzydziestu punktów i do finału przybyli jako faworyci do walki o pierścień. MVP Gilgeous Alexander ponownie zdominował mecz, zdobywając 34 punkty (14 z 25 rzutów), siedem zbiórek i osiem asyst. Chet Holmgren zdobył 22 punkty i zaliczył siedem zbiórek, a Jalen Williams dodał 19 punktów, osiem zbiórek i pięć asyst. Gilgeous Alexander otrzymał nagrodę Earvina „Magic” Johnsona dla MVP finałów Konferencji Zachodniej.
Thunder prowadzili już 33 punktami w przerwie meczu z drużyną Wolves, w której Julius Randle zdobył 24 punkty, a Anthony Edwards 19, trafiając 7 z 18 rzutów z gry i 1 z 7 rzutów za trzy punkty. Skuteczność rzutów na poziomie 41% nie dawała Minnesocie żadnych szans.
Francuz Rudy Gobert zdobył zaledwie dwa punkty, Jaden McDaniels zdobył pięć, a Mike Conley, kolejny zawodnik podstawowego składu Chrisa Fincha, nie zdobył ani jednego punktu.
Dominacja OKCBył to monolog Thunder od początku do końca. Thunder uzyskali 17-punktową przewagę w pierwszej kwarcie, w której stracili zaledwie dziewięć punktów na rzecz Wolves. Minnesota zanotowała więcej strat (4) niż celnych rzutów z pola (3), a punkty dla gości zdobyli tylko Edwards i Randle, którzy zostali słabsi w każdym aspekcie gry od OKC. Zaangażowanie Alexa Caruso było wzorowe, ponieważ wzmocnił obronę Thunder i rywalizował z godną pochwały agresją.
Przeczytaj takżeTrójka Casona Wallace'a na syrenę kończącą pierwszą kwartę dała obu drużynom 17-punktową przewagę, a seria 15-6 na początku drugiej kwarty zwiększyła przewagę do 41-15. Jalen Williams niemal wykorzystał swoje trzynaście punktów w drugiej kwarcie, Gilgeous Alexander i Holmgren nadal z łatwością zdobywali punkty, a OKC schodziło do szatni z imponującą przewagą 33 punktów po ostatniej kwarcie zakończonej wynikiem 14-5.

MVP Shai Gilgeous-Alexander ponownie okazał się decydujący, zdobywając 34 punkty.
GERALD LEONG / EFEGilgeous Alexander rozegrał całe dwanaście minut trzeciej tercji, a Thunder pokonali Wolves 71-34. Było już za późno, gdy Randle i Edwards w Minnesocie stanęli na wysokości zadania, zdobywając odpowiednio trzynaście i dziesięć punktów.
W czwartej kwarcie przewaga Thunder wzrosła do 39 punktów (122-83), a trener Mike Daigneault mógł ściągnąć swoich zawodników z boiska i cieszyć się imprezą na trybunach aż do ostatecznego zwycięstwa 124-94, które zapewniło im przepustkę do finałów.
lavanguardia