Mściwa surowość
%3Aformat(jpeg)%3Afill(f8f8f8%2Ctrue)%2Fs3%2Fstatic.nrc.nl%2Fwp-content%2Fuploads%2F2019%2F10%2Fyoup5bij3.png&w=1920&q=100)
Nieoczekiwane, prawda, ten konflikt handlarki rybami między Trumpem a Muskiem? Uważam to za zabawne. Kłótnia na wysokim szczeblu. Elon został nazwany przez Donalda chciwcem dotacji, po czym Musk zagroził, że przestanie wystrzeliwać rakiety w kosmos dla prezydenta. Ponadto, miliarder technologiczny dał również znać, że raport na temat Epsteina nie zostanie upubliczniony, ponieważ stwierdza się w nim, że Donald również regularnie lizał bezbronne dziewczynki u pedofila Jeffreya. Czy to prawda? Powinniśmy zapytać tego zwymiotowanego księcia potu, Andrew. On wie, czy Bill Clinton, Leonardo DiCaprio, Michael Jackson, Bruce Willis i grupa innych brutalnych masturbatorów tarzała się w gorączce podczas gorących gangbangów bogaczy na tej tajemniczej Wyspie Dziewiczej.
Tymczasem bezczelnie twierdzi się, że Musk jest mocno naćpany. Zaprzecza temu jak każdy narkoman. Połowa skrajnej prawicy w Ameryce chce wyrzucić z kraju pyskatego Elona, ale błagam Amerykanów, żeby go tam zatrzymali. Zanim się obejrzysz, przyjedzie tutaj, bo jesteśmy największym producentem narkotyków w Europie. W prawie każdym mieszkaniu zwijane są pigułki i proszki. To brzmi jak muzyka dla uszu naszego Elona.
Tymczasem próbuję otrząsnąć się po ciosie, jaki zadał nam w tym tygodniu gabinet Schoofa w naszym kraju. Przez samego wielkiego Geerta, nie mniej. Kiedy w ostatni wtorek rano wszędzie słyszałem słowo „rząd”, pomyślałem, że to lekka przesada. Rząd rządzi i nie można oskarżać klubu Schoofa o to po fakcie. To było raczej jak zemsta za cięcia. Ale w kwestii wszystkiego. W kwestii sztuki, edukacji, nadawania, osób starszych, niepełnosprawnych, klimatu i środowiska. Ponadto musiało być więcej latania i szybszej jazdy.
Niedawno rozmawiałem z mężczyzną z Hagi, który pracuje jako posłaniec w Catshuis. Powiedział mi, że posiedzenia gabinetu w Trêveszaal były zabawne w ciągu ostatniego roku. Podczas gdy rzekomo się spotykali, Geert siedział w małym, dusznym pokoju, fanatycznie słuchając. W międzyczasie syczał do członków swojej partii, którzy wszyscy mieli w uszach słuchawki, jak powinni reagować na płomienne słowa premiera.
Sam Dickie nosił duże słuchawki. W jednym uchu Geert paplał, a w drugim super trio z Hagi Dilan, Caroline i Nicolien. Ta druga była powiewem świeżego powietrza dla premiera po tygodniach chlipania przez pieprzonego przecinkiem Pietera z Twente. Caroline gadała tylko o tym i owym, podczas gdy on miał już serdecznie dość tego Dilana. Ciągle seplenił: after-journey on after-journey on after-journey on after-journey. Geert czasami klaskał rytmicznie do tej wręcz żałosnej mantry.
Ponadto nasz premier musiał mieć oko na zbieraninę ministrów. Jak halucynogenna Marjolein Faber, która niemal maniakalnie bawiła się kilkoma głupimi wstążkami, mrucząc, że w Danii rzeczywiście są znaki zniechęcające osoby ubiegające się o azyl. Znaki, których nikt do tej pory nie widział. W psychiatrii jest to powszechne zjawisko. Podobnie jak Halbe pijąca herbatę z Putinem.
Ponadto Reinette Klever siedziała z cuchnącą buzią, ponieważ to właśnie z tej buzi pochodziła propozycja, aby zapewnić pomoc rozwojową tylko najbiedniejszym, jeśli my jako Holandia sami na tym skorzystamy. Caroline poradziła Kleverowi, aby wysmarował się obornikiem. Wtedy nie będziesz już czuć własnego zapachu ścieków. Ponadto Mona Keijzer chwaliła się, ile osiągnęła jako minister. Na przykład zakaz gniazdowania ptaków i nietoperzy w nowych budynkach. Chociaż za jej rządów nie położono ani jednej cegły, nadal uważała to za coś ważnego. I zapobiegła budowie hospicjum w Volendam, ponieważ umierający ludzie starsi mogą powodować niewiarygodne uciążliwości.
Posłaniec powiedział, że będzie mu bardzo brakowało grupy szarlatanów. Zwłaszcza ich własnego wkładu, wizji i politycznego zapału. I uznał za szczególnie zabawne, że po ostatnim posiedzeniu gabinetu nagle wszyscy chcieli numer Timmermansa. Frans jest absolutnym ekspertem od odpraw.
nrc.nl