Telstar w Eredivisie z tablicą wyników i bramkarzem Koemanem, ale bez XXL frikadel
Strona główna » Aktualności » Sport » Telstar w Eredivisie z tablicą wyników i bramkarzem Koemanem, ale bez XXL frikadel
Prawie nikt nie wierzył, że to możliwe: mały klub piłkarski Telstar osiągnął wczoraj coś wielkiego: Eredivisie. Telstar zapewnił Willemowi II bilet w jedną stronę do Keuken Kampioen Divisie dzięki zwycięstwu 1:3 w finale play-off w Tilburgu. Kilka faktów o tym uroczym klubie z Velsen.
Uroczy? Jasne, prawda? Niewielu będzie życzyło Telstarowi awansu, choć niektórzy pomyślą: w przyszłym sezonie piłkarskim znów zmierzają prosto do spadku. Tak czy inaczej: Białe Lwy – bo tak brzmi przydomek zawodników – po raz kolejny okazały się godne swojej nazwy po 47 latach piszczenia niczym stado szczeniąt.
Fani oczywiście to docenili. Obejrzyj powyższy film, aby zobaczyć powrót autobusu z zawodnikami do Velsen-Zuid.
Telstar gra jako klub zawodowy po fuzji w 1963 roku. Odwieczni rywale VSV i Stormvogels decydują się na fuzję, więc nie obyło się bez walki. Ale, jak donosi klub: „To tutaj ludzie pracują, mieszkają razem, wspólnie przeżywają różne rzeczy. W pracy, na ulicy i w piłce nożnej. Telstar to klub twardych mężczyzn, silnych kobiet. IJmuiden to nasze miejsce urodzenia i to czyni nas wyjątkowymi. Myślimy i działamy trochę inaczej. Lubimy być otwarci i szczerzy. I nikt nie jest tutaj ważniejszy niż nasz klub. Każdy z dobrym sercem jest tutaj mile widziany. Czujesz się tutaj jak w domu, jesteśmy tutaj razem”.
W parku sportowym Schoonenberg (obecnie Stadion 711, mogący pomieścić zaledwie około 5000 widzów Eredivisie) sukces został osiągnięty już po roku. Telstar awansował i grał na najwyższym poziomie przez czternaście lat. Białe Lwy raz zajęły szóste miejsce. Pod koniec sezonu 1977/1978 Telstar spadł na ostatnie miejsce w Eredivisie. Najważniejszym piłkarzem tamtego okresu był… Louis van Gaal .
Przez 47 lat Telstar ledwo radził sobie w Pierwszej Dywizji lub Dywizji Mistrzów Kuchennych. Do niedzieli 1 czerwca 2025 r. Promocja znów stała się faktem.
Najważniejszym graczem podczas eliminacji w barażach z ADO Den Haag, FC Den Bosch i Willem II był Youssef El Kachati. Marokańsko-holenderski napastnik (25), który dorastał w Sparcie, regularnie zdobywał bramki. El Kachati niemal na pewno opuści Telstar, ponieważ inne kluby interesują się jego zdobywcą bramek.
Najbardziej znanym nazwiskiem jest jednak Koeman. Mowa o bramkarzu Ronaldzie Koemanie Jr., synu obecnego selekcjonera reprezentacji Holandii .
Jak widać powyżej, Koeman rozmawiał ze stacją radiową JOE dziś rano po zaledwie dwóch godzinach snu. Był obudzony od piętnastu minut, gdy rozmawiał przez telefon z Coenem Swijnenbergiem i Sanderem Lantingą. Dotyczyło między innymi ojca Ronalda Koemana.
Coen: „Czy twój ojciec już odpowiedział, Ronaldzie?” Ronald: „Pewnie. Oczywiście. Dzwoniłem do niego wczoraj. Więc był też super, super dumny. Więc nie, to po prostu wspaniale”. Coen: „Ale co on ci mówi, jeśli mogę zapytać?”
Ronald: „Tak, co wtedy powiedział? Tak, był też trochę zaskoczony i zdezorientowany. Jest taki współczujący. Z moją matką za tymi plotkami. Po prostu oglądali w domu. Nie byli na stadionie. Więc tak, on też nie wiedział, co widzi, człowieku”.
bramkarz Telstaru Ronald Koeman.Foto: ANP / Bart Stoutjesdijk
Telstar przystępuje do Eredivisie wiedząc, że w zeszłym sezonie miał drugi najniższy budżet w profesjonalnej piłce nożnej. Skarbnik zanotował latem ubiegłego roku 2,6 mln euro, czyli nieco więcej niż TOP Oss. Ponownie: 2,6 miliona euro (czyli około 148 milionów euro mniej niż Ajax).
Telstar gra w piłkę nożną na sztucznej trawie, a to jest zabronione w Eredivisie w przyszłym sezonie. Jak zamierzają to naprawić w Velsen, pozostaje zagadką, ale położenie prawdziwego boiska trawiastego będzie kosztować klub około 1 miliona euro. I to przy tak minimalnym budżecie (który z pewnością zostanie nieco zwiększony dzięki sponsorom w nadchodzących tygodniach aż do rozpoczęcia konkursu w sierpniu). To jednak nie jedyne pole, ono także potrzebuje ogrzewania. Lista zadań Telstar obejmuje wiele ulepszeń stadionu. Ponadto klub musi mieć co najmniej osiemnastu zawodników kontraktowych.
Jeśli zapytacie starszych fanów Telstar o najgorszy moment w historii klubu, to zapewne przyjdzie im na myśl spadek z ligi w 1978 roku. Jednak jest prawdopodobne, że usłyszysz również nazwisko Fred Bischot. Piłkarz z Amsterdamu rozegrał 372 mecze w barwach Telstar, a jedno wydarzenie na zawsze będzie się wiązać z jego nazwiskiem: incydent z nożem.
Podczas meczu barażowego pomiędzy FC Groningen i Telstar w czerwcu 1979 roku 41-letni kibic Groningen rzucił nożem w Bischot. Nóż o włos chybił głowy pana Telstara, co zszokowało całą Holandię, kochającą piłkę nożną. „Incydent” ten jest uważany za pierwszy poważny incydent z udziałem kibiców klubu z północy kraju.
Wróćmy na koniec do wcześniej wspomnianego słowa czarujący. To z pewnością pasuje do Telstara i dotyczy to co najmniej trzech rzeczy: Pietera de Waarda, koszy i frykadelów XXL.
Pieter de Waard to typ „wspaniałego faceta”. Pełnił funkcję dyrektora generalnego Telstar od 2006 do 2023 roku i nie awansuje pod swoim kierownictwem. Mimo wszystko jest bardzo dumny, o czym mówił w tym tygodniu w programie talk-show Johnny'ego de Mola ( De Oranjezomer w SBS6). Wczoraj, ze łzami w oczach, przeżywał mecz barażowy na własnym boisku. De Waard był znany jako „przewodniczący, który nigdy nie oglądał meczów”. Nie odważył się i wycofał się do swojego gabinetu. Obecnie siada na trybunach, chociaż gdy robi się zbyt emocjonująco, schodzi z boiska.
Kibice piłki nożnej mają nadzieję, że tak będzie zawsze: Telstar nie ma tablicy wyników, ale wiesza kosze do wędkowania. Widzicie ich powyżej, najwyraźniej z deficytem 1-4. A to, co zdaniem wielu zwolenników powinno natychmiast powrócić: frytkownica XXL. Choć nie było go tam od ponad dziesięciu lat, cieszył się sławą w dawnych czasach Telstar. Ogromny posiłek z wózka Het Beste Broodje musiał ustąpić miejsca, ponieważ klub sam chciał dostarczyć jedzenie głodnemu mężczyźnie. Pieter de Waard w tamtym czasie: „Musimy generować obroty”. Media opisały uczucia fanów jako „Umarła część Telstara”.