Obowiązek jazdy w kasku to krok w dobrym kierunku. Ale wypadkom nie zapobiegnie

- Zapowiedzianych zmian w przepisach oczekiwało m.in. środowisko lekarskie, dostrzegające, że coraz częściej dochodzi do poważnych wypadków z udziałem użytkowników e-hulajnóg, ale także takie organizacje, jak Instytut Transportu Samochodowego czy Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego.
- - Wyniki badań są jednoznaczne - kask może zmniejszyć ryzyko ciężkich obrażeń głowy nawet o 60 proc. - sygnalizuje Maria Dąbrowska-Loranc, kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.
- Problemem pozostają jednak niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego i zbyt szybka jazda. Nie rozwiązał ich do końca nakaz montowania ograniczników prędkości. - Wiele hulajnóg dostępnych w sprzedaży, zwłaszcza spoza oficjalnej dystrybucji, ma możliwość odblokowania prędkości znacznie powyżej limitu - wskazuje prezes PBD Dorota Olszewska.
W okresie od początku stycznia do końca maja br. doszło do 223 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych, w których12 proc. użytkowników tych pojazdów kierowało po alkoholu. Zginęła jedna osoba, a 242 zostały ranne. To wzrost względem tego samego okresu roku ubiegłego o 121 wypadków i 136 osób rannych (mniej o jedną ofiarę śmiertelną).
Od dłuższego czasu mówiło się, że konieczne jest wprowadzenie do przepisów prawa obowiązku jazdy w kasku, w szczególności dla nieletnich użytkowników e-hulajnóg, ale także m.in. rowerów (wielu rowerzystów również jeździ bez kasku, a skutki kolizji czy wypadków bywają nie mniej opłakane).
„Kask może zmniejszyć ryzyko ciężkich obrażeń głowy nawet o 60 proc.”Z perspektywy Instytutu Transportu Samochodowego, który od dekad analizuje przyczyny wypadków drogowych i ich skutki, jest to rozwiązanie jak najbardziej słuszne.
Wyniki badań są jednoznaczne - kask może zmniejszyć ryzyko ciężkich obrażeń głowy nawet o 60 proc.
- sygnalizuje Maria Dąbrowska-Loranc, kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.
Także stowarzyszenie Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego (PBD) zdecydowanie popiera wprowadzenie obowiązku jazdy w kasku dla użytkowników hulajnóg elektrycznych.
Niestabilność, niewielkie koła, znaczne prędkości. Użytkownicy e-hulajnóg szczególnie narażeni, ale rowerzyści również- Analizy wypadków oraz dane medyczne jednoznacznie wskazują, że urazy głowy są jednymi z najpoważniejszych i często prowadzących do trwałego kalectwa lub śmierci konsekwencji upadków i kolizji. Kask, nawet przy niskich prędkościach, znacząco zwiększa ochronę i minimalizuje ryzyko poważnych obrażeń - wskazuje prezes PBD Dorota Olszewska.
Dodaje, że argumenty przemawiające za tym rozwiązaniem są analogiczne do tych, które stosuje się w przypadku rowerzystów, gdzie stowarzyszenie również postuluje wprowadzenie takiego obowiązku.
- Hulajnogi elektryczne, ze względu na swoją specyfikę - niestabilność, niewielkie koła, możliwość osiągania znacznych prędkości - są pojazdami, których użytkownicy są szczególnie narażeni na upadki. Dodatkowo, często poruszają się w warunkach miejskich, dzieląc przestrzeń z innymi uczestnikami ruchu, co zwiększa ryzyko kolizji - wyjaśnia Dorota Olszewska. - Wprowadzenie obowiązku noszenia kasków byłoby prostym i skutecznym krokiem w kierunku podniesienia poziomu bezpieczeństwa biernego użytkowników tych pojazdów.
Ministerstwo Infrastruktury i Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego jednym głosemZ podobnego założenia wyszła działająca przy ministrze infrastruktury Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Temat analizowała na majowym posiedzeniu, a na ostatnim, które miało miejsce 14 lipca, jednogłośnie przyjęła uchwałę w sprawie wprowadzenia ustawowego obowiązku noszenia kasku podczas jazdy m.in. rowerem i hulajnogą elektryczną przez dzieci do lat 16. W efekcie minister infrastruktury Dariusz Klimczak zaproponuje dołączenie takiego przepisu do ustawy o ruchu drogowym.
- W roku 2025 wprowadzimy obowiązek stosowania kasków dla dzieci do 16. roku życia, poruszających się rowerami, hulajnogami elektrycznymi, urządzeniami transportu osobistego. Tych urządzeń naprawdę jest bardzo dużo, różnego rodzaju deskorolki elektryczne, Segway'e, za chwilę pojawią się inne, nowe. Nam chodzi o to, żeby wszyscy, którzy się nimi poruszają, byli bezpieczni - argumentuje minister, dodając, że w wielu państwach Unii Europejskiej tego typu prawo jest już stosowane.
Środowisko medyczne także domagało się tych zmian. Coraz częściej poważne urazyW kontekście rosnącej liczby wypadków, szczególnie z udziałem hulajnóg elektrycznych, ITS uznaje tę zmianę za krok w kierunku realnej poprawy bezpieczeństwa dzieci w przestrzeni publicznej.
To także odpowiedź na apele środowiska medycznego, które dostrzega skalę zagrożeń wynikających z braku zabezpieczeń
- podkreśla Maria Dąbrowska-Loranc z ITS.
Według krajowej konsultant medycznej w dziedzinie chirurgii dziecięcej prof. Beaty Jurkiewicz każdego dnia w każdym niemal oddziale ratownictwa medycznego i na każdej izbie przyjęć szpitali dziecięcych pojawiają się dzieci, które uległy wypadkowi na wspomnianych urządzeniach. I są to często poważne urazy.
Na początku lipca br. problem sygnalizował na swoim profilu facebookowym Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze, przytaczając sytuację z 1 lipca, kiedy śmigłowiec LPR przetransportował chłopca i dziewczynkę, którzy przewrócili się, jadąc na e-hulajnodze.
- Chłopiec doznał poważnego urazu głowy i w śpiączce farmakologicznej przebywał na naszym OIOM-ie dziecięcym. Dziewczynka z licznymi złamaniami kości twarzoczaszki została przetransportowana na operację do oddziału chirurgii twarzowo-szczękowej - czytamy we wpisie.
60 proc. wypadków z udziałem dzieci i młodzieży. Jak temu zapobiec?Pod koniec czerwca z kolei minister Klimczak informował, że w tym roku odnotowano 130 zdarzeń z udziałem osób poruszających się na hulajnogach elektrycznych, wśród których prawie 60 proc. to dzieci do 17. roku życia, a 30 proc. tych wypadków to wypadki bardzo poważne.
Przepis dotyczący jazdy e-hulajnogą i rowerem w kasku dołączy do wprowadzonego w latach 60. obowiązku stosowania kasku dla motocyklistów i w latach 90. dla motorowerzystów.

Negatywne skutki kolizji i wypadków na pewno zostaną w ten sposób ograniczone, ale pozostaje jeszcze kwestia dochodzenia do samych zdarzeń. Biorą w nich nierzadko udział także piesi, a ci przecież w kaskach nie chodzą i chodzić nie będą. Często nie są w stanie usłyszeć i zauważyć zbliżających się do nich z dużą prędkością e-hulajnóg.
Wszystkie powinny mieć ogranicznik prędkości, ale nie wszystkie mają. Zbyt łatwo można też go zdjąćZgodnie z polskim prawem po drogach publicznych nie można poruszać się tego rodzaju pojazdami z prędkością większą niż 20 km/h, a w przypadku jazdy chodnikiem kierujący musi dostosować prędkość do tempa pieszych. W praktyce wygląda to jednak bardzo różnie. Ponadto zgodnie z przepisami wszystkie legalnie sprzedawane e-hulajnogi powinny mieć fabrycznie zamontowany ogranicznik prędkości.
- W świetle rosnącej liczby wypadków i braku pełnego egzekwowania tego przepisu, uważamy, że wszystkie hulajnogi elektryczne oferowane na polskim rynku powinny mieć skutecznie i trwale zamontowany fabryczny ogranicznik prędkości do maksymalnie 20 km/h, bez możliwości jego łatwego usunięcia czy modyfikacji przez użytkownika - mówi prezes PBD Dorota Olszewska.
Wskazuje, że wiele hulajnóg dostępnych w sprzedaży, zwłaszcza spoza oficjalnej dystrybucji, ma możliwość odblokowania prędkości znacznie powyżej limitu.
- To stwarza realne zagrożenie, gdyż pojazdy te nie są przystosowane do poruszania się z taką prędkością (hamulce, stabilność, oświetlenie), a ich użytkownicy często nie mają wystarczających umiejętności, aby bezpiecznie je prowadzić. Obowiązek ten powinien dotyczyć zarówno hulajnóg prywatnych, jak i tych oferowanych w wypożyczalniach - podkreśla.
Im większa prędkość, tym większe prawdopodobieństwo ciężkiego urazu w razie wypadku.
Jeśli dziecko pędzi 30-40 km/h, to kości łamią się jak zapałki
- zwraca uwagę Emil Korczak, chirurg dziecięcy i lekarz naczelny Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, cytowany na profilu szpitala. - Wypadki na hulajnogach w tej chwili wysuwają się na pierwsze miejsce jako przyczyna poważnych urazów. Obserwujemy ostatnio ich znaczny wzrost. Są to często ciężkie złamania kończyn, a także zagrażające życiu urazy głowy. Tygodniowo jest to już kilka przypadków. Nie dalej jak wczoraj mieliśmy nastolatka ze złamaniem kości czaszki i krwiakiem.
Również Maria Dąbrowska-Loranc wskazuje, że już jazda z prędkością 20 km/h, w warunkach miejskich i przy niepełnej dojrzałości psychofizycznej młodszych użytkowników, może prowadzić do poważnych wypadków.
- Ogranicznik prędkości to techniczne zabezpieczenie, które - obok obowiązkowego kasku - może istotnie ograniczyć skalę urazów i poprawić panowanie nad pojazdem - zaznacza kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.
Trzeba więcej edukować. Wielu nie zna albo ignoruje przepisyPBD alarmuje, że sprawa wymaga pilnych działań. Oprócz nakazu jazdy w kaskach i obowiązku stosowania trudnego lub niemożliwego do zdjęcia ogranicznika prędkości we wszystkich pojazdach tego typu, stowarzyszenie postuluje jeszcze kilka innych zmian i działań, których wdrożenie miałoby zwiększyć bezpieczeństwo. To m.in. edukacja i kampanie społeczne.
- Niezwykle ważne jest intensyfikowanie działań edukacyjnych skierowanych do użytkowników hulajnóg elektrycznych. Wielu z nich nie zna lub ignoruje obowiązujące przepisy. Kampanie powinny uświadamiać o ryzykach, zasadach pierwszeństwa, zakazie jazdy pod wpływem alkoholu, zakazie przewożenia pasażerów oraz konieczności ostrożności i przewidywania - mówi prezes Olszewska.
Strefy parkowania dla e-hulajnóg, weryfikacja wieku użytkownikaKolejna rzecz to klarowne oznaczenie miejsca do parkowania. Niestety aktualnie mamy do czynienia z nagminnym blokowaniem chodników przez pozostawione hulajnogi, co stanowi zagrożenie dla pieszych, zwłaszcza osób starszych, z niepełnosprawnościami czy rodziców z wózkami. Organizacja wskazuje konieczność wyznaczenia i egzekwowania specjalnej strefy parkowania, a także wprowadzenia możliwości szybkiego zgłaszania i usuwania nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów.
W przypadku hulajnóg współdzielonych dostrzega potrzebę wprowadzenia obowiązku skutecznej weryfikacji wieku użytkownika. Mogłoby to być np. minimum 18 lat bez karty motorowerowej/prawa jazdy, minimum 14 lat z kartą motorowerową/prawem jazdy kat. AM - aby uniemożliwić korzystanie z nich osobom nieuprawnionym.
Nie stosują się do zakazu jazdy więcej niż jednej osoby. Współpraca z operatorami sharingowymi- Ważne jest uregulowanie kwestii jazdy w tandemie. Należy jednoznacznie przypominać o zakazie jazdy w więcej niż jednej osobie na hulajnodze i skutecznie egzekwować ten przepis - podkreśla Dorota Olszewska, która mówi też o dostosowaniu infrastruktury. - Tam, gdzie jest to możliwe, należy projektować infrastrukturę, która bezpiecznie integruje użytkowników hulajnóg, np. wydzielone ścieżki rowerowe/pieszo-rowerowe.

Przydałaby się ponadto skuteczna współpraca z operatorami sharingowymi. Zdaniem PBD firmy oferujące hulajnogi na wynajem powinny być bardziej zaangażowane w edukację użytkowników, a także w rozwiązywanie problemów z nieprawidłowym parkowaniem i nadużyciami.
- Wierzymy, że kompleksowe podejście, łączące zmiany legislacyjne, egzekwowanie przepisów oraz intensywne działania edukacyjne, pozwoli na znaczące podniesienie poziomu bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego - podsumowuje prezes stowarzyszenia.
portalsamorzadowy