Polskie miasta gotowe na blackout? Brak prądu szybko doprowadzi do chaosu

- Blackout to nie tylko brak światła - sparaliżowane są wodociągi, transport, łączność i podstawowe usługi.
- Szczecin rozwija własne źródła energii, centra wsparcia i inwestuje w agregaty, by zabezpieczyć mieszkańców.
- Warszawa ma plany awaryjne dla metra, wodociągów i szpitali, ale ocenia ryzyko blackoutu jako „możliwe”.
Pod koniec kwietnia Hiszpania i Portugalia doświadczyły jednej z największych awarii energetycznych ostatnich lat. Miliony osób przez kilkanaście godzin były pozbawione dostępu do prądu, transport publiczny został sparaliżowany, a korzystanie z usług telekomunikacyjnych było utrudnione. Prawdopodobną przyczyną tamtejszego blackoutu - wbrew spekulacjom o cyberatakach - była nagła utrata 2,2 GW mocy w podstacjach w Granadzie, Badajoz i Sewilli.
4 lipca 2022 r. w Polsce odnotowano krytyczną sytuację - o godz. 19 rezerwa mocy spadła do zera. Dzięki importowi energii elektrycznej z Czech, Słowacji i Litwy udało się uniknąć blackoutu. Przyczyną problemu była awaria dwóch kluczowych jednostek wytwórczych.
2 czerwca 2025 r. mieliśmy "ratować się awaryjnym importem 200-400 MW z Ukrainy" - podaje dziennikarz zajmujący się energetyką Jakub Wiech, powołując się na Polskie Sieci Elektroenergetyczne.
Warto się zastanowić, jak wyglądałaby sytuacja w Polsce, gdyby w dużym mieście doszło do awarii, której nie uratowałaby "pożyczka". I mamy skąd czerpać wnioski, bowiem w kwietniu 2008 r. Szczecin mierzył się z blackoutem. O tamtych wydarzeniach mówi się, że „to była największa awaria sieci energetycznej od czasów zakończenia II wojny światowej”. Co się wówczas stało? Przyczyną awarii były opady bardzo mokrego śniegu, pod którego ciężarem zrywały się linie energetyczne. Przywrócenie zasilania trwało kilkanaście godzin.
Jak się przygotować na blackout? Szczecin kupuje agregatyBrak prądu oznacza nie tylko siedzenie po ciemku i rozmrożoną zamrażarkę - szwankują dostawy wody, nie działają tramwaje, sygnalizacja świetlna, dystrybutory paliwa, łączność może być utrudniona, szpitale i jednostki krytyczne przerzucają się na agregaty prądotwórcze.
Zapytaliśmy władze Szczecina, jakie wnioski wyciągnęli po zdarzeniach sprzed 17 lat. Ich główna odpowiedź to - inwestycje. Uruchomiono tam 14 Centrów Wsparcia Mieszkańców, w których mieszkańcy miasta mogą uzyskać pomoc w przypadku wystąpienia długotrwałych przerw w dostawach energii, np. ogrzać się, napić się ciepłej herbaty lub kawy, naładować telefon itp. Dodatkowo placówki szkolne pełniące rolę CWM posiadają przyłącza energetyczne i jeszcze w bieżącym roku zostaną zakupione do nich agregaty prądotwórcze. W planach jest budowa kolejnych centrów.
Dariusz Sadowski z Centrum Informacji Miasta wyjaśnia, że Szczecin od lat inwestuje we własne źródła energii.
W 2022 r. działania te zostały ujęte w ramy programu Energia Miasta Szczecin, którego celem jest uzyskanie niezależności energetycznej, co ma uchronić nas nie tylko przed wahaniami cen czy brakiem stabilizacji rynkowej, ale także zdarzeniami takimi jak blackout. Obecnie jednym z ważnych źródeł zasilania jednostek miejskich jest miejski Zakład Unieszkodliwiania Odpadów, który produkuje energię elektryczną i cieplną z odpadów. Tylko w 2024 r. zakład wyprodukował 75 tys. 415 MWh brutto energii elektrycznej i 726 tys. 631 GJ brutto energii cieplnej
- mówi.
Wyjaśnia, że energia z odpadów w 2024 r. zasilała ponad 800 punktów poboru energii elektrycznej należących do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie (oświetlenie ulic, przejść dla pieszych, mostów, zasilanie sygnalizacji świetlnych na skrzyżowaniach, tablic informacyjnych itd.), napędzała także autobusy elektryczne poprzez zasilenie stacji ich ładowania. Dodatkowo miasto rozbudowuje również farmy fotowoltaiczne, które zaopatrują w energię np. Zakład Wodociągów i Kanalizacji.
Czy polskie miasta są gotowe na blackout? Teoretycznie takZakłócenia w systemie energetycznym - w tym rozległa awaria zasilania, czyli tzw. blackout - są zidentyfikowane jako jedno z głównych zagrożeń w Raporcie o zagrożeniach bezpieczeństwa narodowego
- wyjaśnia Piotr Błaszczyk, rzecznik Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa odpowiada nie tylko za wysyłanie alertów pogodowych, w ramach swoich obowiązków przygotowuje również Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego (KPZK) oraz uzgadnia plany zarządzania kryzysowego opracowywane przez poszczególnych ministrów i kierowników urzędów centralnych.
W przypadku blackoutu RCB „pełni funkcję Krajowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, wspierając działania Rady Ministrów oraz Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Główne zadania Centrum to: pełnienie całodobowego dyżuru, zapewnienie bieżącej wymiany informacji między wszystkimi szczeblami administracji (od samorządów po najwyższe władze państwowe), publikowanie ostrzeżeń i komunikatów dla obywateli (np. poprzez ALERT RCB) oraz uruchamianie krajowych procedur reagowania kryzysowego” - wyjaśnia rzecznik RCB. Jak dodaje, Centrum przekazuje również informacje i rekomendacje samorządom, „zapewniając jednolity obraz sytuacji”.
Warto podkreślić, że bezpośrednią koordynację działań na poziomie lokalnym prowadzą odpowiednio wojewodowie, starostowie i wójtowie zgodnie z przypisanymi im ustawowo rolami w systemie zarządzania kryzysowego.
I takie plany zarządzania kryzysowego muszą mieć również gminy i powiaty.
Czy Warszawa jest przygotowana na blackout? SprawdzamyWarszawa posiada największy miejski system elektroenergetyczny w Polsce. Analizując stołeczny PZK, czytamy, że prawdopodobieństwo wystąpienia blackoutu jest "możliwe", skutki będą "średnie", a samo ryzyko "tolerowane".
Dalej czytamy jednak, że "brak energii elektrycznej spowoduje destabilizację, a także niemożność funkcjonowania prawie wszystkich podsystemów miasta. Współcześnie zanik zasilania energią elektryczną w krótkim czasie prowadzi do chaosu, uniemożliwia funkcjonowanie miasta, szybko prowadząc do paraliżu, a dłużej trwający w okresie mrozów może być szczególnie dotkliwy".
W przypadku warszawskich szpitali ratusz zapewnia, że "wszystkie szpitale, dla których organem założycielskim jest m.st. Warszawa, posiadają pełne zabezpieczenie rezerwowego zasilania w energię elektryczną". Co jest zgodne z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą.
Szpitale muszą posiadać rezerwowe źródło zaopatrzenia w energię elektryczną, którym jest agregat prądotwórczy wyposażony w funkcję autostartu, zapewniający co najmniej 30 proc. potrzeb mocy szczytowej, a także urządzenie zapewniające odpowiedni poziom bezprzerwowego podtrzymania zasilania
- wyjaśniło Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odpowiedzi na nasze pytania.
Co w przypadku metra? Większość z nas czuje niepokój na myśl o zamknięciu w metrze przez kilka godzin, bez dostępu do wody i toalety. Według PZK pociągi dojadą do najbliższej stacji, a "pełne oświetlenie utrzyma się jeszcze przez kilka godzin i ten czas pozwoli spokojnie na ewakuację wszystkich pasażerów".
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji posiada w zbiornikach zapasy wody na 2 dni, w przypadku awarii pojawią się jednak trudności związane z jej dystrybucją. Zatem "w przypadku braku możliwości wpompowania wody do sieci mieszkańcy mogą korzystać z osiedlowych źródeł oligoceńskich posiadających agregaty prądotwórcze, ponadto miasto będzie dostarczało mieszkańcom wodę beczkowozami".
Czy statystyczny Kowalski ma w domu latarkę? Tylko systemowo jesteśmy przygotowani na blackoutNa przykładzie Warszawy i Szczecina możemy stwierdzić, że teoretycznie systemowo jesteśmy przygotowani na ewentualność wystąpienia długotrwałej przerwy w dostawie energii elektrycznej.
Ale czy jednostki są przygotowane na wystąpienie takiego zagrożenia? Piotr Błaszczyk z RCB rekomenduje, by każdy na wszelki wypadek był zaopatrzony w: latarki, zapas wody i żywności, apteczkę, powerbanki czy radio na baterie. I przypomina, że "w przypadku utraty łączności, dostęp do informacji może odbywać się przez lokalne komunikaty od władz samorządowych lub poprzez media tradycyjne, jeśli tylko będą działać".
Z badania przygotowanego przez Maison & Partners dla Warsaw Enterprise Institute przy współpracy z Defence24.pl wynika jednak, że tylko 34 proc. Polaków ma w domu zapas wody pitnej, agregat posiada 10 proc., zapas paliwa 15 proc. zapas żywności 36 proc., a powerbank lub baterie 53 proc.
portalsamorzadowy