Siostra zakonna przegoniła dzieci z kościoła. Przyszły po św. Antoniego
"Sprawcy tego haniebnego czynu muszą ponieść konsekwencje" – napisał radny Michał Kądziołka, który opublikował nagranie i powiadomił policję.
Chcieli wynieść łup z kościołaFilm, który trafił do sieci, trwa niecałą minutę. Widać na nim grupę czterech chłopców. Kilku w dresach, jeden w szortach, inny w kaszkiecie. Wchodzą do kościoła zdecydowanym krokiem. Najpierw kierują się do bocznego ołtarza, ale chwilę później dostrzegają swój cel. Idą na koniec nawy i zabierają specjalną ławkę, do której przymocowana jest figurka św. Antoniego, a obok niej skarbonka z datkami Caritasu.
We czwórkę taszczą ławkę w stronę ołtarza, a potem ruszają w kierunku zakrystii — tą samą drogą, którą najprawdopodobniej weszli. Film urywa się, gdy są już przy wyjściu z głównej części kościoła.
Z pozoru mogliby uchodzić za ministrantów robiących porządki przed mszą. Gdyby nie zamiary, można by się nabrać. Ale kamera nie kłamała. To nie była służba liturgiczna. To była próba kradzieży. Na szczęście, zanim zdążyli wyjść z łupem, na ich drodze stanęła siostra zakonna i to ona po prostu ich przepędziła.
Zamiast rekolekcji — sąd rodzinnySprawa trafiła nie tylko do internetu, ale również na policję. Jak potwierdza kom. Justyna Basiaga z nowosądeckiej Komendy Miejskiej, czterej chłopcy zostali zidentyfikowani dzięki monitoringowi. Mają być przesłuchani w obecności rodziców. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Skarbonka ocalała. Święty Antoni też, ale wakacyjna beztroska dla niektórych właśnie się skończyła.
Dzieci w kościele w Nowym Sączu. Na zdjęciu maszerują po swoją upatrzoną zdobycz.
fakt