Szkoła na nowo: Politykom nie zależy na naszym głosie – mówi młody aktywista
Na pewno im dalej od stolicy, tym bardziej młodzi ludzie jednocześnie muszą być namawiani. Ale z drugiej strony bardzo się cieszą, że ktoś próbuje do nich dotrzeć, bo są przyzwyczajeni do tego, że wszystkie najważniejsze decyzje, wszystkie konferencje, wydarzenia odbywają się w stolicy. A trzeba też zacząć słuchać głosu z regionów, bo problemy młodych ludzi różnią się od tych w Warszawie. W mojej okolicy, a mieszkam pod Warszawą, nie ma problemów z komunikacją. Natomiast w niektórych miejscowościach droga do szkoły zajmuje im nawet dwie godziny.
Poza wykluczeniem komunikacyjnym jest dużo problemów z edukacją w szkole, bo w wielu miejscach nie jest ona na takim poziomie, jakiego by oczekiwali. Dlatego właśnie tłumaczymy wszystkim, że głosowanie to przywilej, by móc mieć wpływ na to, na czym nam najbardziej zależy. Wybory są tym momentem, w którym można wszystko wyrzucić z siebie i powiedzieć rządzącym, politykom, że głos młodego pokolenia też się liczy.
Jesteście rozczarowani tym, że politycy nie chcą z wami rozmawiać?Raczej zdziwieni. Młodzi ludzie licznie wzięli udział w pierwszej turze. Możemy założyć, że w drugiej będzie podobnie, więc to głos młodych może zadecydować o wyniku. Dlatego zastanawiające jest to, dlaczego nikt o te głosy nie zabiega.
\n
\n PKO BP inwestuje miliardy w transformacj\u0119 energetyczn\u0105 Polski\n <\>\n <\>\n \n
Pamiętajmy, że młodzi wyborcy zagłosowali głównie na Sławomira Mentzena i na Adriana Zandberga. Te głosy młodych są przecież teraz do podzielenia.
Dlaczego młodzi postawili właśnie na tych dwóch kandydatów?Bo młodzi stają się coraz bardziej radykalni, ale też są łatwym celem dla populistycznych haseł. Młodzi wyborcy Sławomira Mentzena, z którymi rozmawiamy na ulicach miast i miasteczek, mówią z jednej strony, że chcą wyjść poza duopol i szukają alternatywy. Ale też rzucają hasłami, które się przebijają w kampanii prezydenckiej. Natomiast na Adriana Zandberga młodzi ludzie głosowali, bo chcieli pokazać rządowi żółtą, a nawet czerwoną kartkę obecnej koalicji rządzącej. W wyborach w 2023 r. obiecano młodym wiele, ale choć od tamtej pory minął już ponad rok, nic w zasadzie nie jest realizowane.
RP