Znowu to zrobił! Wciąż nie ma dość

W Koszalinie przy ul. Rekreacyjnej, tuż przy Koszalińskim Parku Wodnym, odbyły się II Mistrzostwa Polski Masters w biegu górskim w stylu anglosaskim, będące jednocześnie XVI Koszalińskim Biegiem Górskim. Na starcie imprezy stanął niezniszczalny przemyślanin, 82-letni Kazimierz Kuropatwa. Oczywiście nie wrócił do domu z pustymi rękoma. Został brązowym medalistą w kategorii powyżej M-80! Gratulujemy!
Pan Kazimierz ciągle nie ma dość. Trudno już wymienić ile przez ponad pół wieku zdobył trofeów i w jakich dyscyplinach. Bo że jest wszechstronny, nikogo przekonywać nie trzeba. Jest niezniszczalny. Jak wino: im starszy, tym lepszy. K. Kuropatwa w Koszalinie był nie tylko jedynym przedstawicielem znad Sanu, ale także jedynym reprezentantem Podkarpacia w tych nietypowych zawodach.
Dla niewtajemniczonych wyjaśniamy, że te zawody były tylko dla… herosów. W biegach górskich wyróżniamy m.in. styl alpejski i anglosaski. To zazwyczaj biegi od 8 do 15 km. Biegi w stylu alpejskim to zawody jedynie pod górę, w anglosaskim – w górę i w dół. W Polsce mistrzostwa na krótkim dystansie są rozgrywane na trasach poniżej 6 km.
Impreza, której organizatorami byli Koszalińskie Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej oraz Polski Związek Lekkiej Atletyki Masters, rozgrywana była na dwóch dystansach – 10 km dla kategorii wiekowych do 55 lat oraz 5 km dla kategorii wiekowych powyżej 60 lat. Tak dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Wcześniej impreza ta rozgrywana była w Bieszczadach, a wbieganie na Lawortę było totalnym odjazdem dla zawodników. Potem mistrzostwa zostały przeniesione do Koszalina.
Pan Kazimierz ma 82 lata, reprezentuje Przemyski Klub Biegacza. Wystartował w kategorii powyżej M-80, czyli dla 80-latków i starszych. Wystartował i ukończył na 3. miejscu, co było równoznaczne ze zdobyciem brązowego medalu mistrzostw Polski. W zeszłym roku wywalczył srebro, ale wówczas przebiegł trasę o cztery minuty wolniej...
– To był bardzo trudny bieg. Pięciokilometrowe okrążenie. Trasa niezwykle wymagająca, bo teren był leśny, sporo było podbiegów i zbiegów po korzeniach i kamieniach. Ale dałem radę. Już szykuję się do kolejnych zawodów
– zdradził nam K. Kuropatwa.
Aktualizacja: 10/05/2025 16:13
Zycie Warszawy