Jedna umowa na czołgi z Korei już jest, dwie kolejne w drodze. Termin blisko

- Po tym, jak 1 sierpnia Agencja Uzbrojenia i koreański koncern Hyundai Rotem podpisały umowę na czołgi K2, Bumar-Łabędy i Polska Grupa Zbrojeniowa przystępują do negocjacji dwóch kolejnych umów – na podwykonanie i transfer technologii.
- Prezes PGZ Adam Leszkiewicz powiedział WNP, że do października chce negocjacje przynajmniej "podciągnąć tyle, ile się da" z uwagi na spodziewaną wizytę rządową w Korei Południowej.
- Strony rozmawiają, jaki będzie udział polskiego przemysłu w ostatecznej konfiguracji czołgów oznaczonych jako K2PL.
- O wyzwaniach dla wojska i gospodarki będziemy dyskutować podczas konferencji "Przemysł dla obronności". Wydarzenie odbędzie się 15 października w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.
1 sierpnia w Bumarze-Łabędy w Gliwicach została podpisana umowa wykonawcza pomiędzy Agencją Uzbrojenia MON a południowokoreańską spółką Hyundai Rotem. To druga umowa wykonawcza na K2 dla Polski, pierwsza była podpisana w 2022 r. Obejmowała tylko czołgi i to wyłącznie z fabryki w Korei Południowej.
Umowa podywkonawcza i na transfer technologii– Po podpisaniu umowy wykonawczej w ubiegłym tygodniu trzeba jak najszybciej zacząć rozmawiać dalej – powiedział w rozmowie z WNP prezes PGZ Adam Leszkiewicz. – Umowa jest startem współpracy przemysłowej – dodał.
Hyundai Rotem i Bumar-Łąbędy teraz przystępują do negocjacji dwóch kolejnych umów. Spółka matka Łabęd, czyli PGZ deklaruje, że będzie wspierać gliwicki zakład w tych rozmowach.
Mamy do podpisania dwie umowy – podwykonawczą, która określi większe szczegóły, i tą związaną z transferem technologii do Bumaru – wyjaśnił prezes PGZ.
W umowie z 1 sierpnia Bumar-Łabędy został wskazany jako podwykonawca firmy Hyundai Rotem, która z kolei jest dla Agencji Uzbrojenia głównym wykonawcą kontraktu.
Kluczowy październikPytany o terminy negocjacji, Leszkiewicz w rozmowie z WNP zwrócił uwagę na wizytę rządową w Korei, która jest spodziewana w październiku.
– Do tego czasu byłoby dobrze takie negocjacje dokończyć albo podciągnąć tyle, ile się da. Stąd wynika mój ogląd tego kalendarza i wiem, że pani prezes (Bumaru-Łabędy, Monika – przyp. red.) Kruczek też tak do tego będzie podchodzić – powiedział prezes PGZ.

Na uwagę, że terminarz wygląda na ambitny, Leszkiewicz odpowiedział, że w umowie z 1 sierpnia jest określony harmonogram dostaw, zatem wszystkim stronom zależy, żeby doprowadzić negocjacje do końca. Na pewno w rozmowach pomoże to, że Hyundai Rotem ma rozbudowane – w ocenie PGZ – przedstawicielstwo w Warszawie. Prezes południowokoreańskiej spółki był 1 sierpnia w Gliwicach i uczestniczył w rozmowach z szefem PGZ. Kolejne spotkanie prezesów jest planowane na targach obronnych w Kielcach na początku września.
Jaki udział polskiego przemysłuLeszkiewicz zwrócił uwagę, na konsekwencje tego, że umowa między Agencją Uzbrojenia a stroną koreańską jest już podpisana.
– W związku z tym negocjacje będą niełatwe, ale zrobimy wszystko, żeby wynegocjować – deklarował.
Podkreślał, że "dzisiaj nikt nie odpowie odpowiedzialnie na pytanie, jaki będzie zakres udziału polskiego przemysłu, w tym spółek z grupy PGZ", zarówno produktów, jak i usług, "w spolonizowanej wersji K2".
Wymieniał, że PGZ przedstawia ofertę Zakładów Mechanicznych Tarnów (mogą produkować karabiny maszynowe dla czołgów) i Wojskowych Zakładów Elektronicznych z Zielonki pod Warszawą, a także "innych spółek".
Prezes Grupy ocenił, że w rozmowach liczyć będzie się na pewno cena, to, czy Koreańczycy mają wolne sloty na linii produkcyjnej, oraz powiązania z podwykonawcami. Strona koreańska może bowiem mieć umowy na wyłączność ze swoimi dotychczasowymi dostawcami.
Wojsko otwarcie o potencjalnych polach współpracy przemysłuBardziej konkretnie o potencjalnych polach współpracy polskiego i południowokoreańskiego przemysłu zbrojeniowego mówi resort obrony. Agencja Uzbrojenia 1 sierpnia podała, że podpisana tego dnia umowa zakłada transfer technologii obejmujący ustanowienie w polskich zakładach "potencjału produkcyjnego (montaż końcowy)" oraz pozyskanie zdolności w zakresie pełnej obsługi i eksploatacji czołgów. Hyundai Rotem ma wyposażyć Bumar-Łabędy w narzędzia i wyposażenie produkcyjne tak, aby ustanowić linię montażową czołgu K2PL i pojazdów towarzyszących.
Agencja Uzbrojenia podała także, że zapisy umowy wykonawczej "ustanawiają podstawy do nawiązania współpracy biznesowej" między Hyundai Rotem i podmiotami polskiego sektora obronnego w zakresie produkcji: kadłuba wieży i podwozia, zawieszenia hydropneumatycznego, uzbrojenia głównego (systemu armaty) i automatu ładowania.
Przedstawiciele PGZ zwracają jednak uwagę, że według ich wiedzy to ogólne zapisy o tym, czego może dotyczyć współpraca. Trzeba zatem przełożyć je na konkrety.
Obsługi i remonty czołgówZastępca szefa Agencji Uzbrojenia pułkownik Piotr Paluch powiedział, że oprócz zdolności do montażu końcowego czołgów Agencja również zamierza ustanowić w polskim przemyśle pełen zakres obsług. Ma on pozwalać na realizację wszystkich możliwych prac na czołgach, również na remonty główne.
Umowa wykonawcza numer 2Zamierzamy eksploatować ten czołg przez następne co najmniej 30 lat, tak więc przed polskim przemysłem naprawdę stoi ogromna szansa, aby w jak największym zakresie być zaangażowanym we wszystkie te procesy. Mówimy tutaj o serwisowaniu, mówimy tu o naprawach gwarancyjnych, mówimy tu o dalszej modernizacji i modyfikacji, czyli wprowadzeniu polskich rozwiązań, polskiej myśli technicznej do tego czołgu, jak również remontów – powiedział płk Paluch w mijającym tygodniu na spotkaniu z grupą posłów w Sejmie.
Podpisana 1 sierpnia w Łabędach umowa wykonawcza numer 2 pomiędzy Agencją Uzbrojenia a spółką Hyundai Rotem jest warta około 6,5 mld dolarów. Przewiduje dostawę 180 czołgów K2 w latach 2026-30.

Z tego 116 czołgów ma być w dotychczasowej konfiguracji – takiej, jakiej używają siły lądowe Korei Południowej – w Polsce nazywanej K2GF (do angielskiego "gap filler"). Dostawy tych wozów mają zostać zrealizowane w latach 2026-27.
Pozostałe 64 czołgi mają zostać dostarczone w latach 2028-30 w konfiguracji oznaczonej jako K2PL. Z tego 61 wozów ma przejść montaż końcowy w Bumarze-Łabędy, a pierwsze trzy egzemplarze zostaną wyprodukowane w Korei Południowej i tam przetestowane.
Poza czołgami umowa obejmuje 81 pojazdów towarzyszących – 31 wozów zabezpieczenia technicznego, 25 wozów inżynieryjnych i tyle samo mostów towarzyszących. Ich dostawy są zaplanowane na lata 2029-31. "Do prac projektowych nad nimi zostaną włączone spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w tym OBRUM Sp. z o.o. i Zakłady Mechaniczne ‘Bumar-Łabędy’ S.A." – zapowiedziała 1 sierpnia Agencja Uzbrojenia.
Podpisana tego dnia umowa wykonawcza numer 2 obejmuje także pakiet szkoleniowy i logistyczny oraz dostawę "znacznego zapasu" amunicji do armat czołgowych i karabinów maszynowych. Pakiet logistyczny to m.in. zapas części zamiennych, zestawy narzędzi specjalnych, wyposażenie testowe, narzędzia obsługowe i dokumentacja techniczna. W pakiecie szkoleniowym jest amunicja treningowa, symulatory pokładowe oraz szkolenie instruktorów, załóg i personelu technicznego.
W sumie umowa wykonawcza numer 2 liczy około 1400 stron w dwóch językach.

Czołgi K2 Black Panther trafiły do Wojska Polskiego na fali zakupów w Korei Południowej, jakie resort obrony, kierowany wtedy przez Mariusza Błaszczaka (PiS) podjął w roku 2022. Była to reakcja na rosyjską napaść na Ukrainę i próbę obalenia rządu w Kijowie, jak również na przekazanie Ukrainie licznych egzemplarzy uzbrojenia, które do tej pory były w polskich garnizonach i magazynach.
Razem z czołgami K2, pozyskano także samobieżne armatohaubice K9 Thunder kalibru 155 milimetrów oraz samoloty szkolno-bojowe FA-50. Każdy z tych zakupów był podzielony na dwie części. Pierwsza była po prostu szybką dostawą uzbrojenia w takiej wersji, jaka była w wojsku lub w fabrykach w Korei Południowej (GF, czyli tzw. gap filler). Drugi etap miał obejmować stworzenie wersji pod polskie wymagania (PL) i dostawy w późniejszym terminie, w przypadku K2 i K9 – także z udziałem polskiego przemysłu.
Umowy ramowe (wyrażające zamiar zakupu) z firmami koreańskimi MON podpisało pod koniec lipca 2022 r, umowy wykonawcze na K2 i K9 – pod koniec sierpnia. Pierwsza dostawa K2 przypłynęła do Polski w grudniu tego samego roku.
Pierwsza umowa wykonawcza na 180 czołgów K2 w koreańskiej konfiguracji była warta 3,37 mld dolarów. Przewidywała dostawy w latach 2022-25.
Czołgi K2 zasilają jednostki podległe 16 Dywizji Zmechanizowanej w Olsztynie – 20 Brygadę Zmechanizowaną w Bartoszycach (wozy trafiają do garnizonu w Morągu), 9 Brygadę Kawalerii Pancernej w Braniewie, a od maja także 15 Brygadę Zmechanizowaną w Giżycku (a konkretnie batalion z Orzysza). Agencja Uzbrojenia na początku czerwca poinformowała WNP, że dostarczono 133 czołgi ze 180 zamówionych.
wnp.pl