Szykują się zmiany w rentach i emeryturach. Niektórzy będą stratni

Polski rząd prowadzi szereg projektów, w tym deregulacyjnych, których celem jest ograniczenie biurokracji. Jednym z nich są plany zmiany dotyczące rent i emerytur. Osoby pobierające te świadczenia i jednocześnie dorabiające do nich, nie musiałby już składać corocznie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zaświadczenia o wysokości przychodów osiągniętych w poprzednim roku. Jest jednak haczyk.
Projekt nowelizacji przepisów zakłada zniesienie obowiązku informowania ZUS o wysokości przychodów uzyskiwanych przez emerytów i rencistów dorabiających do świadczeń. Jak podaje ZUS, są to dane niezbędne do ustalenia, czy świadczenie było wypłacane w adekwatnej wysokości.
W przypadku zniesienia corocznego obowiązku informacyjnego, możliwe będzie domaganie się przez ZUS zwrotu pobranych nienależnych świadczeń do trzech lat wstecz (w razie stwierdzenia nieprawidłowości m.in. przekroczenie limitów). Obecnie urzędnicy mogą tego dochodzić tylko w stosunku do ostatnich 12 miesięcy.
ZOBACZ: Zaskakujący pomysł władz Francji. Cięcia nawet w kalendarzu świąt
Wszystkie opisywane w artykule zmiany są na etapie ogólnych założeń, które mogą się zmienić. Projekt będzie przyjęty przez Radę Ministrów prawdopodobnie dopiero w trzecim kwartale 2025 roku.
Na czym polega obecnie obowiązek informacyjny?Obecnie emeryci i renciści, którzy nie osiągnęli powszechnego wieku emerytalnego (obecnie jest to 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn) mają obowiązek składania w ZUS zaświadczenia lub oświadczenia o uzyskanych przychodach za rok poprzedni. Termin składania dokumentów upływa z końcem lutego każdego roku.
ZOBACZ: Waloryzacja emerytur. Spełni się najgorszy z możliwych scenariuszy
Jak podaje ZUS, w przypadku osób zatrudnionych na umowę o pracę zaświadczenie wydaje pracodawca. Osoby prowadzące działalność gospodarczą same składają oświadczenie (oświadczenie EOP) z zadeklarowaną podstawą wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, będącą ich przychodem.
Jakie obowiązują limity?W 2025 roku dorabiający emeryci i renciści składali do ZUS informację o przychodach w roku 2024 do 28 lutego 2025 roku. Bazując na uzyskanych danych, ZUS weryfikował czy nie przekroczyli oni limitów ustalonych na podstawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w kraju:
- 70 proc. miesięcznego wynagrodzenia (6273,60 zł brutto, w skali roku - 65 611,40 zł brutto) - przekroczenie powoduje zmniejszenie świadczenia
- 130 proc. miesięcznego wynagrodzenia (11 650,97 zł brutto, w skali roku 121 849,50 zł brutto) - przekroczenie powoduje zawieszenie wypłaty świadczenia
ZOBACZ: Wrześniowa niespodzianka dla seniorów. Dodatkowy przelew od ZUS
Limity przychodów wpływające na zmniejszenie lub zawieszenie emerytury czy renty nie dotyczą wszystkich świadczeniobiorców. Warto zaznaczyć, że seniorzy, którzy uzyskali wiek emerytalny mogą dorabiać bez ograniczeń, bez ryzyka utraty części świadczenia.
Konsekwencje zmian deregulacyjnychObecnie w przypadku przekroczenia dopuszczalnych limitów przychodów w roku poprzednim, ZUS może żądać zwrotu świadczeń pobranych nienależnie tylko za ostatni rok. Natomiast po wprowadzeniu projektowanych zmian będzie mógł domagać się zwrotu nadpłaconych świadczeń za okres do trzech lat wstecz.
ZOBACZ: Przepisy uderzają w tysiące emerytów. Oni nie dostaną "czternastki"
Skąd będzie miał dane? Wszystkie informacje będą pobierane z konta ubezpieczonego w ZUS. Jeśli instytucja zauważy nieścisłości, będzie mogła domagać się złożenia pisma uściślającego dane lub je uzupełniającego. Stwierdzenie nieprawidłowości rodzi ryzyko konsekwencji, jakie podano wyżej.
Kogo deregulacja nie będzie dotyczyć?Planowana deregulacja nie obejmie wszystkich świadczeniobiorców. Obowiązek samodzielnego informowania ZUS o uzyskiwanych przychodach pozostanie w przypadku osób, które osiągają dochody za granicą lub pobierają uposażenie.

polsatnews