Sprint do setki w 3 sekundy? Oto Tera T63 - ultra egzotyk z Krainy Uśmiechu

Jedź na wakacje do Tajlandii i wróć z… supercarem? Takiego skojarzenia z Tajlandią raczej nikt się nie spodziewał, prawda? Tajlandia nie słynie z produkcji hardkorowych sportowych samochodów. Tak naprawdę to nie słynie z produkcji jakichkolwiek samochodów. Aż do teraz. Przed Wami Tera T63.
Założycielem Teraz S Motor jest Silapa Teeraniti, tajski kierowca wyścigowy i promotor sportów motorowych. W 2023 roku na Bangkok International Motor Show zaprezentował Terę T63 – supersportowe auto gotowe stanąć w szranki w wyścigu Le Mans 24h. Ale żeby odnosić sukcesy na torze, poza prezencją, trzeba zadbać o inne parametry. Warto pomyśleć o wadze. Tera T63 waży jedynie 890 kilo (na sucho). Jest to masa porównywalna z bolidem Oreca 07, którym Inter Europol Competition wygrał w tym roku najsłynniejszy wyścig świata (waży 950 kg z płynami i kierowcą).

Kolejna punkt do odhaczenia to właściwości jezdne. T63 ma wyścigowe zawieszenie z podwójnymi wahaczami i regulowanymi stabilizatorami, hamulce marki AP Racing i kute felgi ze slickami. Efektowne tylne skrzydło, zaawansowany przedni splitter, płetwa na grzbiecie i gigantyczny dyfuzor – tak Tera prezentuje się aerodynamicznie. Funkcjonalnie i wydajnie.

Źródłem napędu wyścigówki jest dwulitrowy, turbodoładowany silnik Hondy. Wzorem Oreci turbopiekarzy, umieszczono go centralnie. Silapa Teeraniti wycisnął z niego aż 560 KM, a do przeniesienia mocy na tylne koła zatrudnił sześciostopniową skrzynię sekwencyjną. Dzięki tym wszystkim zabiegom sprint do setki zajmuje trzy sekundy, ale jak pewnie czujecie w kościach, to nie jest najważniejszy parametr podczas zmagań na torze podczas długodystansowych maratonów. Liczy się odpowiednio duży docisk w zakrętach, zarazem odpowiednio mały na prostych. Liczy się wyczucie układu jezdnego i solidne hamulce. A w razie kolizji, liczy się bezpieczeństwo – Tera T63 ma sześciopunktowe pasy bezpieczeństwa i pokładowy układ gaśniczy.

Tajski bolid na razie nie posiada homologacji drogowej, ale plany są ambitne i być może zobaczycie kiedyś ultra egzotyka przemykającego między chmarą skuterów po nocnych ulicach Bangkoku.
well.pl