Piłka nożna. W Klasie Okręgowej Stal wygrała z Energetykiem

W 26. kolejce piłkarskiej Klasy Okręgowej bardzo dobre wyniki zanotowały szczecińskie drużyny i tylko Hutnik zremisował swój mecz, a reszta zespołów cieszyła się ze zwycięstw.
W Grupie 1 Jeziorak Załom pewnie pokonał na wyjeździe Koronę Stuchowo 4:0, a bramki dla żółto-czarnych strzelili: Maciej Ciszewski (2), Jacek Chodorowski (rzut karny) i Nikodem Pyrek. Rzutu karnego w zespole gości nie wykorzystał Damian Krawczyk, a jego strzał wylądował na poprzeczce.
- Mecz był pod naszą pełną kontrolą, a wynik mógł być wyższy - powiedział po spotkaniu Michał Kowalczyk, trener Jezioraka. - Cieszę się z trzeciego zwycięstwa z rzędu, a przede wszystkim z tego, że nie straciliśmy gola. Na koniec sezonu walczymy o trzecie miejsce, a już od poniedziałku przygotowujemy się do meczu z Polonią Płoty.
Na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Pomarańczowej, Akademia Piłkarska Kasta Żaki Szczecin pokonała Masovię Maszewo 3:0. Na mecz goście przyjechali bez graczy rezerwowych i już w pierwszej połowie jeden z ich zawodników - przez kontuzję, musiał opuścić boisko. Gospodarze wykorzystali grę w przewadze i w drugiej połowie zdobyli trzy gole, a ich autorami byli: Paweł Pytlewski (2) i Marcel Szklarz.
W Grupie 2 Stal Szczecin pokonała u siebie Energetyka Gryfino 4:2. Goście prowadzili po strzale głową Kamila Stelmasika. Po kornerze i trafieniu samobójczym gospodarze wyrównali, ale przed przerwą Energetyk znów prowadził, a rzut karny wykorzystał Stelmasik. Po zmianie stron strzelali już tylko szczecinianie. Po indywidualnej akcji i uderzeniu z dystansu do wyrównania doprowadził Wiktor Woźnicki. Ten sam zawodnik zdobył bramkę na 3:2, a w ostatniej akcji meczu wynik ustalił Kyryło Syzonienko.
Po emocjonującym meczu Hutnik Szczecin zremisował u siebie z GKS-em Kołbacz 3:3. Goście prowadzili, a następnie dwukrotnie przegrywali i ostatecznie udało im się wywalczyć jeden punkt. Dwie bramki dla gospodarzy strzelił Wołodymir Skorochod, a jedno trafienie było samobójcze. Dla przyjezdnych trafiali: Kacper Litwin, Karol Tkaczuk i Przemysław Stosio. Przez ostatni kwadrans goście grali w osłabieniu, po drugiej żółtej kartce dla Kacpra Tawrela.
- Mecz był toczony w bardzo szybkim tempie, dużo się działo i jak na okręgówkę, poziom spotkania stał na bardzo wysokim poziomie - powiedział po meczu Marcin Lis, szkoleniowiec Hutnika. - Chwila nieuwagi doprowadziła do rzutu karnego dla przeciwnika, a już wtedy graliśmy jednego zawodnika więcej. Szanujemy ten punkt, wiemy z kim graliśmy, ale lekki niedosyt pozostał. W szatni czuć było sportową złość. Od trzech spotkań mamy lekkość w grze i myślę, że w tym sezonie sprawimy jeszcze niejedną niespodziankę.
Liderujący Świt II Szczecin rozgromił u siebie Iskrę Banie 8:0, a golami podzielili się: Krzysztof Filipowicz (3), Paweł Aniołkowski (2), Oskar Szczepanik, Marcel Broda i Adam Ładziak.
- Zagraliśmy dwie różne połowy. Do przerwy graliśmy bardzo wolno, niedokładnie i długo męczyliśmy się z otwarciem wyniku - powiedział po meczu Tomasz Brzozowski, szkoleniowiec Świtu. - Dopiero strzał z dystansu Adama Ładziaka w 37. minucie dał nam spokój i od tego momentu nasza gra zdecydowanie się poprawiła, co przełożyło się na końcowe wysokie zwycięstwo.
Na trudnym, wyjazdowym terenie Arkonia Szczecin pokonała Odrę Chojna 3:1, dwie bramki strzelając w doliczonym czasie gry. Gole dla arkończyków zdobyli: Andrij Żupanow (2) i Kacper Piotrowski.
- W pierwszej połowie podeszliśmy do przeciwnika ze zbyt dużym respektem - powiedział po spotkaniu Mateusz Otto, trener Arkonii. - Po zmianie stron zagraliśmy odważniej i wysokim pressingiem. Do momentu strzelenia pierwszej bramki, byliśmy stroną dominującą. Rywale szybko wyrównali i końcówka meczu była trochę chaotyczna. Obie strony chciały wygrać, ale to my strzeliliśmy dwa gole. Odra to bardzo trudny rywal, który z piłką przy nodze czuje się bardzo dobrze. ©℗ (PR)
Kurier Szczecinski