Ile punktów z matury na medycynę? Te uczelnie nie wymagają egzaminu z biologii

- Nie wszystkie uczelnie medyczne wymagają matury z biologii, niektóre akceptują również kombinacje innych przedmiotów, takich jak chemia, fizyka lub matematyka
- Sprawdziliśmy, gdzie egzamin z biologii jest opcją a nie wymogiem
Choć wyniki matury 2025 abiturienci poznają dopiero w lipcu, uczelnie rekrutują w najlepsze. Maturzyści w tym roku musieli, przypomnijmy, obowiązkowo przystąpić do czterech egzaminów pisemnych (z języka polskiego, matematyki, jęz. obcego nowożytnego oraz minimum jednego przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym) oraz dwóch ustnych - z jęz. polskiego i obcego nowożytnego. Kto wiąże swoją przyszłość z medycyną, raczej stawiał na egzamin z: biologii, chemii, matematyki lub fizyki.
Podstawą przyjęcia na studia na kierunku lekarskim w jęz. polskim są najczęściej wyniki matury z biologii i jednego bądź dwóch z trzech pozostałych wymienionych wyżej przedmiotów.
W tym roku sporo emocji wywołał wśród maturzystów zwłaszcza egzamin z biologii. Sporo osób było zaskoczonych formułą testu i doborem zadań. Zabraknąć miało, jak to określili młodzi, corocznych "pewniaków", zwłaszcza krzyżówki genetycznej. Więcej było z kolei pytań sprawdzających umiejętność analitycznego myślenia i interpretacji danych.
Ekspertom taka formuła egzaminu jednak wyraźnie przypadła do gustu. Kamil Frankiewicz, doktor nauk biologicznych, wskazywał w rozmowie z Onetem, że "poza drobnymi wyjątkami przytoczenie książkowej wiedzy nie wystarczało, aby "zapunktować". Jako przykład dobrej zmiany podał wprowadzenie zadań wymagających od zdających stanięcia po stronie konkretnej interpretacji biologicznego faktu i umotywowanie stanowiska.
Choć przytłaczająca większość uczelni, zwłaszcza medycznych, wymaga matury z biologii właśnie, to kilka wyłamuje się z tego. Np. Uniwersytet Medyczny w Białymstoku podczas rekrutacji zlicza wyniki z dwóch dowolnie wybranych przedmiotów maturalnych zdawanych na poziomie rozszerzonym. Matura z biologii zgodnie z zasadami przyjętymi przez uczelnię nie jest obowiązkowa, do wyboru są bowiem: chemia, fizyka, biologia i matematyka. Jeśli zatem kandydat na studenta lepiej zda chemię i matematykę, to te wyniki będą się liczyły w postępowaniu rekrutacyjnym. 1 proc. z egzaminu odpowiada tu 1 punktowi rankingowemu. Rok temu próg punktowy na medycynę wyniósł na UMB przy pierwszej liście rankingowej 166 punktów na 200 możliwych, a na ostatniej - 153.
Egzamin maturalny z biologii nie jest obligiem także m.in. na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym, Uniwersytecie Medycznym w Łodzi (UMED) czy Uniwersytecie Zielonogórskim. Uczelnie biorą pod uwagę wyniki egzaminu z dowolnych dwóch spośród czterech przedmiotów - matematyki, biologii, chemii lub fizyki. W Pomorskim Uniwersytecie Medycznym rok temu ostatnia osoba z listy przyjętych uzyskała w rekrutacji 143 na 200 punktów, w UMED - 308 na 400, a w Uniwersytecie Zielonogórskim - 142 na 200.
Nieco inaczej, choć także pewne pole manewru, pozostawia maturzystom Collegium Medicum UMK w Toruniu. Uczelnia wymaga bowiem matury z biologii lub matematyki, a jako drugiego przedmiotu (dowolnego) - biologii albo chemii, albo fizyki lub matematyki. Rok temu próg punktowy wyniósł 73,05 pkt. na 100 możliwych (ostatnia osoba przyjęta uzyskała na maturze rozszerzonej z biologii 78 proc.).
Co istotne, każda ze szkół ustala indywidualnie przelicznik punktów z matury przy rekrutacji na studia. Podczas gdy jedne określają, że 1 proc. rozszerzonej matury odpowiada 1 punktowi (jak np. UMB czy Collegium Medicum UJ) i po zsumowaniu dzielą przez liczbę przedmiotów branych pod uwagę, inne wynik matury na poziomie rozszerzonym mnożą np. przez 2 i obliczają wynik postępowania według przyjętego dla kierunku wzoru (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach).
Progi punktowe uprawniające do przyjęcia na studia na poszczególnych uczelniach warunkuje liczba punktów kwalifikacyjnych, uzyskanych w postępowaniu rekrutacyjnym. Tworzą się zatem w trakcie rekrutacji, a ich ostateczny kształt znany jest dopiero po zamknięciu naboru.
rynekzdrowia