Tragiczna śmierć mieszkańców Sachalinu podczas spotkania z deformacją stopy końsko-szpotawej: należy wyciągnąć wnioski i wyciągnąć wnioski

Grupa rzeźb „Trzy jelenie”, znajdująca się na obrzeżach Jużnosachalińska w pobliżu szosy Korsakowa, od początku lat 2000. aż do niedawna była kojarzona z weselami przez wielu. Miejsce to było kiedyś obowiązkowym przystankiem na trasach dla nowożeńców. Uczestnicy ceremonii ozdabiali wstążkami poroża jeleni, wieszali symboliczne kłódki...
Teraz ten radosny obraz jest „rozmazany” – w pobliżu grupy rzeźb wydarzyła się tragedia. Dwie osoby padły ofiarą ataku niedźwiedzia... Podjęto działania operacyjne, zwierzę zostało wyeliminowane. Regionalny wydział śledczy poinformował: sekcja zwłok zwierzęcia wykazała, że to drapieżnik zamieszany w śmierć dwóch mężczyzn.
Potwierdziła to „Sowieckiemu Sachalinowi” Kristina Manakowa, główna doradczyni departamentu ds. organizacji użytkowania dzikiej przyrody i działalności na specjalnie chronionych obszarach naturalnych regionalnej agencji leśno-łowieckiej:
– Rano 24 czerwca doszło do zastrzelenia tej osoby, specjaliści przeprowadzają niezbędne badania eksperckie w celu ustalenia płci, wieku i innych parametrów, zaplanowano dodatkowe badania.
Według agencji sytuacja z niedźwiedziami jest napięta nie tylko w centrum regionu, ale w całym regionie. Niedźwiedzie są obecnie w okresie godowym, który potrwa do końca lipca – początku sierpnia. W tym okresie niedźwiedzie mogą być złośliwe, drażliwe i agresywne.
Czy są głodne? Nie wszystkie. Niedźwiedzie mają zróżnicowaną dietę, od korzeni i trawy po ryby, więc nie tylko głód jest przyczyną agresywnego zachowania. O środkach bezpieczeństwa: strona internetowa agencji zawiera wiele przydatnych informacji, w tym zaktualizowane przypomnienie, jak zachowywać się w przypadku spotkania z niedźwiedziami.
Ile licencji jest wydawanych na strzelanie do niedźwiedzi? Może powinno być ich więcej? Według agencji licencje są wydawane na poziomie lat ubiegłych. Z 500 licencji średnio 300 niedźwiedzi jest odstrzeliwanych rocznie. W tych granicach historia powtarza się co roku. W rezultacie liczba niedźwiedzi brunatnych w regionie wyspiarskim utrzymuje się na średnim poziomie około 4500 osobników.
Co powiedzą eksperci?– Sytuacja nie jest aż tak krytyczna, żebyśmy musieli zapraszać dodatkowych myśliwych z innych regionów, zwłaszcza z zagranicy, na przykład z Chin. Mamy grupę operacyjną do regulowania populacji i naszych zarządców zwierzyny, to w naszych warunkach jest całkowicie wystarczające – mówi Kristina Manakova.
Oto kilka ostatnich przypadków. 18 czerwca na terenie „Gorny Vozdukh” w ośrodku regionalnym zauważono ślady podobne do niedźwiedzia. Prowadziły one w stronę miasta. 23 czerwca na odludziu na torze rolkowym w pobliżu hotelu „Santa” zauważono stopę końsko-szpotawą, która wkrótce opuściła tor i udała się do lasu. Tego samego dnia w „Tri Oleni” wydarzyła się straszna historia... Jednak trend. I co z tym zrobić?
Andriej Zdorikow, biolog i leśniczy, szef grupy ekspertów regionalnego oddziału Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, przewodniczący rady społecznej przy agencji leśno-łowieckiej obwodu sachalińskiego:
- Znam już dobrze te okolice, chodzę tam jesienią na grzyby. Od jakiegoś czasu osiedlają się tu bezdomni i narkomani, mają nawet tu swoją polanę ze śladami „aktywności życiowej”...
Jeśli chodzi o zachowanie niedźwiedzi, nie ma w tym nic zaskakującego. Podobno, z powodu ocieplenia klimatu wiosną, opuściły swoje nory wcześniej niż zwykle. Żywiły się korzeniami, potem pojawiła się zieleń - jadły trawę. Ale do pełnowartościowej diety, a co najważniejsze - do gromadzenia zapasów tłuszczu na zimę, potrzebują pokarmu białkowego. W warunkach Sachalinu są to przede wszystkim ryby. Rzeki tarłowe są zablokowane, te koślawe zawsze czekały, aż różowy łosoś podpłynie w górnym biegu i tam żerowały. A teraz zmuszone są podejść bliżej ludzi. Nieuchronnie pojawiają się sytuacje konfliktowe.
Rzeczywiście, co powinniśmy z tym zrobić? Wytępić każdego niedźwiedzia? To jest złe, zwłaszcza że zwierzę o statusie federalnym, jak każdy inny zasób, jest pod ścisłą kontrolą państwa.
Alaska i Hokkaido mają podobne problemy. Rozwiązują je w ten sposób: niedźwiedzie, które pojawiają się w pobliżu ludzi, są łapane i transportowane z dala od cywilizacji, a dla nich zakłada się coś w rodzaju rezerwatów. Może możemy zastosować takie metody w naszym przypadku?
Starszy nadleśniczy leśnictwa Korsakow Siergiej Gradow:
– W rejonie Korsakowskim, dzięki Bogu, nie doszło do kanibalizmu, ale w ciągu ostatnich trzech tygodni odnotowano 13 przypadków, gdy niedźwiedzie zbliżały się do ludzi: w pobliżu obozu w Prigorodnym, w innych miejscach. Zwierzęta nie wchodzą do wiosek, ale kręcą się w pobliżu. Rejestrujemy wszystkie przypadki, jedziemy na miejsce, badamy je…
Niedźwiedzie obudziły się wcześniej niż zwykle, czekając na ryby. Aktywna działalność gospodarcza – ludzie układają gaz, przedłużają linie energetyczne na hektary Dalekiego Wschodu, a entuzjaści sportów ekstremalnych na motocyklach i quadach wdrapują się w najbardziej opanowane przez niedźwiedzie zakątki – wszystko to przyczynia się do migracji zwierząt. Silniejsze i ostrożniejsze idą dalej w las, wypierając słabsze bliżej ludzi.
Myślę, że przenoszenie niedźwiedzi w miejsca oddalone od cywilizacji, jak na Alaskę, nie sprawdzi się w naszych warunkach. Sachalin ma 1000 km długości, a w najszerszym miejscu ma najwyżej 200 km. Gdzie taki rezerwat mógłby powstać? Poza tym co 30-50 km jest osada, a obozowiska rybackie są wszędzie…
Położyć kres populacji niedźwiedzi? To niemożliwe. Istnieje ustalony ekosystem, jeśli usuniemy jedno ogniwo, wszystko się rozpadnie. Usuńmy niedźwiedzia - nie mamy innych dużych drapieżników, spodziewajmy się katastrofy ekologicznej. Kiedyś wróble zostały wytępione w Chinach, a potem trzeba je było importować.
Uważam, że w tragicznym incydencie w Jużnosachalińsku zwierzę mogło zostać sprowokowane.
My, leśnicy, gdy idziemy do lasu, zawsze mówimy głośno, uprzedzamy o naszym podejściu. A jeśli przeszkadzamy zwierzęciu podczas karmienia, odbiera ono obcego jako konkurenta do swojego pożywienia. Nie wykluczam, że w przypadku „Trzech jeleni” w pobliżu była niedźwiedzica, a człowiek w nieodpowiednim stanie postanowił pobawić się z niedźwiadkiem, i to właśnie wywołało agresję...
Wraz z rozpoczęciem połowów łososia sytuacja wydaje się zmieniać na lepsze, jednak problem sam w sobie pozostanie i znów przypomni sobie o sobie w przyszłym sezonie.
Deputowany Dumy Obwodowej Sachalinu, członek komisji ekologii i zarządzania przyrodą oraz polityki społecznej Michaił Czerewik:
Aspekt prawny– Pracuję nad tym tematem, w grupach trwają gorące dyskusje. W kwietniu odbyło się spotkanie specjalistycznej komisji ds. „niedźwiedzi”. Omówiliśmy wiele kwestii, w tym RUZ na rzekach, spontaniczne wysypiska i środki zapobiegania konfliktom.…
Tymczasem tendencja ta nie może nie być alarmująca. W zeszłym roku odnotowano jeden przypadek śmierci człowieka z powodu niedźwiedzia, w tym roku już dwa. Ludzie wkraczają coraz dalej w naturę, a niedźwiedź z różnych powodów naciska na ludzi, na wysypiska śmieci, domki letniskowe, ogródki warzywne. I wygląda na to, że nie będzie łatwiej, proces ten postępuje coraz szybciej.
Istnieją różne propozycje rozwiązania problemu. Ale nie wszyscy biorą pod uwagę, że nasze wyspecjalizowane służby są słabo wyposażone, mają, powiedzmy, jeden quad na 20 osób, a drony można policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego porównywanie możliwości naszych leśników ze służbami za granicą - na Alasce czy Hokkaido - jest niepoprawne. Jedynym wyjściem jest zastosowanie radykalnych środków.
W istocie widzę kilka ważnych aspektów problemu. Nie mamy już profesjonalnych myśliwych polujących na niedźwiedzie. To prawda, że trzeba wyszkolić profesjonalistę. To problem, który wymaga czasu, aby go rozwiązać, ponieważ poprzednia instytucja mentorska zniknęła, a system spółdzielczych gospodarstw przemysłu zwierzęcego również zniknął... Ale nadal są profesjonaliści, którzy obecnie nie zajmują się polowaniem. Ci ludzie muszą się tym zainteresować. I jak?
W naszym regionie na przykład produkcja wypchanych zwierząt nie jest w ogóle rozwinięta, nie ma taksydermistów. Niektórzy myśliwi sprzedają skóry do Chabarowska. Jest to drogie i kłopotliwe. Nawet przedstawiciele rdzennych ludów Północy, którzy kiedyś zajmowali się produkcją wypchanych zwierząt, teraz nie są tym zainteresowani. Rozwój przemysłu pomógłby rozwiązać problem.
Po drugie, należy wydłużyć wiosenny sezon polowań o co najmniej 20 dni. Wszak to właśnie w tym okresie zwierzęta koślawe przechodzą rykowisko i rozród, co oznacza, że szanse na posiadanie potomstwa zmniejszą się, przynajmniej trochę.
Praca informacyjna jest ważna dla zapobiegania tragicznym przypadkom. Gminy powinny ostrzegać ludność, ludzi w tym samym SNT, o możliwych spotkaniach ze zwierzętami końsko-szpotawymi.
Jedno z zaleceń opracowanych na kwietniowym posiedzeniu komitetu dotyczyło instalacji znaków ostrzegawczych na popularnych trasach turystycznych. Grupy turystyczne muszą być po prostu uzbrojone w specjalne rogi z sygnałem dźwiękowym, gaz pieprzowy i inne środki odstraszające niedźwiedzie.
Dlaczego nie użyć UAV? Dron może obserwować sytuację z wielu kilometrów. Ponadto nowoczesne kamery na podczerwień mogą zobaczyć zwierzę nawet w krzakach.
Wydział Śledczy miasta Jużnosachalińsk z regionalnego wydziału śledczego Komitetu Śledczego Rosji wszczął postępowanie karne przeciwko funkcjonariuszom agencji kontroli i prewencji w sprawie śmierci dwóch mężczyzn w ataku niedźwiedzia. Na podstawie części 3 artykułu 293 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej (zaniedbanie skutkujące śmiercią dwóch osób w wyniku zaniedbania).
Prokuratura regionalna przeprowadza na własną rękę kontrolę, na podstawie której zostanie dokonana ocena przestrzegania przez uprawnione organy w zakresie leśnictwa wymogów ustawodawstwa w zakresie regulacji liczebności zwierząt łownych. Jeśli zaistnieją ku temu przesłanki, zostaną podjęte środki zaradcze prokuratury.
Nikołaj PITERSKI.
Agresywny niedźwiedź zbliżył się do ludzi w Jużnosachalińsku
Niedźwiedzie sięgają po cywilizację po hibernacji. Jaki jest tego powód i co z tym zrobić?
Sovetsky Sakhalin