Ceny wzrosły jak świnie: kilogram żywej świni podrożał o 15%

Eksperci rynku mięsnego zauważają, że w pierwszej połowie roku cena kilograma żywej wieprzowiny w Centralnym Okręgu Federalnym (CFD) wzrosła o 15%, do 145 rubli. Statystyki nie napawają optymizmem: w samym czerwcu ceny wzrosły o ponad 7%. Główne pytanie brzmi: jak szybko i w jakim stopniu ta „świńska” podwyżka cen dotrze do lad mięsnych w sklepach i na targowiskach?
Oczywiste jest, że ten wzrost cen nie dotarł jeszcze do rynku konsumenckiego. Według Rosstatu w maju 2025 r. ceny wieprzowiny wzrosły o 0,32%, a od początku roku o 4,8%. Dla porównania ceny wołowiny wzrosły w tym okresie o 8,17%. Ale już teraz jest jasne, że wzrost cen żywej wieprzowiny powróci, by nas prześladować, gdy zakłady przetwórstwa mięsnego zaczną nad nim pracować. Najbardziej wzrosły ceny otrębów wieprzowych, z których robi się parówki gotowane i parówki. Wykrawanie (resztki mięsa z rozbioru tusz), które zawiera połowę chudego i połowę tłustego mięsa, podrożało o 30% od początku roku, do 173 rubli za kilogram. A pod koniec czerwca cena wzrosła do 229 rubli.
Dlaczego eksperci rynku mięsnego są zaniepokojeni sytuacją w Centralnym Okręgu Federalnym i twierdzą wręcz, że problem ten nie ma charakteru sezonowego, lecz jest głębszy, związany z nierównowagą w branży?
W okręgu centralnym znajduje się 54% mocy produkcyjnych ferm trzody chlewnej. Łącznie od początku roku zmniejszyła się ona o 6%. Spadek produkcji w tym regionie prędzej czy później odbije się na całym rynku konsumenckim kraju. A wieprzowina, obok kurczaka, jest jednym z głównych rodzajów mięsa dla Rosjan. A wzrost jej cen będzie bardzo wrażliwy dla milionów naszych współobywateli.
Ponadto Centralny Okręg Federalny jest obszarem o największej gęstości zaludnienia, co oznacza, że spożycie produktów mięsnych jest tutaj wyższe. Nierównowaga jest oczywista: kupujemy więcej i produkujemy mniej. W rezultacie ceny nieuchronnie rosną.
To prawda, według Dmitrija Janina, przewodniczącego zarządu Międzynarodowej Konfederacji Stowarzyszeń Konsumenckich (ConfOP), wzrost cen sprzedaży producentów zwykle odbija się na rynku detalicznym dopiero po 1-2 miesiącach. „Ostatnio jednak państwo wywiera pewną presję na sieci handlowe” – mówi. „I zmusza je do sprzedaży niektórych towarów nawet przy zerowej rentowności. Być może to samo stanie się z wieprzowiną. Przez jakiś czas ceny będą sztucznie ograniczane. W takim przypadku sieci handlowe nie zmienią kosztów, dotując zyski ze sprzedaży wieprzowiny kosztem innych kategorii produktów”.
Wśród przyczyn wzrostu cen analitycy wskazują na logistykę między regionami. Jeśli w ogóle rośnie ona z powodu wzrostu cen paliw, to można sobie wyobrazić, jak rosną ceny za transport bydła. Ale w ostatnich latach, z jakiegoś powodu, wszyscy skupiają się na złożoności połączeń transportowych między podmiotami Federacji. Tak jakbyśmy nie mówili o sąsiednich regionach, ale o przekraczaniu granic z różnymi krajami.
Z drugiej strony krajowi hodowcy trzody chlewnej dziś skupiają się na eksporcie, który dostarcza twardej waluty. Wszystko byłoby w porządku – Rosja corocznie wysyła za granicę około 1 mln ton wieprzowiny razem z kurczakiem. Ale dostawy eksportowe „odciągają” część wolumenów z rynku krajowego. Producenci otrzymują dochód w walucie obcej, podczas gdy krajowi konsumenci są zmuszeni dorobić ostatnie pieniądze przy ladzie mięsnej…
Jak możemy zagwarantować, że będzie wystarczająco dużo wieprzowiny zarówno na potrzeby krajowe, jak i na eksport?
Dmitrij Kolistratow, hodowca trzody chlewnej z obwodu moskiewskiego, który na co dzień mierzy się z problemami branży, twierdzi, że na hodowlę trzody chlewnej wciąż wpływają sankcje ekonomiczne i rosnące ceny pasz.
- Od początku roku niektóre dodatki paszowe, które importujemy, podrożały o 15-20% - informuje. - Zakupione w niektórych krajach zwierzęta hodowlane w celu poprawy ras świń również podrożały. Czynniki te przekładają się na produkcję wieprzowiny i ceny końcowe produktów w sklepach. Dlatego konieczne jest jak najszybsze przeprofilowanie naszej produkcji na rosyjskie komponenty - od paszy po zwierzęta i rozwijanie własnej biotechnologii.
Proponuje on, aby w hodowli trzody chlewnej rolnikom przydzielono osobny kierunek: hodowlę prosiąt na smalec.
- Mięso wieprzowe komercyjne (przemysłowe) rośnie w kompleksach przez 7 miesięcy, a smalec - rok i 2 miesiące. Musi być jednak hodowane na naturalnej paszy, bez biododatków: tylko zboże, bulwy, zioła. Przecież każdy chce jeść smalec z czosnkiem, i żeby był zdrowy. Rolnicy poradzą sobie z tym zadaniem. A hodowlą świń mięsnych niech zajmują się duże kompleksy trzody chlewnej.
Podobną opinię podziela Sergey Artyukhin, szef działu hodowli trzody chlewnej w De Hes. „Istnieje kilka powodów wzrostu cen wieprzowiny” – mówi. „Po pierwsze, jest to wzrost kosztów produkcji. W zeszłym roku koszty kluczowych komponentów znacznie wzrosły: surowce i logistyka podrożały, a oprocentowanie kredytów znacznie wzrosło. Jednak ze względu na warunki rynkowe producenci nie byli w stanie przerzucić tych kosztów na ceny sprzedaży. Obecnie obserwuje się „nadrabianie” wzrostu cen. Ponadto występuje lokalny deficyt produkcji mięsa. Niektóre fermy trzody chlewnej w obwodach kurskim i briańskim zostały zmuszone do zawieszenia działalności z oczywistych powodów. To zmniejszyło wolumeny dostaw na rynku”.
mk.ru