Anomalny blask: po trzęsieniu ziemi na Kamczatce budzi się wulkan, który „spał” przez 34 lata

Aktywność magmowa wulkanów wydaje się budzić na jednym z najcichszych wulkanów Kamczatki po serii trzęsień ziemi, które miały miejsce w regionie od 22 do 30 lipca 2025 roku. Mowa o wulkanie Awiczyńskim, który znajduje się 120 kilometrów od epicentrum trzęsienia ziemi. Ostatnią erupcję tego wulkanu odnotowano w 1991 roku. O sytuacji wulkanicznej na Kamczatce rozmawialiśmy z profesorem Skoltechu, doktorem nauk geologicznych i mineralogicznych, członkiem korespondentem Rosyjskiej Akademii Nauk, Iwanem Kułakowem.
Przypomnijmy, że 22 lipca u wybrzeży Kamczatki doszło do serii potężnych trzęsień ziemi. Najsilniejsze trzęsienie ziemi w ciągu ostatnich 73 lat miało miejsce 30 lipca, a jego epicentrum znajdowało się w Zatoce Awacza. Pomimo faktu, że epicentrum trzęsienia ziemi znajdowało się w Oceanie Spokojnym, na głębokości 17 kilometrów i ponad 100 kilometrów od wybrzeża, wstrząsy były odczuwalne na całym półwyspie.
Dwa dni później pojawiła się informacja, że wulkan Kluczewski przebudził się po trzęsieniu ziemi, a jego lawa, spływająca po południowo-zachodnim zboczu, zmierzała prosto w kierunku największego lodowca Bogdanowicza.
Według służby prasowej Parku Narodowego Wulkanów Kamczackich, erupcja wulkanu Kluczewskiego może doprowadzić do stopienia tego jednego z największych lodowców na półwyspie. Według wulkanologów, strumień lawy, którego długość sięga półtora kilometra, spływa wzdłuż południowo-zachodniego zbocza wulkanu i przesuwa się w kierunku lodowca. Jego topnienie, zdaniem ekspertów, może spowodować pojawienie się potężnych spływów błotnych w korycie rzeki Studenaya.
Niektórzy eksperci wiążą erupcję z trzęsieniem ziemi z 30 lipca i sugerują również, że podczas topnienia lodowca na jego powierzchni mogły występować tzw. eksplozje freatyczne (gwałtowne parowanie wody), podczas których materia mogła zostać uwolniona na dużą wysokość, nawet do kilku kilometrów.
Zwróciliśmy się o komentarz do wulkanologa Iwana Kułakowa.
- Iwanie Jurjewiczu, wyjaśnij, czy to naprawdę trzęsienie ziemi spowodowało aktywację Kluczewskiego?
– Ten wulkan był aktywny już przed trzęsieniem ziemi, więc raczej nie należy go wiązać z niedawnymi wstrząsami sejsmicznymi.
– Jakie jest zagrożenie stopienia się lodowca, jeśli dotrze do niego lawa?
Ruch ognistej masy po śniegu i lodzie tworzy tzw. lahary – lawiny błotne, które szybko spływają w dół zbocza. Największe lahary powstały w 1985 roku w Kolumbii, podczas erupcji wulkanu Nevado del Ruiz. Był to potężny spływ błotny, który przemierzył doliny wulkaniczne na dystansie ponad 70 kilometrów i zniszczył całe miasto. Jeśli chodzi o wulkan Kluczewski, lahary również mogą powstawać z niego, ale najprawdopodobniej nie dotrą one do obszarów zamieszkanych, ponieważ znajdują się w dużej odległości od doliny wulkanicznej i lodowca.
Potoki lawy na lodowcu same w sobie są interesujące. Na przykład, niedawno mój kolega Aleksander Biełousow, który badał wpływ potoków lawy na śnieg, odkrył, że lawa podgrzana do 1000 stopni nie zawsze powoduje topnienie śniegu. Okazuje się, że zdarzają się przypadki, gdy lawa, która przenika pod pole śnieżne, może płynąć zarówno pod śniegiem, jak i na śniegu.
- Jak to możliwe?
– Może go stopić, ale nie do końca. Rzecz w tym, że nad strumieniami lawy, które płyną pod śniegiem, tworzy się tak zwana poduszka gazowa, która nie pozwala górnym strumieniom stopić śniegu. Okazuje się, że to coś w rodzaju wielowarstwowej bryły lodu i ognia.
- Przejdźmy teraz do eksplozji freatycznych. Czy są one możliwe, biorąc pod uwagę obecne wydarzenia w Kluczewskim?
– Nie nazwałbym ewentualnych małych wybuchów gazu ulatniającego się na powierzchnię klasycznymi eksplozjami freatycznymi. Freatyczna to rodzaj erupcji samego wulkanu, w którym gorąca magma styka się z dużą ilością lodu lub wody znajdującej się na zewnątrz jego systemu wulkanicznego. Kiedy zimna woda zaczyna oddziaływać z magmą, następuje błyskawiczne parowanie, prowadzące do eksplozji termicznej, w której wyrzucane są skały, popiół, a nawet tzw. bomby lawowe.
Są miejsca, gdzie takie erupcje zdarzają się często, na przykład wulkan Kambalny na południu Kamczatki. Erupcje freatyczne wytwarzają ogromne ilości popiołu, co może być niebezpieczne dla lotnictwa. Mój zespół badawczy i ja niejednokrotnie znaleźliśmy się w takich „chmurach”. Dla osób na ziemi przypomina to deszcz mokrego żwiru.
Termin „eksplozja freatyczna” nie jest odpowiedni w przypadku wulkanu Kluczewski, gdzie występuje klasyczna erupcja lawy. Lawa może przedostać się na pole śnieżne i zacząć je topić, tworząc te same poduszki parowe, które mogą przebić się i wywołać niewielkie eksplozje na powierzchni, ale nie da się tego porównać z erupcją freatyczną wulkanu.
Przebudzenie wulkanu
Znacznie bardziej interesujący w świetle niedawnych wydarzeń związanych z trzęsieniem ziemi na Kamczatce, według Kułakowa, jest inny wulkan – Awaczyński. Jest on cichszy – ostatnia erupcja magmowa miała miejsce w 1991 roku, a po niej obserwowano jedynie krótkotrwałą aktywację bez emisji lawy. A teraz, po lipcowym wstrząsie sejsmicznym, Awaczyński przypomniał nam o sobie nienormalną, na pierwszy rzut oka, poświatą.
- Co spowodowało tę poświatę?
- Z powodu wysokiej temperatury. Fumarole to szczeliny w skorupie ziemskiej, przez które wydostają się gorące gazy i para. Powstają one w obszarach aktywności wulkanicznej, gdzie magma podgrzewa wody podziemne, zamieniając je w parę. Ich temperatura sięga 800 stopni, a jeśli gazów jest dużo, skały się nagrzewają i pojawia się poświata. Zostało to zauważone nad wulkanem Awaczyńskim przez pracowników Kamczackiej Służby Geofizycznej i poinformowali o tym 1 sierpnia.
– Czy Awaczyński stał się aktywny z powodu trzęsienia ziemi?
– Jest tu pewien związek. Zwłaszcza że jest bliżej epicentrum trzęsienia ziemi, 120 kilometrów dalej, a Kluczewski jest znacznie dalej.
mk.ru