Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Russia

Down Icon

Historia jest nauką subiektywną: czym kierują się naukowcy przy interpretacji minionych wydarzeń

Historia jest nauką subiektywną: czym kierują się naukowcy przy interpretacji minionych wydarzeń

Historyczne koncepcje Lwa Gumilowa wciąż budzą kontrowersje. Zawsze mnie zadziwiało, że był on praktycznie jedynym radzieckim historykiem, który wysunął teorię euroazjatyzmu (obopólnie korzystnego sojuszu Złotej Ordy z Rusią), a nie jarzma tatarsko-mongolskiego. Zgodnie z tą teorią, Tatarzy napadli na Ruś masowo, pustosząc ją i miażdżąc ludność haraczem. Dominacja tatarska nie przeniknęła jednak do codziennego życia podbitego kraju. Pomimo ogromnej skali podbojów i skupienia na działaniach zewnętrznych, królestwu tatarsko-mongolskiemu brakowało siły wewnętrznej. I tak, powstawszy tak szybko, stosunkowo szybko się rozpadło. Podboje Złotej Ordy były pozbawione motywów religijnych – stąd ich szeroka tolerancja religijna.

Ruś, a raczej jej północno-wschodnia część, która weszła w skład Złotej Ordy, została oszczędzona przed ekspansją katolicką, zachowując zarówno swoją kulturę, jak i tożsamość etniczną. Południowo-zachodnia Ruś Czerwona spotkała inny los. Poddawszy się panowaniu Litwy, a następnie katolickiej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, straciła wszystko: zarówno kulturę, jak i niezależność polityczną.

W związku z tym zawsze się zastanawiałem: czy ziemie ruskie stałyby się częścią Wielkiego Księstwa Litewskiego, gdyby nie doszło do podboju mongolskiego? A może wręcz przeciwnie, Litwa zostałaby wchłonięta przez Ruś? Wtedy historia Ukrainy potoczyłaby się inaczej. Znamienne jest to, że nawet w okresie jarzma mongolskiego Litwa kontynuowała kampanie przeciwko Rusi.

Przyczynę zamiłowania Lwa Gumilowa do euroazjatyzmu odkryłem w książce „Lew Gumilow”, opublikowanej przez doktora filozofii Walerija Diemina w serii ŻZL. Oto, co pisze: „Według rodzinnej legendy, choć nieudokumentowanej, Lew Nikołajewicz mógł uważać się za potomka Czyngis-chana ze strony matki. Oto, co Anna Andriejewna napisała w jednym ze swoich notatników: „Mój przodek, chan Achmat, został zabity nocą w swoim namiocie przez przekupionego rosyjskiego zabójcę; według Karamzina oznaczało to koniec jarzma mongolskiego na Rusi. Ów Achmat, jak powszechnie wiadomo, był potomkiem Czyngis-chana. Jedna z księżniczek Achmatowa, Praskowia Jegorowna, wyszła za mąż za bogatego i szlachetnego syberyjskiego ziemianina Motowiłowa w XVIII wieku. Jegor Motowiłow był moim pradziadkiem. Jego córka, Anna Jegorowna, jest moją babcią. Zmarła, gdy moja matka miała 9 lat, i na jej cześć nadano mi imię Anna.

Niezależnie od naukowej opinii na temat tych informacji (wielu je kwestionowało), sam Lew Nikołajewicz traktował fakty przekazane przez matkę bardzo poważnie. W jednym z wywiadów otwarcie stwierdził, że w jego żyłach płynie krew najstarszego syna Czyngis-chana, Dżoczi, założyciela Złotej Ordy.

Okazuje się, że Lew Gumilow uważał się za rosyjskiego szlachcica po ojcu, Nikołaju Gumilowie, a za Czyngisyda po matce, Annie Achmatowej (z domu Gorenko). Dla niego oznaczało to połączenie Rusi i Ordy. Ciekawe, jaką perspektywę historyczną poparłby Lew Gumilow, gdyby uważał się za polskiego szlachcica po ojcu i potomka żydowskich rabinów po matce?

Lew Gumilow nie poprzestał jednak na idei euroazjatyzmu; poszedł jeszcze dalej w swoim podziwie dla ludów koczowniczych. Walerij Demin pisze: „Już u schyłku życia L.N. Gumilow dzielił się z przyjaciółmi wspomnieniami o tym, jak i kiedy rozbudziło się w nim zainteresowanie (które później przerodziło się w pasję) historią Azji Środkowej: „Kiedy byłem dzieckiem i czytałem Mayne’a Reida, niezmiennie sympatyzowałem z Indianami, którzy bronili swojej ziemi przed „bladymi twarzami”. Ale kiedy na pierwszym roku poszedłem na uniwersytet i zacząłem studiować historię powszechną, ze zdumieniem odkryłem, że historia Eurazji ma swoich „Indian” – Turków i Mongołów. Zobaczyłem, że tubylcy stepów euroazjatyckich byli równie odważni, wierni słowom i naiwni, jak rdzenni mieszkańcy prerii Ameryki Północnej i lasów Kanady”.

Wierzę, że mieszkańcy miast zdobytych przez Mongołów podstępem mogli wiele powiedzieć Lwu Gumilowowi o tym, jak „wierni słowom i naiwni” byli ich zdobywcy. Mongołowie łatwo łamali obietnice złożone ludziom innych narodów. Historia podbojów mongolskich jest zapisana krwią niezliczonych ofiar. Na przykład Riazań, po zdobyciu i masakrze miejscowej ludności, nie był w stanie odzyskać dawnej pozycji.

Innym przykładem jest historyk Immanuel Wallerstein. W swojej książce „After Liberalism” byłem zaskoczony, gdy nazwał ruch protestacyjny hipisów i Nowej Lewicy z końca lat 60. rewolucją globalną. Oto fragment: „W kwietniu rozpoczęła się globalna rewolucja 1968 roku. W ciągu trzech lat miała miejsce wszędzie – w Ameryce Północnej, Europie i Japonii; w świecie komunistycznym; w Ameryce Łacińskiej, Afryce i Azji Południowej. Wszystkie te liczne ruchy miały dwie wspólne cechy, które uczyniły tę rewolucję wydarzeniem o globalnym znaczeniu. Pierwszą z nich było odrzucenie dominacji USA (symbolicznie wyrażone w sprzeciwie wobec ich działań w Wietnamie) i tajnej zmowy Związku Radzieckiego ze Stanami Zjednoczonymi (przejawiającej się w haśle „dwa supermocarstwa”). Drugą było głębokie rozczarowanie tzw. starą lewicą we wszystkich jej trzech odmianach: socjaldemokratycznych partiach Zachodu, partiach komunistycznych i ruchach narodowowyzwoleńczych w Trzecim Świecie. Rewolucjoniści z 1968 roku uważali, że stara lewica była niewystarczająco antysystemowa”.

Nikt nie kwestionuje faktu, że pod koniec lat 60. XX wieku przez cały świat przetoczyła się fala ruchów protestacyjnych. Jednak prawie nikt nie używa terminu „rewolucja” w odniesieniu do tych wydarzeń. Dlaczego Wallerstein upierał się, że była to właśnie „rewolucja światowa”? Oto, co napisał o tym rosyjski historyk Andriej Fursow, który współpracował z Wallersteinem: „I. Wallerstein jest daleki od bycia teoretykiem teoretycznym. Jest osobą zaangażowaną politycznie i aktywną politycznie, zajmującą jasne stanowisko i nieukrywającą go. Autor „Nowoczesnego systemu-świata” aktywnie uczestniczył w studenckich protestach na Uniwersytecie Columbia (USA) w latach 1968–1969, po czym musiał pracować w Kanadzie do połowy lat 70., kiedy to pierwszy tom „Nowoczesnego systemu-świata” przyniósł mu światową sławę. W każdym razie Immanuel Wallerstein jako uczony i myśliciel został ukształtowany przez „długie lata sześćdziesiąte” (1958–1973) z ich nadziejami i złudzeniami, ich rewolucyjnym i reakcyjnym charakterem, ich plusami i minusami”.

Pod koniec lat 60. Wallerstein wykładał socjologię na Uniwersytecie Columbia i znajdował się w jednym z epicentrów ruchu hipisowskiego i Nowej Lewicy. Gdyby nauczał w Montanie, „światowa rewolucja” 1968 roku mogłaby nie pojawić się w jego twórczości. Ruchy hipisowskie i Nowej Lewicy są czasami opisywane jako protest młodych leniuchów, którzy utonęli w powodzi narkotyków. Najbardziej wyrazistym śladem tamtych czasów jest muzyka rockowa. Z drugiej strony, wiele ruchów ekologicznych i organizacji walczących o prawa mniejszości wymienia przedstawicieli ruchu młodzieżowego z końca lat 60. jako swoich prekursorów.

Sednem analizy systemów-światów jest koncepcja centrum i peryferii. Poniżej przedstawię krótkie streszczenie tej teorii autorstwa Andrieja Fursowa. Proces ciągłej ekspansji kapitalistycznej gospodarki-świata tworzy strukturę podziału pracy między centrum a peryferiami. Ten podział pracy i charakter relacji centrum-peryferie są uwarunkowane taką czy inną formą nierównej wymiany. W ciągu 500 lat historii kapitalistycznej gospodarki-świata (CWE) jedynie 10–20% światowej populacji (centrum) znacząco zwiększyło swoje dochody i poprawiło standard życia. Poziom dochodów „pozostałych” 80–90% spadł, a jakość życia pogorszyła się w porównaniu z tym, co było w tych strefach przed rokiem 1500. Oprócz centrum i peryferii, Wallerstein zidentyfikował trzecią strefę – półperyferie – niezbędny element CWE, pośredniczący w relacjach między centrum a peryferiami.

Hegemonia, która pojawia się w systemie międzypaństwowym, odzwierciedla sytuację, w której jedno mocarstwo może narzucać innym swoje zasady i wolę. Hegemonia pojawia się jako element normalnego funkcjonowania kapitalistycznej gospodarki-świata, która znała tylko trzy hegemonie: Niderlandy (1620–1672), Wielką Brytanię (1815–1873) i Stany Zjednoczone (szczyt hegemonii przypadał na lata 1945–1967/73).

Dla Wallersteina ZSRR był półperyferią systemu światowego. Andriej Fursow, uczony urodzony w ZSRR, nie mógł się zgodzić, że pierwszy kraj na świecie, który doświadczył zwycięskiej rewolucji socjalistycznej, był półperyferyjny. Sugeruje on przyjrzenie się nie tylko strukturze handlu między krajami, ale także produkcji przemysłowej. ZSRR i kraje bloku socjalistycznego produkowały wiele na potrzeby konsumpcji krajowej. A jeśli spojrzymy na kompleks wojskowo-przemysłowy, ZSRR z pewnością nie wydawał się półperyferyjny.

Andriej Fursow pisze o tym: „Nawet jeśli przyjmiemy wniosek Wallersteina, że ​​dana strefa stanowi ekonomiczną półperyferię współczesnego systemu-świata, to pod względem militarnym i politycznym może to być inny, zewnętrzny system, systemowy antykapitalizm”. Pod względem produkcji broni ZSRR rzeczywiście dotrzymywał kroku światowym liderom, ale nie można tego samego powiedzieć o produkcji cywilnej (zwłaszcza sprzętu gospodarstwa domowego).

Jaki jest wniosek? Każdy, w tym historycy, postrzega świat z własnej perspektywy. A jeśli chcesz zrozumieć poglądy konkretnego badacza, najpierw dowiedz się, jaką perspektywę reprezentuje.

mk.ru

mk.ru

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow