Po pożarze pozostało tylko życie, dowód osobisty i telefon.

Źródło: Agencja Informacyjna Ihlas
- Aktualizacja:Pożar, który wybuchł wczoraj po południu w dzielnicy Bayramiç w Çanakkale , szybko rozprzestrzenił się pod wpływem burzy. Płomienie dotarły do wiosek i obróciły wiele domów w popiół.
W wiosce Saçaklar, jednej z dotkniętych pożarem, straty materialne były znaczne. W pożarze uszkodzone zostały lasy, pola uprawne, domy i dachy. Faize Soran, którego dom został zniszczony, opowiedział o incydencie przez mikrofon.
Faize Soran, która straciła dom w pożarze w Bayramiç, nie mogła uwierzyć własnym oczom, gdy rano wróciła do swojej wioski. „Wyszłam za drzwi” – powiedziała Soran. „Słońce pociemniało tak. Pomyślałam: »Zaćmienie Słońca«. Kiedy spojrzałam w niebo, zobaczyłam dym z tamtego kierunku. Tam jest fabryka. Postanowiłam pójść na plac i opowiedzieć o tym. Podobno ludzie się obudzili”.
„Kazali mi pójść i odebrać dowód osobisty” – powiedział Soran i użył następujących wyrażeń:
„Po prostu wziąłem dowód i telefon i wyszedłem z domu. Żandarmeria natychmiast wyprowadziła nas z wioski. Okazało się, że pożar dotarł aż tutaj. Zupełnie nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. W jakim stanie jest twój dom? Jak widzisz, nasz dom wygląda tak. Jeśli można to nazwać domem, to tak. Było tam wszystko, co mieliśmy. Moje życie, mój telefon, mój dowód. Nic więcej…”
Türkiye Gazetesi