Koszmary senne zwiększają ryzyko przedwczesnej śmierci trzykrotnie


Przebadano dane od 2429 dzieci w wieku od 8 do 10 lat i 183 012 dorosłych w wieku od 26 do 86 lat w okresie 19 lat. Dane wykazały, że osoby, które regularnie mają koszmary, starzeją się biologicznie szybciej, a ich długość życia ulega skróceniu.
Wyniki badań zostały zaprezentowane na Kongresie Europejskiej Akademii Neurologii, który odbył się w Helsinkach w Finlandii 23 czerwca 2025 r.

Badanie, które przyciągnęło wiele uwagi, przyjrzało się również biologicznemu wiekowi uczestników. Zmierzono długość ich telomerów, które są wskaźnikiem starzenia się komórek u dzieci. Dzieci, które częściej miały koszmary, miały krótsze telomery, co sugeruje, że starzenie się komórek zachodziło szybciej.

U dorosłych zastosowano molekularne biologiczne markery wieku zwane zegarami epigenetycznymi. Wyniki wykazały, że przyspieszone starzenie się było powszechne u osób, które często miały koszmary, niezależnie od wieku, płci lub pochodzenia etnicznego. Stwierdzono, że to biologiczne starzenie się odpowiada za około 40 procent zwiększonego ryzyka zgonu u dorosłych.

Dr Otaiku stwierdził, że mogą istnieć dwie główne przyczyny tego powiązania. Po pierwsze, koszmary senne powodują wysoki poziom kortyzolu, hormonu stresu długotrwałego, a po drugie, zaburzenia snu zaburzają procesy naprawy komórek organizmu w nocy.

Według eksperta, podczas snu nasz mózg nie potrafi odróżnić snów od rzeczywistości. Dlatego, gdy mamy koszmary, budzimy się spoceni, bez tchu i z łomoczącym sercem. Ponieważ reakcja walki lub ucieczki już zadziałała. Ta reakcja stresowa może być jeszcze bardziej intensywna niż jakakolwiek sytuacja, której doświadczamy na jawie.

Dr Otaiku podkreślił, że utrzymanie prawidłowej higieny snu, radzenie sobie ze stresem, korzystanie z profesjonalnej pomocy w przypadku problemów takich jak lęk czy depresja, a także unikanie strasznych filmów mogą okazać się skuteczne w zapobieganiu koszmarom sennym.
ntv