Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Turkey

Down Icon

Sędzia Sonia Sotomayor właśnie zganiła swoich kolegów z Sądu Najwyższego za ich bezczelność

Sędzia Sonia Sotomayor właśnie zganiła swoich kolegów z Sądu Najwyższego za ich bezczelność

Król Filip przyjmuje Sonię Sotomayor, sędzię Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych

Pablo Cuadra // Getty Images

Późnym poniedziałkowym popołudniem, głęboko w cieniu sekretariatu, Sąd Najwyższy być może osiągnął idealne, arystotelesowskie połączenie bezprawia i bezczelności. Jak wszyscy wiemy z lekcji wiedzy o społeczeństwie, prezydent nie może jednostronnie zlikwidować departamentu gabinetowego utworzonego ustawą przez Kongres. (Przeszkodą jest drobny paragraf zwany Artykułem 1 Konstytucji). Jednak starannie sfabrykowana konserwatywna większość w obecnym Sądzie Najwyższym nie pozwala, by takie drobne przeszkody powstrzymały ją od pełnienia obowiązków sześciogłowego pieska na posyłki. W gruncie rzeczy powiedziała prezydentowi, że może zlikwidować departament gabinetowy, po prostu zwalniając niemal wszystkich pracujących w nim ludzi. To niezwykły dokument, ponieważ większość nawet nie udaje, że istnieje podstawa prawna dla jej decyzji. Po prostu wstrzymuje decyzję federalnego sądu okręgowego tutaj, w Wspólnocie (niech Bóg ma go w swojej opiece!), który odmówił prezydentowi prawa do usunięcia agencji gabinetowej. Pozostaje nam trzeźwy i pełen pasji sprzeciw sędzi Sonii Sotomayor, który pokazuje, że doskonale wie, że działania administracji to sztuczka, przez którą Departament Edukacji po prostu zniknie. Z tego sprzeciwu:

Kiedy władza wykonawcza publicznie ogłasza zamiar złamania prawa, a następnie realizuje tę obietnicę, obowiązkiem władzy sądowniczej jest powstrzymanie tego bezprawia, a nie jego przyspieszenie. Dwa sądy niższej instancji stanęły na wysokości zadania, wstępnie zakazując masowych zwolnień, podczas gdy postępowanie sądowe wciąż trwa. Zamiast utrzymać status quo, Sąd Najwyższy interweniuje jednak teraz, uchylając nakaz i zezwalając rządowi na likwidację Departamentu. Ta decyzja jest nie do obrony. Daje ona władzy wykonawczej uprawnienie do uchylania ustaw poprzez zwolnienie wszystkich osób niezbędnych do ich wykonania. Większość jest albo świadomie ślepa na konsekwencje swojego orzeczenia, albo naiwna, ale tak czy inaczej zagrożenie dla trójpodziału władzy zapisanego w naszej Konstytucji jest poważne…
...Departament nie wyjaśnił, w jaki sposób zwolnienie połowy pracowników agencji z dnia na dzień miałoby poprawić wydajność, ani w jaki sposób agencja mogłaby kontynuować wykonywanie swoich ustawowych funkcji.
Przyczyna tego milczenia szybko stała się oczywista. W oświadczeniach dla prasy McMahon potwierdził, że redukcja sił policyjnych była „pierwszym krokiem na drodze do całkowitego zamknięcia” Departamentu, zgodnie z zaleceniem Prezydenta. Podobnie, zapytany podczas przesłuchania w Kongresie, czy Departament przeprowadził „rzeczywistą analizę w celu ustalenia, jaki wpływ [redukcja sił policyjnych] będzie miała” na zdolność Departamentu do wykonywania jego ustawowych funkcji, McMahon odpowiedział: „Nie”.
...Prezydent musi dbać o to, by prawa były wiernie przestrzegane, a nie dążyć do ich łamania. Ta podstawowa zasada leży u podstaw podziału władzy w naszej Konstytucji. Jednak dziś większość nagradza jawne lekceważenie tej fundamentalnej zasady pomocą doraźną.

To za dużo słów, żeby powiedzieć: „Wy, klauni, chyba żartujecie z tym gównem”.

esquire

esquire

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow