Wspinaczka na górę Kinabalu – epicka wędrówka na najwyższy szczyt Borneo

Jest coś niezwykle satysfakcjonującego w tym, gdy stoisz na szczycie góry i po ciężkiej wędrówce oglądasz wschód słońca nad chmurami.
Zwłaszcza, że tą górą jest Mount Kinabalu, najwyższy szczyt Malezji i jedno z najbardziej kultowych miejsc do zdobycia w Azji Południowo-Wschodniej.
Od lat chciałem zmierzyć się z tym zwierzęciem i kiedy nadarzyła się okazja, żeby to zrobić z dwójką naszych najlepszych przyjaciół, Hannah i Bertiem, od razu podjęliśmy decyzję.
Zapisaliśmy się na 2-dniowy, 1-nocny pakiet Amazing Borneo obejmujący wejście na szczyt i przejście przez ferratę i szczerze mówiąc, całe doświadczenie było wspaniałe.
Od początku do końca przygoda przebiegła w miłej atmosferze, była świetną zabawą i niezapomnianym wyzwaniem, które z pewnością warto było odhaczyć na liście rzeczy do zrobienia przed śmiercią.
Oto jak wyglądała nasza wspinaczka na górę Kinabalu.

Zanim przejdziemy do samej wycieczki, krótka informacja historyczna, ponieważ ta góra to nie tylko ładna skała.
Góra Kinabalu wznosi się na wysokość 4095 metrów (13 435 stóp) i góruje nad panoramą stanu Sabah w malezyjskiej części Borneo.
Jest to najwyższa góra między Himalajami a Nową Gwineą. Ma ona głębokie znaczenie duchowe dla miejscowego ludu Kadazan-Dusun .
Uważa się, że nazwa pochodzi od słowa „Aki Nabalu”, oznaczającego „czczone miejsce zmarłych”. Tradycja głosi, że to właśnie tam dusze zmarłych udają się na spoczynek.
Pierwsze odnotowane wejście na szczyt miało miejsce w 1851 r., a dokonał go brytyjski administrator Hugh Low . To właśnie jemu udało się dotrzeć na szczyt płaskowyżu (obecnie szczyt nosi jego imię – Low's Peak).
Ale dopiero w 1888 roku ktoś – zoolog John Whitehead – faktycznie dotarł na najwyższy punkt. Od tego czasu Kinabalu stało się magnesem dla poszukiwaczy przygód, miłośników przyrody i każdego, kto pragnie poczuć się jak na dachu Borneo.
W 1964 roku utworzono Park Kinabalu, aby chronić ten obszar, a w 2000 roku, dzięki swojej bioróżnorodności, stał się on pierwszym obiektem w Malezji wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO . Jest to przecież jedna z najważniejszych stref ekologicznych na świecie.
Jak widać, to coś więcej niż tylko wspinaczka. To podróż w głąb kultury, natury, historii i prawdziwej wysokości.

Nasz budzik zadzwonił o 5 rano w Kota Kinabalu.
Wywlekliśmy się z łóżek, zapięliśmy plecaki, spotkaliśmy się z ekipą Amazing Borneo na dole, wygodnie jadąc prywatnym vanem, i po chwili byliśmy gotowi do drogi.
Z kawą w ręku i pakunkami na plecach, wyruszamy w drogę w kierunku siedziby Kinabalu Park.
Podróż zajęła około dwóch godzin, wijąc się przez wzgórza dżungli i mgliste grzbiety. Po dotarciu na miejsce zameldowaliśmy się, odebraliśmy pozwolenia i identyfikatory, spotkaliśmy się z naszym przewodnikiem górskim i zrobiliśmy ostatnie przygotowania przy Bramie Timpohon (1866 m n.p.m.) – punkcie startowym wspinaczki.

Przyznam szczerze, że nie byliśmy pewni, czy będzie aż tak ciężko.
Blogi, które czytaliśmy, i znajomi, z którymi rozmawialiśmy, twierdzili, że „to nie jest techniczne”, ale to nie znaczy, że jest to łatwe.
Od samego początku to nieustanna wspinaczka pod górę. Pokonujesz dobrze przygotowane ścieżki, głównie kamienne stopnie i ubitą ziemię, ale to nieustępliwe.
Utrzymywaliśmy dobre tempo, zatrzymując się co jakiś czas na odpoczynek i uzupełnienie płynów na stacji przerwy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sprawdź nasze najlepsze wskazówki dotyczące pieszych wędrówek !
Im wyżej się wspinaliśmy, tym bardziej zmieniał się krajobraz – od gęstego lasu deszczowego po las mglisty, a następnie otwarte górskie zarośla.
Powietrze zrobiło się chłodniejsze, pojawiła się mgła i wkrótce zaczęliśmy odczuwać, że jesteśmy na wysokości.


Po około 4 godzinach dotarliśmy do bazy Panalaban (3270 m), gdzie wspinacze śpią przed atakiem szczytowym.
Ogrzewany domek jest solidnie zbudowany i zaskakująco wygodny. Spodziewaliśmy się czegoś wyjątkowo podstawowego, ale byliśmy pod wrażeniem jego standardu.
Zameldowaliśmy się w pokojach wieloosobowych (w których, co prawda, łóżka były stłoczone, bo w jednym pokoju mieszkało ponad 20 osób), wzięliśmy szybki, gorący prysznic, czego się nie spodziewaliśmy, przebraliśmy się w czyste, suche ubrania i nalaliśmy sobie herbaty, czekając na obowiązkową odprawę szczytową.




Gdy reszta turystów dotarła do schroniska, przyszli przewodnicy górscy i szczegółowo opowiedzieli nam, jak będzie wyglądał kolejny poranek.
Potem poszliśmy do sali wspólnej na gorącą kolację w formie bufetu. Trafiliśmy idealnie i lało tuż po naszym przybyciu. Ogromne krople uderzały w dach, chmury zasłaniały widok, a co bardziej imponujące, wodospady spływały po ogromnych granitowych ścianach.

Kiedy zorientowaliśmy się, że deszcz zaczyna padać, odważyliśmy się stawić czoła ulewnemu deszczowi i wróciliśmy do domku, aby przygotować się do snu.
Siedzieliśmy w środku, popijając herbatę, grając w karty i rozmawiając z innymi wędrowcami.
Panuje tam prawdziwa atmosfera koleżeństwa. Wszyscy są trochę zdenerwowani, trochę podekscytowani, a trochę pełni podziwu dla tego, co robią.
Każdy ma swój własny powód, by tam być. Dla niektórych to po prostu kolejna fajna aktywność podczas podróży. Dla innych cel na całe życie. A dla wielu była to najbardziej ekstremalna rzecz, jaką kiedykolwiek zrobili.
Góra przyciąga wyjątkowych ludzi.
O godzinie 20:00 położyliśmy się spać, nastawiając budziki na 2:00 w nocy.

Padłem z nóg i przespałem całą noc. Dostarczone śpiwory były bardzo ciepłe, więc ostatecznie założyłem tylko bieliznę, żeby się nie przegrzać.
W pokoju zapanowało poruszenie. W ciemnościach nałożyliśmy odzież termiczną, kurtki, rękawiczki i latarki czołowe, zrobiliśmy sobie szybką kawę, żeby się obudzić, i wyszliśmy na zewnątrz, w zimny, ciemny poranek.
Droga na szczyt znajduje się około 2,7 km od bazy, ale niech odległość Was nie zwiedzie. Jest stromo, kamienisto, miejscami ślisko i stanowi wyzwanie po całym dniu wędrówki dzień wcześniej.

Kierując się jedynie światłem latarek czołowych, wędrowaliśmy pomiędzy niskimi drzewami, aż szlak szybko stał się bardziej odsłonięty.
Na niektórych odcinkach musisz trzymać się lin, wspinać się po gładkich granitowych płytach, mając za jedyne źródło światła księżyca i latarki czołowe.
Nie jest to nic technicznego, ani niebezpiecznego, jeśli się uważnie przyjrzysz, ale jest to męczące.
Krok po kroku, powoli, ale pewnie.
Wysokość daje o sobie znać powyżej 3500 metrów. Wszyscy czuliśmy to w oddechu, ale Diamox, który braliśmy, zdawał się pomagać w łagodzeniu wszelkich poważnych objawów.
Dotarliśmy w dobrym czasie, a nasz przewodnik szybko zasugerował, żebyśmy zwolnili i robili więcej przerw, aby nie tracić niepotrzebnie czasu na szczycie.
Gdy zbliżał się zmierzch, o 5 rano dotarliśmy na szczyt Low's Peak, położony 4095 metrów nad poziomem morza.

Temperatura była poniżej zera, palce nam zdrętwiały, a nosy były czerwone od zimna.
Ale uczucie stania na najwyższym szczycie Borneo było naprawdę niezwykłe.
Na szczycie wciąż panowała całkowita ciemność, w oddali mogliśmy dostrzec jedynie światła Kota Kinabalu.
Po zrobieniu zdjęć zeszliśmy z niewielkiego szczytu na osłoniętą półkę, gdzie było więcej miejsca do siedzenia.

Ubraliśmy się warstwowo, zajadaliśmy się batonikami musli i czekoladą i czekaliśmy, aż słońce wzejdzie nad magiczną wyspą.
Wysoko ponad chmurami obserwowaliśmy, jak niebo zmienia kolor z czarnego na złocistoróżowy. Niebo nie eksplodowało kalejdoskopem barw, jak się spodziewaliśmy, ale to nie miało znaczenia.
Oglądanie wschodu słońca z najwyższego punktu na Borneo w towarzystwie dwójki moich najlepszych przyjaciół sprawiło, że był to jeden z najpiękniejszych poranków, jakie kiedykolwiek przeżyłem.
Staliśmy tam, przytuliliśmy się, zrobiliśmy kilka zdjęć i chłonęliśmy to wszystko. Niewiele jest takich chwil w życiu.

Zanim słońce wzniosło się zbyt wysoko na niebie, nadszedł czas, aby opuścić szczyt i zejść z powrotem na dół.
Stąd są 3 opcje, które należy zarezerwować wcześniej.
Możesz albo wrócić prosto do obozu, a potem iść dalej do bazy, albo zejść jedną z dwóch tras Via Ferrata.
Via ferrata to zabezpieczona trasa wspinaczkowa ze stalowymi linami, szczeblami i mostami wiszącymi wbudowanymi w górę.
Wpinasz się w uprząż i dwa karabinki, po czym pokonujesz klify. To trochę wspinaczka, trochę przygoda.

Zapisaliśmy się na „Walk the Torq”, krótszą z dwóch oferowanych opcji, ponieważ cała trasa Via Ferrata była już zarezerwowana.
Ale nie daj się zwieść – to nadal świetna zabawa.
Zeszliśmy ze szlaku i spotkaliśmy się z naszymi przewodnikami po via ferratach w pobliżu chaty strażnika. Po krótkim instruktażu bezpieczeństwa wpięliśmy się w pasy i rozpoczęliśmy zejście po stromych granitowych ścianach, mając pod sobą jedynie 1000 metrów powietrza.
To było fantastyczne przeżycie. Wystarczająco mocne, by wywołać zastrzyk adrenaliny, ale bezpieczne i dostępne dla większości osób o umiarkowanej kondycji.
Widoki były niesamowite. Dosłownie szliśmy po klifie, z którego roztaczał się rozległy widok na doliny dżungli poniżej.
Pokonanie via ferraty zajęło około 2 godzin, po czym nadszedł czas na wędrówkę powrotną do schroniska Panalaban, aby zabrać resztę sprzętu, a następnie udać się z powrotem do bramy Timpohon.

Zjazd jest nieubłagany. Niekończące się schody i zakręty, które godzinami dają popalić łydkom i kolanom.
Pod koniec byliśmy zmęczeni, obolałi i przemoczeni potem i deszczem, ale wciąż podekscytowani tym doświadczeniem.
Około 13:00 dotarliśmy do bramy i spotkaliśmy się z naszym transferem. Zostaliśmy przewiezieni z powrotem do głównego obozu bazowego, a następnie wskoczyliśmy do naszego prywatnego vana, aby opuścić górę i cieszyć się podróżą powrotną do Kota Kinabalu.

Wspinaczka na górę Kinabalu to nie tylko wędrówka, to prawdziwa przygoda. Wysokość, poranny atak na szczyt, zmieniające się ekosystemy, znaczenie kulturowe, koleżeństwo z innymi wędrowcami – to wszystko składa się na coś naprawdę wyjątkowego.
Niesamowici Borneo byli fantastyczni przez cały czas trwania. Profesjonalni, przyjacielscy, zorganizowani i pełni pasji w tym, co robią.

Nasz przewodnik był kompetentny i pomocny, nasz kierowca był bezpieczny i punktualny, a cała logistyka przebiegła bez zarzutu.
Gdy już dokonaliśmy rezerwacji, jedyną rzeczą, o którą musieliśmy się martwić, było wczesne pobudki w pierwszym dniu, a oni zajęli się resztą.
Jeśli myślisz o tym wejściu, zrób to. Zarezerwuj wcześniej, trenuj, spakuj się mądrze i jedź z otwartym umysłem. Zejdziesz z obolałymi nogami i szerokim uśmiechem.
I uwierzcie mi – wschód słońca na szczycie jest wart każdego kroku.

Planujesz wejście na górę Kinabalu? Niezależnie od tego, czy jesteś doświadczonym trekkerem, czy to Twój pierwszy duży szczyt, jest kilka niezbędnych rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim zawiążesz buty i ruszysz w stronę chmur.
Od tego, kiedy jechać, po to, co spakować – ten przewodnik pomoże Ci przygotować się na niezapomnianą przygodę.

W przeciwieństwie do wielu innych szlaków turystycznych na świecie, nie można po prostu pojawić się na górze Kinabalu i zacząć marszu. Góra jest objęta ścisłymi regulacjami, a dzienne limity zezwoleń na wspinaczkę mają na celu ochronę środowiska i zapewnienie bezpieczeństwa.
Rezerwacji należy dokonać za pośrednictwem autoryzowanego biura podróży , a my gorąco polecamy Amazing Borneo . Zajmują się wszystkim: pozwoleniami, transportem, posiłkami, zakwaterowaniem, przewodnikami, a nawet opcjonalnymi via ferratami.
Zarezerwuj z wyprzedzeniem : Najlepiej 2–3 miesiące wcześniej, a w szczycie sezonu (od kwietnia do sierpnia) nawet dłużej. Wspinaczka często szybko się wyprzedaje, zwłaszcza że po pandemii liczba dostępnych pozwoleń jest mniejsza.

Na górę Kinabalu można się wspinać przez cały rok, ale najlepszy okres to marzec-wrzesień . To pora sucha w stanie Sabah, a szanse na czyste niebo i bezpieczne wejście na szczyt są największe.
Od października do stycznia jest bardziej mokro, więc wędrówki są nadal możliwe, ale należy liczyć się z większymi opadami deszczu, śliskimi szlakami i większym prawdopodobieństwem zamknięcia szczytu z powodu burzy.
Zawsze sprawdzaj prognozę pogody przed wyprawą, ale pamiętaj: w górach warunki zmieniają się szybko. W bazie może być słonecznie, a na szczycie burzo.
Góra Kinabalu nie jest wspinaczką techniczną, ale jest trudna. Pokonasz ponad 2200 metrów przewyższenia na odcinku nieco poniżej 9 km, a wysokość wpływa na każdego inaczej.
Spodziewaj się bólu nóg, zadyszki i testu wytrzymałości. Ale jeśli jesteś w umiarkowanej formie i dostosujesz tempo, jest to całkowicie osiągalne. Kluczem jest odporność psychiczna i stały ruch , a nie szybkość.
Ostatni atak na szczyt to wspinaczka po granitowej skale z linami jako podporą. Jest bezpiecznie, ale poczujesz to.
W nadchodzących dniach prawdopodobnie będziesz chodzić dziwnie. Schody będą do bani, wstawanie z łóżka będzie powolne, a Ty będziesz dziwnie się szurać, podskakując po reszcie Borneo.
Zdecydowanie zalecamy zarezerwowanie sobie kilku dni odpoczynku po wspinaczce, aby móc zregenerować siły.

Odpowiednie spakowanie się jest kluczowe, zwłaszcza że podróżujesz z wilgotnych nizin na mroźne wysokości.
Oto, czego będziesz potrzebować:
- Warstwy bazowe odprowadzające wilgoć
- Kurtka polarowa lub ocieplana
- Kurtka i spodnie wodoodporne
- Rękawiczki i czapka
- Dodatkowe skarpetki i bielizna
- Wygodne ubrania do spania w obozie bazowym
- Tabletki na chorobę wysokościową (braliśmy Diamox kupiony w Kota Kinabalu - skonsultuj się z lekarzem)
- Krem przeciwsłoneczny i balsam do ust
- Artykuły toaletowe (szczoteczka do zębów, chusteczki nawilżane itp.)
- Pieniądze na napiwki dla przewodników i zakup przekąsek na obozie
- Aparat lub telefon z powerbankiem
Twój organizator może mieć przy sobie torbę transportową lub sprzęt do przechowywania sprzętu na noc w obozie bazowym, ale podczas wędrówki będziesz musiał nieść własny plecak.
Za dodatkową opłatą można również zatrudnić tragarza.

Dokonując rezerwacji za pośrednictwem renomowanej firmy, takiej jak Amazing Borneo, zazwyczaj otrzymasz:
- Transport powrotny z Kota Kinabalu (wybraliśmy pakiet z prywatnym vanem i zdecydowanie było warto)
- Opłaty za zezwolenie na wspinaczkę i wstęp do parku
- Certyfikowany przewodnik górski
- Posiłki (obiadokolacja i śniadanie, a także lunch w obozie bazowym)
- Zakwaterowanie w bazie Panalaban (pokoje wieloosobowe lub prywatne)
- Certyfikat ukończenia
- Opcjonalne przejście przez ferratę (należy zarezerwować osobno)
Wszystkie posiłki są przygotowywane na dużych wysokościach i są sycące. Pomyśl o ryżu, makaronie, jajkach, warzywach i kurczaku. Zazwyczaj istnieje możliwość dostosowania diety do indywidualnych potrzeb po wcześniejszym powiadomieniu.

Góra Kinabalu ma nieco ponad 4000 m wysokości, a choroba wysokościowa stanowi realne ryzyko. Będziesz spać na wysokości 3270 m i zdobędziesz szczyt wcześnie rano następnego dnia.
Objawy mogą obejmować ból głowy, nudności, zmęczenie, zawroty głowy i duszność. Większość osób czuje się dobrze, jeśli nawadnia się, zachowuje odpowiednie tempo i nie forsuje się.
Zażywaliśmy Diamox (acetazolamid) profilaktycznie i nie mieliśmy żadnych problemów. Przed podróżą powinieneś porozmawiać z lekarzem, aby upewnić się, czy jest to dla Ciebie odpowiednie.
Via ferrata to główna atrakcja wyprawy na Górę Kinabalu i najwyższa na świecie! Wpinasz się w serię stalowych lin i wspinasz się po krawędziach klifu, podziwiając niesamowite widoki.
Są dwie opcje:
- Walk the Torq : Łatwiejszy, krótszy i idealny dla początkujących.
- Trasa Low's Peak Circuit : dłuższa, bardziej eksponowana i idealna dla pewnych siebie poszukiwaczy przygód.
Musisz zarezerwować via ferratę podczas rezerwacji wejścia. Nie możesz jej dodać w ostatniej chwili, uwierz mi, próbowałem przeskoczyć na Low's Peak Circuit i nie udało mi się.
Odprawy dotyczące bezpieczeństwa odbywają się dzień wcześniej w Panalaban. Aby wziąć udział w odprawie, musisz być na szczycie o określonej porze, więc nie ociągaj się rano.

- Trenuj wcześniej : Nie musisz być maratończykiem, ale regularne ćwiczenia cardio i wzmacniające nogi będą pomocne.
- Nie spiesz się : Idź powoli i spokojnie. Przewodniki są dostosowane do każdego poziomu sprawności.
- Ubierz się na cebulkę : Na dole jest gorąco, a na górze zimno. Warstwy to twój najlepszy przyjaciel, więc będziesz się rozbierać i ubierać co godzinę.
- Rozpocznij wcześnie : Atak szczytowy rozpoczyna się o 2 nad ranem, aby zobaczyć wschód słońca. Połóż się wcześnie spać i spakuj wszystkie rzeczy poprzedniego wieczoru.
- Szanuj górę : To święte miejsce dla mieszkańców. Nie śmieć, nie puszczaj głośno muzyki i mów cicho.
Większość osób zatrzymuje się w Kota Kinabalu (KK) przed i po wędrówce. To spokojne nadmorskie miasto z dobrymi restauracjami, tętniącym życiem nocnym targiem i niedrogimi noclegami.
Zalecamy przybycie do KK przynajmniej dzień przed wspinaczką w celu zorganizowania się, a po zejściu spędzenie jeszcze jednej nocy na odpoczynku i regeneracji.
Wspinaczka na górę Kinabalu to jedna z najlepszych przygód w Azji Południowo-Wschodniej. Jest trudna, oszałamiająca i niezapomniana.
Podejdź do sprawy z odpowiednim nastawieniem, zarezerwuj wycieczkę u zaufanego operatora, takiego jak Amazing Borneo, i odpowiednio się przygotuj – a wrócisz z obolałymi nogami, szerokimi uśmiechami i niezapomnianym wschodem słońca.

ZASTRZEŻENIE: Niektóre linki w tym artykule to linki afiliacyjne, co oznacza, że jeśli zarezerwujesz zakwaterowanie, wycieczki lub kupisz produkt, otrzymamy niewielką prowizję bez dodatkowych kosztów. Prowizje te pomagają nam tworzyć więcej bezpłatnych treści podróżniczych, które pomogą Ci zaplanować wakacje i przygody. Polecamy tylko najlepsze noclegi, wycieczki i produkty, które my lub nasz fantastyczny zespół redakcyjny osobiście przetestowaliśmy i regularnie je recenzujemy. Dziękujemy za wsparcie, drogi przyjacielu!
nomadasaurus