Czy rozgrywający drużyny UNC Max Johnson zdoła utrzymać swoje marzenie przy życiu?

CHAPEL HILL, Karolina Północna – Max Johnson kipiał ze złości, wpatrując się w zegar na ścianie w swojej szpitalnej sali. Nie mógł ruszać prawą nogą, zabandażowaną od biodra do stopy po operacji złamanej kości udowej. Pachniał potem sprzed kilku dni. Chociaż stopa była zdrętwiała, ból w nodze czasami doprowadzał go do łez.
Zawsze był człowiekiem, który polegał na swojej wierze, ale ta kontuzja wystawiła go na próbę. Johnson przeniósł się do Karoliny Północnej na to, co uważał za piąty i ostatni sezon w college'u. Miał nadzieję na stosunkowo łatwy czas w Chapel Hill: solidny rok, który bezproblemowo wprowadzi go do NFL, tak jak Drake Maye i Sam Howell – rozgrywający, którzy poprzedzali go w UNC.
Zamiast tego, w trzech kwartach meczu otwarcia sezonu zasadniczego w Minnesocie w 2024 roku, Johnson został zniesiony z boiska, trzymając się za kości. Nie mógł pozbyć się wszystkich pytań kłębiących się w jego głowie, gdy słuchał tykania wskazówki sekundowej zegara.
Dlaczego ja?
Kleszcz.
Dlaczego teraz?
Kleszcz.
Co dalej?
Kleszcz.
Każda sekunda w tym łóżku oznaczała koniec futbolu, a brak futbolu oznaczał koniec NFL, jedynego marzenia, jakie kiedykolwiek miał. Nawet gdy tam leżał, po kontuzji odniesionej na boisku futbolowym, najczęściej spotykanej po wypadkach samochodowych z dużą prędkością, draft był sprawą najwyższej wagi. To nic nowego. Ojciec Maxa, były rozgrywający NFL Brad Johnson, pamięta, jak wiózł młodego Maxa i dwóch przyjaciół, kiedy zaczęli rozmawiać o tym, kim chcą zostać w przyszłości.
Max zwrócił się do swoich przyjaciół i powiedział: „Jestem numerem 14. Będę taki jak mój tata”.
Tak więc, pomimo gniewu, frustracji i rozczarowania, pomimo miesięcy wyczerpujących operacji i rehabilitacji, jakie go czekały, wiedział, leżąc na szpitalnym łóżku, że jego marzenia się nie zmieniły. Nie był typem, który się poddaje.
NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ JEST częścią mitologii rodziny Johnsonów. Brad rozpoczął karierę uniwersytecką jako trzeciorzędny rozgrywający w Florida State, zanim awansował na pozycję w wyjściowym składzie. Wikingowie wybrali go w dziewiątej rundzie draftu w 1992 roku. Ponownie, został przyćmiony w tabeli głębokości. Ale grał przez 17 sezonów w NFL i zdobył Super Bowl z Tampa Bay. Jest zdjęcie z pomeczowej celebracji: Johnson stoi tyłem do obiektywu, trzymając swojego 18-miesięcznego syna. Max patrzy w obiektyw, z lekkim uśmiechem na twarzy, gdy otacza ich tłum.
Wszyscy w rodzinie są wysportowani i lubią rywalizację. Nikki Johnson, mama Maxa, grała w siatkówkę w drużynie South Florida i ustanowiła szkolne rekordy pod względem liczby zastrzelonych piłek, obron i skuteczności ataków. Jej siostra również grała w siatkówkę, a jej brat, Mark Richt, grał na pozycji rozgrywającego w Miami, zanim został trenerem w Georgia i Miami.
Max zawsze miał nadzieję. Brad opowiada historię z tamtego momentu. Max był w szóstej klasie; Brad był jego trenerem. Przegrywali 16 punktami na 12 sekund przed końcem. Brad był gotowy przeczekać czas, ale Max nie chciał.
„Przysięgam, że na mnie nakrzyczał, bo mecz się nie skończył” – mówi Brad. „To ten dzieciak, który wierzy, że mecz się nie kończy, dopóki zegar nie wybije podwójnego zera”.
Max stał się elitarnym kandydatem na rozgrywającego w klasie 2020, podpisując kontrakt z LSU zaraz po ukończeniu liceum. Rozegrał sześć meczów jako pierwszoroczniak i dwukrotnie był w wyjściowym składzie, a następnie w 2021 roku był w wyjściowym składzie we wszystkich 12 meczach. Jednak ówczesny trener Ed Orgeron został zwolniony, a Johnson przeniósł się do Texas A&M, aby grać dla ówczesnego trenera Jimbo Fishera. Jednak liczne kontuzje pokrzyżowały mu plany na dwa sezony w Aggies, a Fisher również został zwolniony, stawiając Johnsona przed kolejną decyzją po sezonie 2023. Karolina Północna pod wodzą ówczesnego trenera Macka Browna wydawała się dla niego najlepszym wyborem, aby dostać się do NFL.
„Myślę, że to było dla mnie naprawdę ważne, móc obserwować Sama i Drake'a przez ostatnie kilka lat pod wodzą trenera Browna, jak błyszczą, jak świetnie grają nogami, i czuję, że to może mi się udać” – mówi Max Johnson. „Chciałem grać przez rok i przejść na zawodowstwo. Taki był mój plan.
„Wtedy doszło do kontuzji”.
TRZECIA I 10 Z 33 PUNKTÓW Karoliny Północnej, koniec trzeciej kwarty. Karolina Północna przegrywa z Minnesotą 14-10. Johnson cofa się, by wykonać rzut z zakrętem. Gdy wypuszcza piłkę, obrońca Minnesoty,Justin Walley, uderza go blitzem i próbuje powalić na ziemię. Gdy Johnson zaczyna niefortunnie lądować na prawej nodze, przypięty pod Walleyem, Darnell Jefferies uderza go wysoko.
Johnson mówi, że pamięta, jak leżał na ziemi i wpatrywał się w ciemne nocne niebo. Czuł niewyobrażalny ból. Trudno mu było oddychać. Wtedy poczuł, że jego sezon dobiegł końca. Powiedział, że prawdopodobnie zerwał więzadło w kolanie.
Frustracja i złość zawładnęły jego umysłem. Trenerzy zapytali, czy może wstać. Johnson odmówił. Kiedy podnieśli go, żeby pomóc mu zejść z boiska, Johnson poczuł, że jego kość udowa się przesuwa, a stopa zwisa. Wtedy zrozumiał, że ma złamaną nogę.
Johnsonowi udało się dotrzeć do linii bocznej boiska, ale ból był zbyt silny, by dotrzeć do szatni. Wyjechał wózek i jedyne, co Johnson pamięta, to ból. Koledzy z drużyny podeszli, by dodać mu otuchy. Jego brat, Jake , grający na pozycji tight enda w drużynie, powiedział Maxowi, że go kocha.
Schodząc z boiska, Johnson pomyślał o uniesieniu kciuka, żeby pokazać, że wszystko w porządku. Ale nie. Brad i Nikki, obserwujący z trybun, nie mieli pojęcia, jak poważny jest Max. Wiedzieli jednak, że coś jest nie tak, gdy tylko pojawił się wózek i ruszyli w dół tunelu, żeby go znaleźć.
Trenerzy próbowali założyć mu gips, ale ból był zbyt silny. Podali Johnsonowi morfinę, ale nadal odczuwał ból za każdym razem, gdy złamana kość przesuwała się w nodze – uczucie, które Johnson opisał jako „kołysanie się w przód i w tył”. Podróż do szpitala była koszmarna, każdy wstrząs był bardziej bolesny niż poprzedni.
Po przybyciu na miejsce położono go na szpitalnym łóżku. Nie mógł powstrzymać się od pytania o wynik meczu. Rezerwowy Conner Harrell poprowadził Karolinę Północną do zwycięstwa 19:17.
Lekarze powiedzieli Johnsonowi, wciąż w stroju futbolowym, że muszą go zabrać na prześwietlenie. Zdjęli mu strój, ochraniacze i wszystko. Johnson siedział w samej bieliźnie, spocony i zakrwawiony, płacząc i oszołomiony.
Zdjęcie rentgenowskie potwierdziło złamanie nogi. Musiał również trzymać kości w miejscu podczas zabiegu. Na zdjęciu widać jego prawą dłoń, trzymającą się tuż pod kością.
W tym czasie jego rodzice przyjechali do szpitala po meczu. Trener UNC David Mincberg również tam był. Jake również poprosił o możliwość pójścia do szpitala, ale rodzice powiedzieli mu, że najlepiej będzie wrócić z drużyną do Chapel Hill.
Ponieważ był już późny wieczór, Johnson musiał czekać na operację do rana. Aby utrzymać kość na miejscu przez całą noc, Johnsonowi wywiercono otwór w kości piszczelowej, przez który lekarze przewlekli sznurek i przymocowali pięciofuntowy ciężarek, który wisiał z boku łóżka. Rodzice Maxa i Mincberg spali na krzesłach w jego pokoju, nie dając mu spokoju.
Dr David Templeman, który przeprowadził operację w Hennepin County Medical Center, powiedział, że nigdy nie widział u sportowca kontuzji, która przytrafiłaby mu się podczas gry. Podczas operacji Templeman wszczepił Johnsonowi metalowy pręt, który biegł od biodra do kolana, aby ustabilizować uraz.
Po operacji Johnson zdał sobie sprawę, że jego noga jest zdrętwiała i wpadł w panikę. Weszli lekarze i zaczęli dotykać jego stóp. Johnson zauważył, że ich miny zmieniły się z lekkiego zaniepokojenia w jawne zaniepokojenie. Początkowa operacja spowodowała narastanie ucisku w nodze, co czasami występuje po operacji. Johnson obawiał się amputacji, ale Templeman twierdzi, że jego zespół był w stanie zareagować wystarczająco szybko, aby uniknąć tego scenariusza.
Aby złagodzić narastające ciśnienie, lekarze umieścili w nodze Johnsona urządzenie próżniowe, które miało pomóc zmniejszyć obrzęk. Johnson miał przejść kolejne operacje – w sumie pięć – aby zamknąć ranę, gdy tylko ciśnienie ustąpi. Musiał jednak również wstać i zacząć chodzić, aby nie tylko uniknąć zakrzepów krwi, ale także rozpocząć przywracanie funkcji nogi.
Początkowo Johnson potrzebował pomocy kilku osób, aby wstać z łóżka. Mama trzymała odkurzacz przymocowany do jego nogi, a Johnson trzymał się chodzika. Zrobił 12 kroków, odwrócił się i cofnął o 12 kroków.
„Byłem kompletnie wyczerpany. Nigdy w życiu nie byłem tak zmęczony” – powiedział.
Johnson już schudł, a poziom hemoglobiny pogorszył się tak bardzo, że potrzebował transfuzji krwi. Templeman powiedział mu, że powrót pełnego czucia w stopie może zająć miesiące, a nawet rok. Johnson nienawidził, gdy ktokolwiek dotykał jego stóp, ale to miało się wkrótce zmienić.
„Nie żartuję. Dotykałam stopy tego dziecka chyba z tysiąc razy” – powiedziała Nikki Johnson. „Wiem, że to nie jest naukowe, ale będę się trzymać tego: dotykanie, poruszanie i pocieranie pomogło tym nerwom się zregenerować. Wierzę, że doszło do jakiegoś nadprzyrodzonego uzdrowienia. Może właśnie w to chcę wierzyć. Ale lekarze byli zdumieni, że jego czucie i sprawność wróciły tak szybko”.
Max spędził w szpitalu dziewięć dni. Pomimo tych ciężkich przeżyć, Johnsonowie wielokrotnie pytali, czy będzie mógł znowu grać w futbol. Templeman odpowiedział: „Mam nadzieję”. Johnsonowie dodali, że czas rekonwalescencji wynosi od sześciu miesięcy do roku.
„To wszystko, co musieliśmy usłyszeć” – powiedziała Nikki.
Johnson wiedział, że takie kontuzje są niezwykle rzadkie wśród futbolistów i tylko nieliczni kiedykolwiek wrócili do gry. Dlatego dał sobie tylko sześć miesięcy na powrót.
PO OPUSZCZENIU SZPITALA Johnson pozostał w Minneapolis, dopóki lekarze nie zezwolili mu na podróż samolotem z powrotem do Chapel Hill. Rodzina zatrzymała się u przyjaciół Brada z czasów, gdy grał w drużynie Wikingów.
Max nie brał prysznica od czasu urazu. Ale prysznic był na górze, a on nie mógł zgiąć zabandażowanej nogi. Max oblał się zimnym potem, zastanawiając się, czy spróbować wejść po schodach, czy nie. Błagał rodziców o pomoc. Ustąpili.
Udało mu się pokonać cztery stopnie, zanim zrobił sobie przerwę. Potem wszedł jeszcze cztery stopnie, zanim zrobił sobie kolejną przerwę. Tak było, aż dotarł na szczyt… półtorej godziny później. Max był wyczerpany.
Kiedy w końcu wszedł pod prysznic, usiadł na krześle, z nogą owiniętą w bandaż i wystawioną przez otwarte drzwi prysznica. Siedział przez 15 minut, a woda w końcu go obmyła. „To było jedno z najlepszych uczuć w moim życiu” – mówi.
Kiedy skończył, zdał sobie sprawę, że musi teraz zejść po schodach. Zejście było łatwiejsze, ale i tak wymagało czasu i ogromnego wysiłku. Max potrzebował pomocy przy wszystkim, od korzystania z toalety po codzienne ubieranie się i rozbieranie. Znów poczuł się jak dziecko.
Mincberg został tam przez cały czas, często robiąc zakupy, aby zaopatrzyć się w ubrania, jedzenie i inne niezbędne rzeczy dla całej czwórki. Jego rodzice opiekowali się nim dzień po dniu, bez wahania. „Zostali moimi najlepszymi przyjaciółmi” – mówi Max.
W następną sobotę, aby zająć czymś myśli, grał z UNC przeciwko Charlotte i próbował opracować ofensywny plan gry. 11 września Johnson spotkał się z Templemanem na wizycie kontrolnej i otrzymał zgodę na powrót do domu. UNC wysłało samolot czarterowy, aby zabrać Johnsona, jego rodziców i Mincberga z powrotem do Chapel Hill.
MAX WRÓCIŁ do mieszkania, które dzielił z Jakiem. Jego rodzice wynajęli mieszkanie w Chapel Hill, żeby dalej pomagać. Nikki, Brad i Jake robili wszystko, czego Max potrzebował – od gotowania, przez sprzątanie, po pomaganie mu w dotarciu z jednego spotkania na drugie.
Max nie mógł prowadzić samochodu ani uczęszczać na zajęcia, ponieważ nie mógł siedzieć na krzesłach. Trzymał się też z dala od drużyny. Pierwsze kilka tygodni w domu było mordęgą. Miał problemy ze snem i spał tylko około dwóch godzin na dobę. Czasami nie spał całą noc.
Pamięta, jak pewnego dnia chciał spróbować poćwiczyć na siłowni w swoim bloku, żeby znów poczuć się aktywnym. Dotarł tam o kulach. Sięgnął po siedmiofuntowe ciężarki i wykonał uginanie ramion ze sztangą nad głową. Po 15 minutach był wyczerpany. Powrót do mieszkania zajął mu 25 minut.
Wciąż czuł złość i frustrację, niezdolny do uprawiania sportu, który dawał mu poczucie spełnienia. Wątpliwości co do jego przyszłości nieustannie go dręczyły. Max rozkoszował się swoją umiejętnością biegania, ponieważ większość ludzi zakładała, że jest powolny. Przebiegł 40 jardów w 4,6 sekundy. Czy kiedykolwiek odzyska tę prędkość? A nawet gdyby tak się stało, niemal na pewno czekała go kolejna rywalizacja o pozycję rozgrywającego, tak jak to robił przez wszystkie dwa lata studiów.
Pod koniec września wyjął dziennik i zaczął pisać, uwalniając gniew. Zdał sobie sprawę, że kontuzja dała mu czas na zwolnienie tempa, przemyślenie swoich wartości i przypomnienie sobie, dlaczego gra. Wzmocnił swoją wiarę i przekonanie, że znów będzie grał.
Zmiana nastawienia nie złagodziła realiów jego sytuacji. Nawet jeśli Maxowi uda się wrócić na boisko, przyszłość w NFL może być niepewna. Mimo to naciskał dalej.
W końcu mógł uczestniczyć w jednym spotkaniu zespołu w tygodniu, gdzie miał specjalne krzesło, na którym mógł usiąść. Korzystał z FaceTime'a, kiedy tylko mógł. W październiku Brad zawiózł Maxa na jeden ze swoich spotkań odwykowych. Czekał w samochodzie, aż Max skończy i zasnął, ale obudziło go pukanie w okno.
"Tato! Mogę chodzić!"
Brad wysiadł z samochodu. Max zrobił osiem kroków bez kul. Płakali.
Część jego początkowej rehabilitacji polegała po prostu na skupieniu się na zginaniu nogi i doskonaleniu techniki chodzenia. Max patrzył na siebie w lustrze, jego prawa noga była szczuplejsza w porównaniu z lewą. Musiał popracować nad tym, aby nie obciążać nadmiernie lewej nogi, aby zrekompensować uraz prawej.
Kość była nadal złamana, więc odczuwał ciągły ból. Johnson twierdzi jednak, że aby wrócić do formy piłkarskiej, nie mógł czekać, aż kość całkowicie się zagoi.
„Jeśli nie będziesz chodzić po kości przez określony czas, kość nigdy nie zrośnie się do pożądanego stanu” – mówi Johnson.
W końcu Johnson zaczął chodzić na bieżni podwodnej. Około Święta Dziękczynienia przeszedł z chodzenia do powolnego biegania na tej samej maszynie. Czekały go kolejne wyzwania. Brown został zwolniony ze stanowiska trenera przed ostatnim meczem sezonu zasadniczego. Johnson stanął przed perspektywą gry dla czwartego trenera i szóstego koordynatora ofensywy, nie wiedząc, czy będzie wystarczająco zdrowy, aby walczyć o miejsce w podstawowym składzie w 2025 roku. Niepewność wypełniła pierwsze tygodnie grudnia.
Jednak Johnson obstawał przy tym, że chce grać szósty sezon i pozostać w North Carolina.
GDYBYŚ powiedział Maxowi Johnsonowi w liceum, że będzie grał dla trzech trenerów, którzy zdobyli mistrzostwo kraju i jednego, który wygrał sześć Super Bowl, na pewno by ci nie uwierzył.
Trzeci transfer po zmianie trenera nigdy nie przyszedł mu do głowy. Myśl o grze dla trenera, który był z Tomem Bradym w New England, ekscytowała Johnsona. Obaj szczerze porozmawiali o tym, jakie stanowisko zajął Johnson po przybyciu Belichicka na kampus. Zapytany, dlaczego dał Johnsonowi szansę, Belichick odpowiada po prostu: „Dlaczego nie?”.
Prawda jest taka, że Belichick nie jest Johnsonowi nic winien. Trenerzy przejmujący programy zmieniają składy, aby dopasować je do swoich potrzeb. Obecny skład Tar Heels składa się z ponad 40 transferów i 17 debiutantów, w tym rozgrywającego ESPN300 Bryce'a Bakera . Chociaż Johnson był kontuzjowany, grał w koszykówkę uniwersytecką dłużej niż wszyscy inni rozgrywający i mógł wnieść cenną wiedzę i solidne przywództwo w walce o powrót.
Rehabilitacja postępowała wolniej, niż Johnson się spodziewał. Początkowo chciał być gotowy na wiosenne rozgrywki futbolowe w marcu. Jednak nie był w pełni wyleczony i nie mógł biegać i biegać tak, jak powinien.
Karolina Północna musiała podjąć decyzję po zakończeniu wiosennych treningów w kwietniu. Biorąc pod uwagę niepewność wokół Johnsona i odejście rozgrywającego Ryana Browne'a do Purdue, Karolina Północna podpisała kontrakt z rozgrywającym Gio Lopezem z Południowej Alabamy. Johnson twierdzi, że rozumiał.
„Rozumiem. Trzeba wejść do portalu” – mówi Johnson. „Nie wiedziałem, czy będę gotowy. Oni nie wiedzieli. Zadawali mi te pytania. Mówię im, że będę gotowy, bo znam siebie. Ale z ich punktu widzenia to trudne, bo myślą: »OK, musimy podjąć decyzję biznesową«”.
Johnson przyjął Lopeza bez zastrzeżeń, co pomogło mu wdrożyć się w grę ofensywną.
„Przenoszę się, oboje walczymy o miejsce, a ludzie tworzą taką narrację, jakby się nie lubili. Ja i Max jesteśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi” – powiedział Lopez. „Bardzo pomógł mi w ataku. Nie ma w tym żadnego ukrytego celu, żeby mnie zmylić. Jest świetny”.
Johnson pracował codziennie, po trzy godziny dziennie, nie tylko wykonując fizjoterapię, ale także stosując inne formy rehabilitacji, od masażu tkanki bliznowatej po stymulację elektryczną.
„Nigdy nie wziął sobie dnia wolnego” – mówi Jake. „Wiem, że jego marzeniem jest kariera w NFL i nie pozwoli, żeby cokolwiek go powstrzymało”.
W końcu, kilka tygodni po zakończeniu wiosennych treningów, Max mógł w pełni wrócić do formy bez bólu. Max mówi, że ten moment był „prawdopodobnie jednym z najlepszych uczuć, jakie kiedykolwiek przeżył”.
Johnson twierdzi, że jego noga jest w pełni wyleczona i jest „gotowy do startu” na jesienny obóz treningowy. Mówi, że tego lata wykonał z drużyną każdy bieg i każdy podnoszenie ciężarów i czuje się równie dobrze, jak w zeszłym roku. Templeman i personel szpitala są pod wrażeniem jego postępów.
„Spośród wszystkich osób, którymi się opiekowałam w swojej karierze, on jest prawdopodobnie w setnym percentylu, jeśli chodzi o [zdrowie]” – powiedziała Templeman. „To wyjątkowe, nawet jak na sportowca”.
Teraz, gdy rozpoczął się obóz przygotowawczy, Johnson mówi, że sztab szkoleniowy zapewnił go, że będzie miał uczciwą szansę na wywalczenie miejsca w pierwszym składzie. Czy mu się to uda, okaże się dopiero, gdy inauguracyjny mecz sezonu z TCU w Święto Pracy będzie coraz bliżej.
„To nie my ich wybieramy, to ten zawodnik na to zapracuje – a potem my podejmiemy decyzję” – powiedział Belichick w dniu rozpoczęcia jesiennych treningów. „Jeśli wszystko będzie jasne, to ten zawodnik będzie tym, który wygra. Jeśli nie, rywalizacja może potrwać do początku sezonu”.
Zapytany, czego oczekuje od tego sezonu, Johnson odpowiedział: „Chcę grać”.
MAX WCIĄŻ ZACHOWUJE białą koszulkę Carolina z numerem 14, którą nosił w zeszłorocznym meczu otwarcia, przeciętą na pół, jako przypomnienie nie tylko tego, jak daleko zaszedł, ale także tego, jak wiele znaczy dla niego założenie tej koszulki. Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego poddawał się agonii prawie rocznej rehabilitacji bez żadnej gwarancji, że znów zagra. Johnson ma szybką ripostę: Nic w życiu nie jest pewne, więc dlaczego nie spędzić każdego dnia, robiąc to, co się kocha?
„Kiedy to jest w tobie i coś, co sprawia ci przyjemność, nie możesz słuchać hałasu, który ktoś inny myśli” – mówi Brad. „To musi być twoja pasja, twoje marzenie. Musisz spojrzeć wstecz na swoją historię i niczego nie żałować. Szansa, by miał piłkę w rękach, uczucie, jakie towarzyszyło mu podczas gry w zgrupowaniu, emocje związane z grą – to wszystko ma znaczenie”.
Na razie Max nie znajduje się na liście rozgrywających, których warto obserwować przed draftem NFL w 2026 roku. Analityk ESPN ds. draftu NFL, Jordan Reid, powiedział, że obowiązuje „strategia wyczekiwania”, nie tylko ze względu na kontuzję, ale także dlatego, że nie wiadomo jeszcze, ile zagra.
Jednak Max uważa swojego ojca za idealny przykład – kogoś, kto przezwyciężył swoją pełną wzlotów i upadków karierę w college'u, aby nie tylko dostać się do NFL, ale także wytrwał i znalazł sposób na wygrywanie na najwyższym poziomie.
„Chcę grać w piłkę nożną” – mówi Max. „Właśnie tego chcę. Nigdy się nie poddam”.
espn