Jak Dominik Szoboszlai stał się sercem pomocy Liverpoolu

Dominik Szoboszlai nie miał już nic do zaoferowania. Po ostatnim gwizdku w Manchesterze City w niedzielę, węgierski reprezentant padł na murawę wyczerpany, po tym jak właśnie zaprezentował jeden z najlepszych indywidualnych występów sezonu Premier League .
Szoboszlai miał udział przy obu golach, które Liverpool wygrał 2:0 na Etihad. Podał piłkę Mohamedowi Salahowi , który zdobył pierwszą bramkę, po czym przejął piłkę od reprezentanta Egiptu i potężnym strzałem pokonałEdersona , strzelając tym samym swojego szóstego gola w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach.
Chociaż to jego genialność w polu karnym dała Liverpoolowi przewagę nad drużyną Pepa Guardioli, to jego nieustępliwa etyka pracy pomogła zapewnić, że liderzy ligi utrzymali przewagę. To było zwycięstwo, które pod koniec 90 minut sprawiło, że triumfujący kibice gości zażądali, aby City oddało tytuł mistrza Premier League. Zapytany po meczu o reakcję na okrzyki kibiców „wygramy ligę”, Szoboszlai powiedział Sky Sports: „Nie słyszałem tego, byłem tak zmęczony”.
Starcie Liverpoolu z City było ich czwartym meczem w ciągu zaledwie 12 dni, a Szoboszlai był jednym z dwóch obrońców (obok kapitana Virgila van Dijka ), którzy zagrali każdą minutę w tym okresie. Mając to na uwadze, może nic dziwnego, że czuł się zmęczony.
Nagroda za tak herkulesowy wysiłek obiecuje być jednak wspaniała dla Szoboszlaia i dla Liverpoolu. Podopieczni Arne Slota mogą pochwalić się obecnie 11-punktową przewagą na szczycie tabeli Premier League – choć rozegrali o jeden mecz więcej niż zajmujący drugie miejsce Arsenal – a do końca pozostało im zaledwie 11 meczów. Jeśli Liverpool wygra 20. tytuł mistrzowski klubu w tym sezonie, to Salah i Van Dijk słusznie zdobędą większość uznania. Ale podczas gdy to jego koledzy z drużyny mogą znaleźć się na pierwszych stronach gazet, Szoboszlai w tym sezonie ugruntował swoją pozycję jako jeden z najważniejszych trybików w maszynie Slota.
„Urodził się dla piłki nożnej”Szoboszlai jest przyzwyczajony do swojej reputacji, która go poprzedza. Kiedy dołączył do węgierskiego klubu MTK Budapest w 2015 roku, dyrektor akademii Zsolt Székely był już dobrze świadomy jego talentu.
„Znałem go, zanim z nim pracowałem, ponieważ dwóch przyjaciół jego ojca pracowało w MTK i często mówili mi, że muszę obserwować tego dzieciaka, ponieważ jest naprawdę dobry” – mówi Székely ESPN. „Zawsze mówili, że jeśli będzie szybszy, może mieć wielką przyszłość. Pierwszy raz poszedłem go oglądać, gdy miałem 12 lat i był niesamowity”.
Szoboszlai został zauważony przez RB Salzburg w wieku 15 lat, ale klub chciał, aby pomocnik szlifował swoje umiejętności w ojczyźnie przed przeprowadzką do Austrii . Spędził rok w MTK, która jest powszechnie uważana za najlepszą węgierską akademię piłkarską.
„Był świetnym piłkarzem” – mówi Székely. „Miał bardzo wysoką inteligencję piłkarską, miał niesamowitą technikę. Sposób, w jaki kopał piłkę, był dla nas czymś nowym. Kiedy podawał piłkę, zawodnicy zawsze podawali ją z powrotem do niego. Zawsze chciał mieć piłkę u swoich stóp.
„Zawsze się wyróżniał. Nigdy nie widziałem tak kompletnego gracza jak on. Zawsze było jasne, że odniesie sukces. Jego życie to była piłka nożna. Urodził się dla piłki nożnej. Nie miał smartfona; nie miał Facebooka. Po prostu grał w piłkę nożną całymi dniami, z nami lub ze swoim ojcem. Był tym szalony”.
Również na arenie międzynarodowej nie zajęło Szoboszlaiowi dużo czasu, aby wyrobić sobie nazwisko. W 2017 roku pomocnik był częścią węgierskiej drużyny, która starała się o kwalifikację do Mistrzostw Europy U-17, stając naprzeciw norweskiej drużyny prowadzonej przez napastnika Erlinga Haalanda , który później został kolegą Szoboszlaia w Salzburgu.
„Węgry potrzebowały zwycięstwa, aby się zakwalifikować, ale mecz był nierozstrzygnięty do ostatnich minut” – mówi ESPN węgierski dziennikarz piłkarski Bence Bocsák. „Następnie Szoboszlai otrzymał piłkę na skraju pola karnego i po prostu uderzył ją w górny róg bramki, aby wygrać. Potem dosłownie wszyscy o nim mówili”.
Hałas wokół Szoboszlai stał się jeszcze głośniejszy, gdy w 2018 roku przeniósł się do Salzburga, a trzy lata później, gdy przeszedł do RB Lipsk w Bundeslidze . W tym momencie pomocnik zapisał się już w historii swojego kraju, strzelając gola, który zapewnił Węgrom miejsce na Euro 2020, a w listopadzie 2022 roku został kapitanem drużyny narodowej.
„Jest prawdziwym liderem, silnym charakterem, co jest rzadkością w jego wieku” – powiedział trener reprezentacji Węgier Marco Rossi o swojej decyzji o wręczeniu Szoboszlaiowi opaski. „Zawodnicy o tym dyskutowali; byłoby to słuszne, gdyby został kapitanem drużyny.
„Jest znany na całym świecie ze swoich umiejętności, ale najważniejsze jest to, że może być pewien, że podoła tej odpowiedzialności i że nie będzie to przeszkadzać w jego rozwoju. Nie jest jeszcze czołowym graczem, ale wkrótce nim zostanie”.
Minęły już dwa lata od tych komentarzy, a Szoboszlai jest na dobrej drodze do spełnienia tej przepowiedni.
„Kiedy gra Liverpool, wszyscy na Węgrzech to oglądają”Kiedy Szoboszlai dołączył do Liverpoolu w ramach umowy o wartości 60 milionów funtów z Lipska w lipcu 2023 r., był to w pewnym sensie moment zamknięcia koła. Węgierski reprezentant miał już wytatuowany na ramieniu cytat przypisywany legendzie Liverpoolu Stevenowi Gerrardowi: „Talent jest błogosławieństwem od Boga, ale bez niesamowitej woli i pokory jest bezwartościowy”.
Kiedy tego lata Gwinejczyk Naby Keïta opuścił Anfield, Szoboszlai odziedziczył wakującą koszulkę z numerem 8, którą Gerrard nosił z wielkim wyróżnieniem przez ponad dekadę. Ale jeśli podążanie śladami ikony wiąże się z presją, Szoboszlai nie pokazał tego na początku swojej kariery w Liverpoolu, a jego pełne akcji występy w środku pola przyniosły mu mnóstwo pochwał.
„Masz tych ludzi, którzy wchodzą do pokoju i dogadują się ze wszystkimi, on ma to, charyzmę” — powiedział ówczesny szef Liverpoolu Jürgen Klopp na konferencji prasowej we wrześniu 2023 r. „W mgnieniu oka znalazł się w drużynie, to jasne, i był tak szczęśliwy, że tu przyszedł. Naprawdę miło było zobaczyć, jak wiele to dla niego znaczyło i tyle”.
Jednak, podobnie jak wielu jego kolegów z Liverpoolu, forma Szoboszlaia spadła w drugiej połowie rozgrywek i wystąpił on w pierwszym składzie tylko w jednym z siedmiu ostatnich meczów ligowych The Reds, gdyż drużyna ta traciła przewagę w walce o tytuł. Ostatecznie zajęła trzecie miejsce za City i Arsenalem.
Pomocnik miał jednak niewiele czasu na odpoczynek i regenerację przed Euro 2024, gdzie Węgry boleśnie ominęły kwalifikacje do fazy pucharowej, wygrywając tylko jeden z meczów fazy grupowej. To była duża odpowiedzialność dla kogoś tak młodego, ale Szoboszlai nigdy nie był typem piłkarza, który unikałby blasku fleszy.
„Pojechałem do Korei Południowej około 18 miesięcy temu, kilka miesięcy po tym, jak Szoboszlai podpisał kontrakt z Liverpoolem, i zobaczyłem wszystkie te plakaty Son Heung-Min ” – mówi Bocsák. „Był dosłownie wszędzie, a ja powiedziałem wszystkim moim węgierskim znajomym, że to właśnie stanie się z Szoboszlaiem, i to się okazało prawdą.
„W lecie nazwano jego imieniem posiłek w McDonalds, jest twarzą jednej z największych firm telekomunikacyjnych w kraju. Jest praktycznie wszędzie. Kiedy gra Liverpool, wszyscy na Węgrzech oglądają”.
Szoboszlai może być „gwiazdą” LiverpooluDla Szoboszlaia i jego kolegów z Liverpoolu ten sezon był czystą kartą, ponieważ Slot przybył z Feyenoordu Rotterdam latem ubiegłego roku, aby zastąpić Kloppa w ławce rezerwowych. Jedną z cech charakterystycznych dotychczasowej kariery Holendra na Anfield była jego gotowość do mówienia wprost o obszarach wymagających poprawy w jego zespole, a przed wrześniowym starciem Liverpoolu z AC Milan w Lidze Mistrzów , był szczególnie jasny co do swoich oczekiwań wobec Szoboszlaia.
„Muszę z nim popracować nad tym, żeby jeszcze bardziej angażował się w strzelanie goli i stwarzanie nam okazji, bo myślę, że w zeszłym sezonie strzelił trzy gole [w lidze], jeśli dobrze pamiętam” – powiedział Slot.
„Jako ofensywny pomocnik w Liverpoolu jego statystyki muszą wzrosnąć, ale jestem naprawdę zadowolony z tego, jak radził sobie do tej pory. Jestem w 100% pewien, że jeśli zagra w drużynie z tak dużą jakością wokół siebie i z jakością, którą posiada, to ostatecznie strzeli więcej goli”.

Szoboszlai również przyznał, że może dodać blasku swoim liczbom. Jednak grając w pomocy obok pomysłowości Alexisa Mac Allistera i technicznego geniuszuRyana Gravenbercha , 24-latek nie ma złudzeń co do faktu, że to on musi wnieść siłę biegu do maszynowni Liverpoolu.
„Mogę grać lepiej, jak powiedział trener, mogę strzelać więcej goli, mogę mieć więcej asyst, ale wykonuję też „brudną robotę” dla drużyny i to jest dla mnie najważniejsze” – powiedział Szoboszlai w październiku. „Dopóki jesteśmy na szczycie ligi, a ja nie strzelam żadnych goli, to biorę to”.
Gotowość Szoboszlaia do ciężkiej pracy została dobitnie udowodniona na Etihad w niedzielę, gdzie przebiegł 11,5 km - więcej niż jakikolwiek inny zawodnik na boisku. Dla porównania, Kevin De Bruyne , który jest sercem pomocy City od prawie dekady, przebiegł zaledwie 8,1 km, podczas gdy Nico Gonzalez i Omar Marmoush przebiegli odpowiednio 9,3 km i 8,4 km.
Biorąc pod uwagę, że Liverpool miał zaledwie 33,9% posiadania piłki przeciwko City — najniższy wynik w zwycięstwie w Premier League od 2003-04 — nie można przecenić znaczenia imponującej wydajności Szoboszlaia. Mimo to odnosi się wrażenie, że pomocnik nie osiągnął jeszcze pełni swojego potencjału.
„Myślę, że może być lepszy” – mówi Bocsák. „Na Węgrzech mówi się, że nadal nie jest tak dobry dla Liverpoolu, jak dla reprezentacji.
„Zajęło mu trochę czasu, aby naprawdę się rozkręcić i stać się głównym człowiekiem w Salzburgu, a także w Lipsku, więc myślę, że w przyszłym sezonie zobaczymy go jako gwiazdę tej drużyny. Ma potencjał i myślę, że z czasem do niego dotrze”.
Mając do rozegrania jeszcze trzy miesiące sezonu, ani Szoboszlai, ani jego koledzy z drużyny nie pozwolą sobie na świętowanie. Jeśli jednak zostanie pierwszym Węgrem, który wygra Premier League w tym sezonie, będzie to kolejny niezwykły rozdział w coraz bardziej niezwykłej karierze.
„Jest znakiem dla każdego węgierskiego dzieciaka, że jeśli wystarczająco ciężko pracujesz i masz wystarczająco dużo talentu, możesz odnieść sukces” – mówi Székely. „Nie jestem pewien, czy istnieje wyższy stopień w światowej piłce nożnej niż Liverpool, ale jestem pewien, że Dominik może być kluczowym graczem dla każdego na świecie”.
espn