Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

America

Down Icon

Wetzel: Cała drużyna futbolu akademickiego powinna kibicować Texas Tech

Wetzel: Cała drużyna futbolu akademickiego powinna kibicować Texas Tech

W zeszłym tygodniu, zaledwie kilka dni po tym, jak uniwersyteckie programy sportowe mogły bezpośrednio dzielić się przychodami ze swoimi sportowcami, Felix Ojo, pięciogwiazdkowy ofensywny liniowy z Mansfield w Teksasie, ogłosił swoją decyzję o wyborze uczelni. Otrzymał oferty z Ohio State, Teksasu, Michigan, Alabamy, Georgii i praktycznie wszystkich innych uczelni.

Wybrał Texas Tech.

Jednym z powodów była korzystna umowa o podziale przychodów z Red Raiders, która według źródła z Texas Tech jest warta co najmniej 2,3 miliona dolarów w ciągu trzech lat, ale według agenta Ojo gwarantuje mu co najmniej 5,1 miliona dolarów.

To był strzał w dziesiątkę w świecie rekrutacji do futbolu akademickiego.

Zawodnicy tacy jak Ojo, który mierzy 200 cm, waży 135 kg i potrafi się poruszać, zazwyczaj podpisują kontrakty z wybranymi programami. Texas Tech tradycyjnie do nich nie należy, chociaż z pieniędzmi na stole, które mają zrekompensować pewne przeszkody (odległe położenie Lubbock w zachodnim Teksasie i brak tradycji zdobywania tytułów mistrzowskich), Red Raiders najwyraźniej są gotowi do gry.

To dobra rzecz.

Nie tylko dla fanów Tech, ale i dla fanów wielu innych drużyn, nie wspominając o futbolu akademickim jako całości, który z zadowoleniem przyjmuje ostatni trend wyrównywania szans.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Red Raiders nie są jedynym programem, który przyciąga najbardziej utalentowane talenty z klasy 2026.

Zion Elee, defensywny gracz z Baltimore, drugi najlepszy rekrut w kraju według rankingu 247Sports Composite, zostaje w domu, w Maryland.

Keisean Henderson, rozgrywający ze Spring w Teksasie i trzeci najlepszy zawodnik w kraju, jest zdecydowany dołączyć do Houston.

Calvin Russell, skrzydłowy z Miami, zajmujący 21. miejsce w rankingu, podpisał kontrakt z Syracuse.

Jest jeszcze Ryder Lyons, rozgrywający zajmujący 13. miejsce w kraju, który zmierza do BYU, chociaż jego wiara w mormona miała zapewne znaczący wpływ.

To kontynuacja nieuregulowanej ery NIL, w której talenty zaczęły się rozpraszać, przynajmniej w niewielkim stopniu, poza garstkę drużyn, które dominowały w tym sporcie. Alabama podpisała kiedyś kontrakt z klasą nr 1 w 10 z 13 sezonów.

„Zdecydowanie zauważyliśmy poprawę [rozproszenia talentów] od 2021 roku. Rozprzestrzeniło się” – powiedział Andy Schwarz, ekonomista specjalizujący się w sporcie akademickim i partner w OSKR. „Nie sądzę, żebyśmy zobaczyli dużą zmianę w tym świecie. W krótkim okresie zobaczymy, że sportowcy będą bardziej zainteresowani drużyną Texas Techs. Myślę, że zobaczymy poprawę w rozproszeniu tegorocznej klasy rekrutacyjnej”.

Oczywiście, są pewne zastrzeżenia. Rekrutacja to nieścisła nauka. Składy są coraz częściej tworzone za pośrednictwem portalu transferowego. Aha, i Alabamas i Ohio States nadal będą pozyskiwać większość najlepszych zawodników.

Schwarz nie chce przesadzać. Zasady ekonomii sugerują, że wpływ będzie ograniczony, a tradycyjne szkoły nauczą się właściwie alokować swoje pieniądze. W końcu, jeśli chodzi o faktyczne wygrywanie meczów, lepiej inwestować w wielu dobrych graczy niż w jednego czy dwóch świetnych.

Jednak w przeszłości niemal wszyscy najlepsi zawodnicy grali w tych samych drużynach. Teraz, na mocy ugody Izby Reprezentantów, szkoły mogą przeznaczyć do 20,5 miliona dolarów na swoich sportowców w dowolny sposób. (Teoretycznie mogłyby przekazać całą kwotę jednemu zawodnikowi).

To pozwala trenerom priorytetowo traktować konkretnego rekruta i przebić ofertę konkurencji. Pieniądze rzadko są jedynym czynnikiem w rekrutacji, ale na pewno nie zaszkodzi.

W przeszłości szkoły wydawały pasywne pieniądze na takie rzeczy jak zaplecze, personel i inne bajery. Teraz to aktywne pieniądze – trafiające prosto do kieszeni zawodnika. Dzięki temu wodospad w szatni czy stare trofeum Heismana w gablocie nie mają już znaczenia.

„To ma sens, że początkujący próbuje zrobić furorę” – powiedział Schwarz. „To szansa na razie, przynajmniej tymczasowo, dla tych, którzy nie mają, by zyskać przewagę nad tymi, którzy mają”.

Każda poprawa to poprawa. Może nie dać 50 szkołom szansy na wygranie mistrzostw, ale może oznaczać, że w danym roku 10 z nich zdobędzie mistrzostwo.

Nie oznacza to jednak, że Texas Tech znajduje się w tej dziesiątce. Jednak każdy zawodnik z czołówki, który trafia do Lubbock, albo gdzieś indziej niż do Alabamy i Georgii, oznacza o jednego zawodnika mniej w tych składach.

Weźmy pod uwagę, że w latach 2018-2025 Tide i Dawgs praktycznie nie byli w stanie pozyskać trzygwiazdkowych zawodników. Alabama podpisywała średnio zaledwie 2,9 kontraktu rocznie. UGA miało ich 3,5. W tym roku Georgia ma już siedmiu trzygwiazdkowych zawodników, a Alabama sześciu. Prawdopodobnie nadal będą plasować się w pierwszej piątce najlepszych klas w kraju, ale różnica jest mniejsza, ponieważ coraz głębiej plasują się w rankingach szkół średnich.

NCAA wydała miliony dolarów na opłaty sądowe, walcząc z tym procederem, krzycząc o zniszczeniu gry, twierdząc, że „równowaga konkurencyjna” zostanie zniszczona. To, co się dzieje, jest zupełnie inne, jeśli nie wręcz całkowicie sprzeczne z przewidywaniami.

Texas Tech właśnie pozyskał pięciogwiazdkowego liniowego ofensywnego. Nie trzeba być kibicem Red Raiders, żeby się z tego cieszyć.

espn

espn

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow