Rosja atakuje ukraińskie dostawy energii

W miarę jak trwa rosyjska wojna agresywna, przywódca Kremla Putin wysuwa coraz dalej idące twierdzenia: „Cała Ukraina należy do nas” – oświadcza w Petersburgu.
Rosja uszkodziła infrastrukturę energetyczną centralnej ukraińskiej prowincji Połtawa nocnymi atakami dronów i rakiet. Według lokalnej administracji wojskowej, w obwodzie kremenczuckim odnotowano „bezpośrednie uderzenia i spadające szczątki na obiekty infrastruktury energetycznej i otwarte przestrzenie”. Co najmniej jedna osoba została ranna, napisał w serwisie internetowym Telegram gubernator wojskowy Połtawy, Wołodymyr Kohut. Nie podał szczegółów dotyczących rozmiaru szkód materialnych.
Według doniesień medialnych, w mieście przemysłowym słyszano około 50 eksplozji. Portal internetowy Strana.ua opublikował zdjęcia i filmy rzekomo pokazujące ataki, w tym dym i ogień. Według doniesień, rosyjskie siły powietrzne ponownie zaatakowały rafinerię w Krzemieńczuku.
Drony, pociski manewrujące, pociski hipersoniczneWedług ukraińskiej obrony powietrznej Rosja wystrzeliła w sumie 272 drony i imitacje dronów przeciwko Ukrainie w sobotnią noc. Ponad 250 z nich zostało zepchniętych z kursu przez zakłócacze lub zestrzelonych. Ponadto zniszczono cztery rosyjskie pociski manewrujące i jeden hipersoniczny, podano.

Nocne ataki na miasta na Ukrainie stały się powszechne odkąd prezydent Rosji Władimir Putin nakazał inwazję na sąsiedni kraj ponad trzy lata temu. W lutym Moskwa i Kijów, za pośrednictwem prezydenta USA Donalda Trumpa , zgodziły się na wyłączenie obiektów energetycznych z nalotów jako pierwszy krok w negocjacjach mających na celu zakończenie wojny. 30-dniowe porozumienie wygasło, chociaż obie strony oskarżały się wzajemnie o naruszenie porozumienia nawet w tym czasie. Pokoju na Ukrainie nadal nie widać.
Roszczenie terytorialne według śladuPutin raczej potwierdza swoje cele wojenne i domniemane roszczenia do sąsiedniego kraju. Na forum ekonomicznym w Petersburgu rościł sobie również prawa do regionów dla Rosji, które wcześniej nie zostały określone jako domniemane terytorium rosyjskie. Na przykład zdobycie miasta Sumy na północnym wschodzie nie zostało zasadniczo wykluczone. Prezydent poszedł jeszcze dalej: „Uważam Rosjan i Ukraińców za jeden naród” – oświadczył. „W tym sensie cała Ukraina należy do nas” – stwierdził Putin.

Zapytany przez moderatora, jak daleko zamierza podbić sąsiedni kraj, szef Kremla odpowiedział: „Gdziekolwiek stanie stopa rosyjskiego żołnierza, to należy do nas”. Otrzymał brawa od publiczności. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odpowiedział, że Putin wyraźnie daje do zrozumienia, że nie chce pokoju. „Rosja chce prowadzić wojnę” – powiedział Zełenski w wiadomości wideo.
„Presja jeszcze nie boli”Rosyjscy agresorzy nieustannie stwarzają nowe zagrożenia. „To oznacza, że presja wywierana przez świat jeszcze im nie szkodzi” – podkreślił Zełenski. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha zaadaptował cytat Putina, stwierdzając, że gdziekolwiek rosyjski żołnierz postawi stopę, przynosi śmierć i zniszczenie. Wypowiedzi Putina podważają wysiłki USA na rzecz pokoju, powiedziała Sybiha.

W trwającej ponad trzy lata wojnie agresywnej Rosja do tej pory zaanektowała ukraińskie regiony Doniecka, Ługańska, Zaporoża i Chersonia, ale nie sprawuje nad nimi pełnej kontroli. Niedawno Moskwa zagroziła, że dalsze regiony mogą pójść w jej ślady, jeśli Kijów nie zgodzi się na rosyjskie żądania. Na przykład Ukraina musiałaby oddać terytorium i zrezygnować z zachodniej pomocy wojskowej.
Ogólnie rzecz biorąc, Rosja okupuje około jednej piątej Ukrainy – oprócz Półwyspu Krymskiego , który zaanektowała z naruszeniem prawa międzynarodowego w 2014 r. Rosyjscy żołnierze nadal posuwają się naprzód, szczególnie na wschodzie zaatakowanego kraju. Właśnie w tę sobotę Ministerstwo Obrony w Moskwie ogłosiło, że jego własne wojska zdobyły kolejną osadę w obwodzie donieckim. Informacji ze strefy działań wojennych nie można niezależnie zweryfikować.
jj/se (dpa, afp, rtr)
dw