Dane dla społeczeństwa obywatelskiego | Hackowanie dla dobra ogółu
Wiosną tego roku sensację wywołało absurdalne przestępstwo dotyczące danych mające miejsce w USA . Tak zwani „Zizianie”, anarchistyczni specjaliści od danych z Doliny Krzemowej, postawili sobie kiedyś za cel uratowanie świata przed przyszłą wszechpotężną sztuczną inteligencją (AI). Zamiast tego, z biegiem lat rozwinęli się w podejrzewany o morderstwo kult, a po aresztowaniu stali się symbolem tego, co może się stać, gdy kontrolę nad nimi przejmuje strach przed szybkim rozwojem technologicznym. To klasyczna debata, która zawsze wywołuje poruszenie w kontekście sztucznej inteligencji: Kto rozwija technologię, dla czyjego dobra, komu powinna służyć w przyszłości, dużym korporacjom czy społeczeństwu obywatelskiemu – i w jaki sposób wdrażać to drugie?
W szary i wietrzny majowy dzień w Kolonii, to właśnie to, co trzeba wyjaśnić. Do największego pomieszczenia międzynarodowego ośrodka Caritas w nieco bardziej ekskluzywnej dzielnicy Sülz stopniowo przybywa coraz więcej ludzi. Piją kawę, rozmawiają lub naciskają wirtualne przyciski na swoich smartfonach w sposób nieco zawstydzony. Około 70 przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego zebrało się, aby wziąć udział w wydarzeniu zorganizowanym przez Civic Data Lab (CDL) .
CDL, finansowane od 2023 r. przez Federalne Ministerstwo Spraw Rodzinnych (BAMFS), ma na celu wspieranie społeczeństwa obywatelskiego w gromadzeniu, wykorzystywaniu i ponownym wykorzystywaniu danych. Z badania przeprowadzonego w 2024 r. przez Fundację Bertelsmanna na temat stosunku do danych pochodzących od organizacji społeczeństwa obywatelskiego wynika, że są one generalnie otwarte na nowe technologie (97,9 proc.). Jednak, jak sami twierdzą, brakuje im zasobów ludzkich i finansowych, aby wykorzystać je efektywnie. Istnieją również obawy dotyczące ochrony danych.
CDL prowadzi obecnie różne programy kształcenia ustawicznego na temat danych, oferuje bezpłatne kursy online i organizuje tzw. „godziny konsultacji dotyczących danych”, podczas których organizacje mogą uzyskać porady dotyczące swoich projektów. „W dużej mierze chodzi również o przekazanie umiejętności korzystania z danych osobom, które wcześniej nie miały do nich dostępu” – wyjaśnia zespół prasowy CDL w wywiadzie dla „nd”. Istnieje wystarczające zapotrzebowanie i świadomość oferowanych usług – na przykład obecnie istnieje długa lista oczekujących na konsultacje dotyczące danych.
BarCamp w Kolonii, wraz z platformą współpracy, wpisuje się w nurt networkingu. BarCamp to rodzaj konferencji, której program uczestnicy ustalają już na początku. Chodzi o uczenie się od siebie nawzajem, jak w tym przypadku na temat danych, sztucznej inteligencji i cyfryzacji w kontekście dobra wspólnego. Nawiasem mówiąc, 46,4% organizacji przebadanych przez Fundację Bertelsmanna dąży do wymiany doświadczeń z innymi, aby być na bieżąco z rozwojem technologicznym.
Tematy poruszane w Kolonii są różnorodne. Niektórzy przedstawiciele instytucji społecznych dyskutują o tym, jak wdrażają nowe przepisy UE dotyczące sztucznej inteligencji, badacz z Berlina przedstawia swój projekt dotyczący wykorzystania danych dla dobra wspólnego, a przedstawiciel hamburskiego „Self-Help Association for Medically Injured Persons” prosi o opinie na temat „niezrównoważonego, analogowego modelu biznesowego” stowarzyszenia.
Po tym, jak wszyscy przedstawili swoje pomysły i zaznaczyli swoje preferencje kolorowymi naklejkami na ścianie sali, grupa dzieli się na mniejsze podgrupy. Mikrofon jest ustawiony w „Fisimatentenraum”. Przebieg debaty jest nagrywany, a następnie transkrybowany i podsumowywany za pomocą oprogramowania do rozpoznawania mowy. Pewien rodzaj eksperymentu w ramach networkingu. Benjamin Degenreich ze startupu Förderfunke przedstawia tam swój projekt. Celem jest znalezienie sposobu na proaktywne informowanie obywateli o usługach rządowych i ofertach, które ich interesują – plan zakłada maksymalną otwartość i maksymalną ochronę danych, powiedział Degenreich dla »nd«.
„Aktywne utrzymywanie obywateli w niewiedzy oznacza podważanie demokracji”.
Benjamin Degenreich Finansowanie Spark
Klasycznym przykładem świadczeń socjalnych, z których nie korzystają osoby do nich uprawnione, jest zasiłek rodzinny. Dlatego reforma systemu zasiłków rodzinnych przeprowadzona przez rząd sygnalizacji świetlnej miała na celu przede wszystkim zapewnienie dostępu do nich tym, którzy już mieli do nich prawo. Rozbieżność między wymaganiami teoretycznymi a odczuwanymi wynika z hierarchii wiedzy, z klasyfikowanych i rasowych podejść lub z braku czasu ze strony rodziców. Pojawiają się też głosy cyniczne, że takie hierarchie informacji przynoszą państwu oszczędności. „Aktywne utrzymywanie obywateli w niewiedzy oznacza podważanie demokracji” – mówi Degenreich.
Podczas Rundy Kolońskiej organizacje non-profit dzielą się doświadczeniami z konsultacji. Pozytywnie oceniają inicjatywę startupu, ale wyrażają też obawy. Na przykład z powodu Toeslagenaffaire (afery zasiłków na dzieci): holenderskiego skandalu, w którym państwo oskarżyło głównie rodziny migrantów o oszustwa socjalne i zażądało zwrotu zasiłków na dzieci pod koniec 2020 r.
Sprawę Toeslagena uważa się za pierwszy przypadek, w którym rząd musiał ostatecznie wypłacić odszkodowanie za automatyczną dyskryminację obywateli na podstawie danych. Dlatego też, jak twierdzi Degenhart, w projekcie Förderfunken chodzi o ustrukturyzowane dane, a nie o modele LLM, czyli duże modele językowe oparte na sztucznej inteligencji. „Ludzie powinni być w stanie zrozumieć, dlaczego mają prawo do świadczeń lub nie”.
„W zasadzie społeczeństwo obywatelskie nie powinno po prostu gonić za gospodarką”.
Leo Preu Civic Data Lab
Konsultacje CDL koncentrują się na wspólnym rozważeniu, w jaki sposób sztuczną inteligencję można odpowiednio zastosować w poszczególnych projektach. Ale chodzi też o rozpoznanie cienkiej granicy między tym, kiedy zastosowanie sztucznej inteligencji ma sens, a kiedy nie, mówi Leo Preu z CDL podczas wegetariańskiego lunchu między falafelami a różnymi sałatkami. „W zasadzie społeczeństwo obywatelskie nie powinno po prostu gonić za gospodarką”.
Przykład: Stowarzyszenie zajmujące się przeciwdziałaniem zastraszaniu rozważa wykorzystanie chatbota do konsultacji online, ponieważ nieliczni wolontariusze mogą pracować online dopiero po kilku sesjach szkoleniowych. Projekt trudny do wdrożenia. Po pierwsze, boty muszą być wyjątkowo dobrze zaprogramowane, aby w przyszłości nie przekazywać młodym ludziom kontrowersyjnych stwierdzeń. Po drugie, pojawia się pytanie: dlaczego ufamy ludziom w kwestii porad online dopiero po fazie uczenia się, ale chcemy od razu wysyłać sztuczną inteligencję w teren?
Czy teraz okazujemy sztucznej inteligencji więcej empatii niż ludziom? Podczas popołudniowych warsztatów Preu zagłębi się w debatę. Podczas panelu dyskutowana będzie kwestia antropomorfizacji sztucznej inteligencji, tj. jej humanizacji oraz jej konsekwencji dla relacji, izolacji i społeczeństwa obywatelskiego. Czy w najgorszym przypadku mogłoby się to skończyć tak, jak wspomnieli na początku Zizianie?
Oprócz tych eksperymentów myślowych BarCamp oferuje także wiele pozytywnych przykładów wykorzystania danych dla dobra wspólnego. W tym te, które zostały wdrożone w ciągu ostatnich dwóch lat przy pomocy CDL. Projekty demokratyczne, które przybliżają młodym ludziom politykę, koncepcje, które przekształcają teksty w język uwzględniający kwestie płci, na przykład platformę tłumaczeniową DeepL, lub platformy łączące w sieć regionalne projekty chórów. Lekcja dnia: nowe technologie mogą przynieść ogromne korzyści – jeśli korzystamy z nich świadomie.
nd-aktuell