Chińczycy depczą po piętach USA. Kosmiczny wyścig nabiera tempa

- Wzrost zainteresowania eksploracją kosmosu to zasługa nie tylko Elona Muska i SpaceX oraz innych organizacji amerykańskich i europejskich, ale także ambitnych państw i firm z Azji, głównie z Chin i Japonii.
- Na początku kwietnia Chiny opublikowały swoje plany w kosmosie na najbliższych 15 lat. Wielkimi krokami zbliża się rozpoczęcie chińskiej ery załogowych komercyjnych lotów kosmicznych.
- Nie próżnują także Japończycy. Honda przeprowadziła udany test rakiety wielokrotnego użytku. Kraj ten jest otwarty na współpracę międzynarodową, co potencjalnie tworzy pole kooperacji dla polskich firm z sektora.
Chiny od lat nie kryją swoich kosmicznych ambicji. Najważniejszą zmianą, jaka zaszła w ciągu ostatnich kilku lat, jest spojrzenie przez Pekin przychylniejszym okiem na prywatne startupy z branży kosmicznej. Chińskie pole manewru może wzrosnąć wraz z planowanym przez administrację Donalda Trumpa obcięciem budżetu NASA o jedną czwartą. Jeżeli ten trend się utrzyma, to mimo istnienia w USA niezwykle dynamicznej branży kosmicznej, Chiny mogą wysunąć się na prowadzenie.

Na początku kwietnia rządowe Laboratorium Eksploracji Głębokiego Kosmosu ogłosiło plan eksploracji planetarnej. Ambitny projekt poszukiwania życia i możliwości kolonizacji układu słonecznego ruszy w 2028 r. wraz z misją Tianwen-3. W jej ramach na Marsa zostaną wysłane orbiter i lądownik. Nowością jest plan powrotu orbitera na Ziemię wraz z próbkami pobranymi na czerwonej planecie. Jest to element przygotowań do stworzenia marsjańskiej stacji badawczej, co ma nastąpić w 2038 r.
Plany Pekinu związane są z eksploracją innych planet naszego układu gwiezdnego. W 2029 r. wedle planów rozpocznie się misja Tianwen-4, która ma zbadać Jowisza i jego księżyc Kalisto. Na 2033 r. planowana jest misja na Wenus, która ma przywieźć próbki tamtejszej atmosfery. Wreszcie na 2039 r. planowane jest wysłanie sondy, mającej zbadać Neptuna i jego księżyc Trytona.
Szczególnie ta ostatnia misja wydaje się szczególnie obiecująca, jeśli chodzi o możliwość znalezienia życia. Tryton to bowiem niezwykłe ciało niebieskie. Księżyc okrąża planetę po orbicie wstecznej i prawdopodobnie pokryty jest oceanem. Do tego wykazuje oznaki kriowulkanizmu. Zamiast stopionej skały wulkany wyrzucają wodę, amoniak i metan. To zaś sugeruje obecność warunków sprzyjających powstaniu życia. Misja na Neptuna nie została jeszcze oficjalnie zaakceptowana, ale pokazuje rosnące zainteresowanie astrobiologią wśród chińskich naukowców.
Misja na Neptuna ma jeszcze jeden ciekawy aspekt. Wykorzystany ma w niej zostać napęd jądrowy. Jakichkolwiek bardziej konkretnych informacji na razie brak.
Na Księżyc!Bliższym priorytetem Pekinu jest załogowy lot na Księżyc. Chińscy astronauci mają postawić stopę na srebrnym globie jeszcze przed 2030 r. W połowie czerwca wykonano kolejny krok - w tym wypadku był to udany test bezpieczeństwa załogi, zwany testem ucieczkowym. Test statku kosmicznego Mengzhou przeprowadzono wprawdzie z padu, ale to dopiero początek prób. Wieża ucieczkowa z silnikami rakietowymi na paliwo stałe wyniosła kapsułę z padu na wysokość, na której bezpiecznie mogły otworzyć się spadochrony wspomagające lądowanie.
Mengzhou odgrywa kluczową rolę w chińskim programie kosmicznym. Jest to program rządowej Chińskiej Agencji Kosmicznej (CMSA), realizowany za pośrednictwem w pełni państwowej Chińskiej Kosmicznej Korporacji Naukowo-Technologicznej (CASC). CASC jest głównym wykonawcą odpowiedzialnym za projektowanie i budowę statku kosmicznego. Ma on zastąpić używane obecnie statki kosmiczne Shenzhou i to na jego pokładzie astronauci mają polecieć na Księżyc.
Pekinowi zależy najwyraźniej na czasie, bowiem Mengzhou jest bardzo zachowawczą konstrukcją, wzorowaną na amerykańskich Apollo i rosyjskich Sojuzach, chociaż zdecydowano się na pewne innowacje. Wobec układu znanego z Sojuzów, liczbę modułów zmniejszono z trzech (serwisowy, orbitalny, kapsuła) do dwóch (serwisowy i kapsuła). Sprawdzone rozwiązania przyspieszają prace i zmniejszają ryzyko, trudno jednak będzie spodziewać się możliwości na poziomie amerykańskich Crew Dragona i Starlinera. W misjach na niską orbitę okołoziemską Mengzhou będzie zabierać na pokład do siedmiu astronautów, w misjach księżycowych - trzech.
Loty komercyjneTakże chińskie prywatne firmy kosmiczne nie zwalniają tempa. Beijing Ziwei Yutong Technology (AZSpace) planuje na najbliższe miesiące testy aż dwóch pojazdów kosmicznych. W lipcu ma zostać sprawdzony B300, a we wrześniu bardziej zaawansowany DEAR-5. Loty mają zweryfikować zdolności dokowania na orbicie i powrotu na Ziemię. Założony w 2019 r. startup stawia sobie za cel orbitalnego załogowego lotu próbnego w 2027 lub 2028 r. AZSpace chce przecierać szlaki chińskich komercyjnych załogowych lotów kosmicznych, choć one skupiać się będę siłą rzeczy na podróżach na orbitę naszej planety.
Z kolei Beijing Lanying Xingtong Technology (Bluelink Satcom) poinformował w marcu o zabezpieczeniu finansowania wstępnej fazy prac nad swoją konstelacją satelitów. Czym wyróżnia się ta firma na tle innych? Jej satelity mają z komunikować się z powierzchnią Ziemi poprzez Bluetooth. Tym sposobem ma zostać zapewniona oszczędna energetycznie łączność internetowa dla rozległych obszarów, tworzona z myślą o Internecie Rzeczy (IoT). Pierwszy satelita Bluetooth ma zostać zaprezentowany w najbliższych tygodniach. Co istotne, oba startupy uzyskały wsparcie finansowe ze strony władz.
Japońskie niepowodzenia…Japonia, poprzez agencję JAXA, koncentruje się głównie na misjach naukowych, badaniach planetarnych i współpracy międzynarodowej, m.in. z NASA i ESA. Przykładami są misje Hayabusa i udział w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Również japońskie firmy prywatne działają coraz śmielej, chociaż na mniejszą skalę niż amerykańska czy chińska konkurencja. Nie zawsze też mogą pochwalić się realizacją ogłaszanych celów. Startup ispace poinformował 6 czerwca o niepowodzeniu misji księżycowej swojego lądownika Resilience (Hakuto-R 2). Jak się później okazało, zawinił laserowy dalmierz. Urządzenie podało błędny odczyt podczas podchodzenia do lądowania, dlatego Resilience zaczął zwalniać zbyt późno i roztrzaskał się o powierzchnię srebrnego globu.
To już drugie fiasko misji księżycowej ispace. W kwietniu 2023 r. lądownik Hakuto-R również rozbił się o powierzchnię Księżyca. Wówczas zawinił szereg czynników. Zbyt wcześnie wyczerpał się zapas paliwa, przez co lądownik zaczął opadać w niekontrolowany sposób. Jakby tego było mało, komputer pokładowy błędnie przetwarzał dane dostarczane przez radar, a w finalnych momentach utracono łączność.
Japońskiemu startupowi nie udało się zdobyć palmy pierwszej prywatnej firmy, która wylądowała na Księżycu. Zaszczyt ten przypadł amerykańskiego startupu Intuitive Machines. Lądownik Odysseus dotknął powierzchni jedynego naturalnego satelity Ziemi w lutym 2024 r. Żeby było ciekawiej, Resilience wyruszyły w kosmos na pokładzie tej samej rakiety, co lądownik Firefly innej amerykańskiej firmy kosmicznej, Firefly Aerospace. Firefly z powodzeniem wylądował na Księżycu w marcu tego roku.
Prezes ispace Takeshi Hakamada nie poddaje się i na 2027 r. planuje trzecie podejście. Misja otrzymała nazwę Hakuto-R(eboot). Nie udało się zostać pierwszą prywatną firmą, która wylądowała na Księżycu, więc Hakamada chce osiągnąć ten sukces jako pierwsza prywatna firma z Azji. Misja stoi jednak pod znakiem zapytania. Na wieść o drugim niepowodzeniu wartość akcji ispace spadła. Kierujący finansami firmy Jumpei Nozaki otwarcie mówi o szybko pogarszającej się sytuacji finansowej firmy, ale podkreśla, że trwają rozmowy z inwestorami.
… i sukcesySukcesem może natomiast pochwalić się Honda. W obliczu kłopotów na rynku motoryzacyjnym, związanym z zalewem tanich pojazdów elektrycznych z Chin, koncern rozszerza swoją działalność i dosłownie próbuje sięgnąć gwiazd. 17 czerwca przeprowadzono udany test rakiety wielokrotnego użytku. Obiekt o długości 6,3 m i masie własnej 900 kg wzniósł się na wysokość 300 m, a następnie wylądował w odległości 37 cm od wyznaczonego punktu. To duży sukces, bowiem zespół konstrukcyjny zakładał błąd kołowy rzędu 5 m. Dodajmy, że prace badawczo-rozwojowe ruszyły w 2019 r.
Docelowa, większa rakieta ma przeprowadzić pierwszy lot suborbitalny już w 2029 r. Honda chce wejść w branżę komercyjnych lotów kosmicznych i oferować przede wszystkim wynoszenie satelitów na orbitę okołoziemską. W pracach nad układem sterowania rakiety wykorzystywane są doświadczenia zdobyte w trakcie rozwoju pojazdów autonomicznych.
Japoński i chiński program kosmiczny należą do najbardziej zaawansowanych w Azji. Jeśli dla Japończyków ważna jest międzynarodowa kooperacja, to z kolei Chiny realizują ambitny i szybko rozwijający się program, obejmujący własną stację kosmiczną Tiangong, misje księżycowe (Chang'e) i marsjańskie (Tianwen), a także plany wysłania astronautów na Księżyc. Chiński program charakteryzuje się dużą niezależnością i strategicznym znaczeniem dla państwa. Oba kraje odgrywają coraz większą rolę w globalnej eksploracji kosmosu, a polscy pasjonaci kosmosu powinni coraz częściej spoglądać ku Azji.
wnp.pl