Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

Glifosat w rzekach: Być może sieć kanalizacyjna pod naszymi stopami to gigantyczna fabryka herbicydów

Glifosat w rzekach: Być może sieć kanalizacyjna pod naszymi stopami to gigantyczna fabryka herbicydów
Jeżeli zmiękczacz wody w detergencie wejdzie w kontakt z tlenkiem manganu pochodzącym z osadów, powstaje glifosat.

Skąd glifosat bierze się w naszych drogach wodnych? To tajemnica, którą szwajcarscy naukowcy odkryli w 2007 r. Eksperci pod przewodnictwem Thomasa Poigera z instytutu badań rolniczych Agroscope odkryli herbicyd, znany ze swojego zastosowania w ochronie upraw, w strumieniach i rzekach – nie tylko wiosną i jesienią, ale także latem, kiedy w ogóle nie był stosowany w rolnictwie.

NZZ.ch wymaga JavaScript do ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.

Proszę zmienić ustawienia.

„Uderzające było to, że znaleźliśmy glifosat w szczególnie wysokich stężeniach poniżej oczyszczalni ścieków” – wyjaśnia Poiger. Poziomy tam były nawet 10 razy wyższe niż w wodzie pobieranej powyżej oczyszczalni. Naukowcy wyjaśnili to, sugerując, że osoby prywatne obficie stosowały herbicyd na uszczelnionych powierzchniach, skąd szybko przedostał się do systemu kanalizacyjnego podczas deszczu.

Kilka lat później niemiecki naukowiec przedstawił inne wyjaśnienie tego odkrycia, które Poiger nazywa „łobuzem”: glifosat powstaje w samych oczyszczalniach ścieków, w wyniku rozkładu detergentów.

Glifosat jest uosobieniem rolnictwa przemysłowego. To tak zwany uniwersalny herbicyd — zabija wszystkie zielone rośliny. Rolnicy używają go na przykład do eliminowania „chwastów” przed wzrostem upraw, aby mogły się rozwijać bez konkurencji. W USA dostępne są genetycznie modyfikowane uprawy odporne na glifosat. Pozwala to rolnikom na stosowanie herbicydu w nieskończoność, nawet gdy uprawy rosną. Takie genetycznie modyfikowane rośliny nie są dozwolone w Szwajcarii ani w UE.

Trwający od dawna spór o glifosat, szczególnie odkąd Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) sklasyfikowała herbicyd jako „prawdopodobnie rakotwórczy” dziesięć lat temu. Jednak IARC klasyfikuje również czerwone mięso w tej samej kategorii. Inne instytucje, takie jak Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), który również śledzi Szwajcaria, nie widzą ryzyka zachorowania na raka. „Według oceny ryzyka EFSA, glifosat ma niską ostrą toksyczność, nie jest genotoksyczny i nie jest rakotwórczy” — stwierdza Federalny Urząd ds. Środowiska (FOEN).

W oparciu o obecną wiedzę, glifosat jest bardziej prawdopodobnym problemem dla środowiska niż dla ludzi. Z jednej strony , zmniejsza liczbę roślin kwitnących, a tym samym nektar dostępny dla zapylaczy . Z drugiej strony, bezpośrednio szkodzi owadom. Jedno z badań wykazało, że larwy złotooków zostały zaburzone w swoim rozwoju i często ginęły po spożyciu herbicydu. A gdy kijanki żyły w wodzie zawierającej glifosat, cierpiały na defekty wzrostu .

Ten sam wzór pojawia się wszędzie

Carolin Huhn, profesor analizy środowiskowej na Uniwersytecie w Tybindze, od dawna bada, gdzie trafia glifosat z rolnictwa i jak jest rozkładany. Podczas pobierania próbek rzek natknęła się na tę samą zagadkę, co jej koledzy w Szwajcarii. „Niektóre rzeki były silnie zanieczyszczone, inne nie, mimo że znajdowały się na tym samym obszarze rolniczym” – wyjaśnia.

Uzyskała dane dotyczące wody z różnych miejsc monitoringu. Ten sam schemat został znaleziony niemal wszędzie: stężenie glifosatu nie zależy od tego, czy jest on stosowany w rolnictwie w tym samym czasie. Czy naprawdę może być tak, że jest to spowodowane wyłącznie stosowaniem herbicydu w gospodarstwach domowych?

Aby to zweryfikować, badaczka przeanalizowała ścieki z oczyszczalni ścieków, która otrzymywała wyłącznie ścieki z małej osady w Turyngii. Obliczyła, że ​​500 mieszkańców musiałoby zużyć około jednej tony glifosatu rocznie, aby osiągnąć poziomy wykryte w ściekach. „Gdyby zastosowano taką ilość, obszar musiałby być jałowy” – mówi Carolin Huhn.

Wykład o innej substancji dał jej pomysł: Co jeśli glifosat jest produktem degradacji substancji znajdującej się w ściekach domowych? To wyjaśniałoby wyniki analizy. Carolin Huhn zauważyła również, że glifosat występuje głównie w zbiornikach wodnych, do których trafiają ścieki.

Szybko zidentyfikowała klasę substancji o cząsteczkach chemicznie podobnych do glifosatu: tak zwane organofosfoniany, w szczególności DTPMP (kwas dietylenotriaminopentametylenofosfonowy). Kwas ten tworzy kompleksy z jonami metali i wychwytuje jony wapnia z kamienia kotłowego, na przykład. „Dlatego jest dodawany jako zmiękczacz wody do wielu detergentów” – wyjaśnia Huhn.

Mając ten pomysł na myśli, chemiczka postanowiła wytropić glifosat. Ona i jej zespół pobrali próbki w i wokół oczyszczalni ścieków. Nie znaleźli niczego w osadzie przed wpłynięciem oczyszczonych ścieków. Jednak po narażeniu, a także w osadzie czynnym oczyszczalni, poziomy glifosatu były znacznie podwyższone , w tym DTPMP.

Szczególnie wysokie stężenia glifosatu stwierdzono poniżej oczyszczalni ścieków.

Jean-Christophe Bott / Keystone

Bakterie nie są zaangażowane

Osad czynny to brązowy bulion pełen bakterii. Rozkładają one substancje organiczne w oczyszczalni ścieków. Czy mogą przekształcać DTPMP w glifosat? Aby to sprawdzić, Huhn zabrała osad czynny do laboratorium. Dodała chemicznie oznakowany DTPMP – i uzyskała oznakowany glifosat . Dostarczyło to dowodów na to, że glifosat był wytwarzany w oczyszczalni ścieków z dodatku detergentu. Jednak nie był on wytwarzany przez bakterie, ponieważ nawet gdy mikroorganizmy zostały zabite, glifosat nadal można było wykryć w tym samym stężeniu.

„Glifosat powstaje bez bezpośredniego udziału organizmów żywych” – wyjaśnia ekspert. „Reagentem jest tlenek manganu, który znajduje się w glebie i osadach, a zatem także w oczyszczalniach ścieków”. Eksperci nie rozumieją jeszcze w pełni procesów, które zachodzą w tym procesie.

Czy tajemnica glifosatu w wodzie została już rozwiązana? „Wysokie stężenia, które znajdujemy w wodach płynących, nie mogą być obecnie wyjaśnione w ten sposób” — mówi Thomas Poiger z Agroscope. Carolin Huhn zgadza się z tą oceną. „Jednak w laboratorium ewidentnie nie mamy dynamiki oczyszczalni ścieków” — mówi. „Stale dodawane są tam nowe DTPMP”.

Być może jeszcze ważniejsze jest to, że Poiger odkrył wówczas, że glifosat czasami występuje również w wlotach oczyszczalni ścieków. Ponieważ mangan i zmiękczacze wody z pewnością się tam zbiegają, glifosat mógł powstawać wcześniej. Wstępne analizy biofilmu z tych wlotów sugerują to. Carolin Huhn mówi, że pod naszymi stopami, w dziesiątkach tysięcy kilometrów sieci kanalizacyjnej, może znajdować się rodzaj „dużego reaktora glifosatu”.

„Tworzenie się glifosatu w systemie kanalizacyjnym to interesująca hipoteza” — mówi Thomas Poiger. „Z niecierpliwością czekam na dalsze badania”. A co przemysł detergentów sądzi o nowych odkryciach? Niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Pielęgnacji Ciała i Detergentów (Industrieverband Körperpflege- und Waschmittel e.V.) pisze, że „można założyć, że konwersja DTPMP do glifosatu stanowi jedynie bardzo niewielką część zmierzonych ilości glifosatu w wodach powierzchniowych”. Federalny Urząd ds. Środowiska (FOEN) stwierdza również, że wkłady glifosatu z detergentów wydają się „nieistotne”.

Jednak obecnie nie ma innego wyjaśnienia, dlaczego glifosat pojawia się w wodach powierzchniowych, gdy nie jest stosowany w rolnictwie. W rzeczywistości dowody z USA wzmacniają hipotezę Huhn. „W Ameryce fosfoniany nie są stosowane w detergentach” – mówi. A tam glifosat pojawia się w wodach w tempie, jakiego można by się spodziewać po pestycydach: po zastosowaniu w rolnictwie.

Jak niebezpieczny jest herbicyd w rzekach i strumieniach? Ekotoksykolog Jörg Oehlmann z Uniwersytetu we Frankfurcie zakłada już negatywny wpływ na życie wodne przy stężeniach glifosatu wykrytych do tej pory. Federalny Urząd ds. Środowiska (FOEN) nie widzi tu żadnego zagrożenia, ponieważ są one znacznie niższe od stężeń ekotoksykologicznych.

Badania nad glifosatem nadal są ekscytujące. I przynajmniej w Szwajcarii widać rozwiązanie. Według Federalnego Urzędu ds. Środowiska, Ochrony Przyrody, Budownictwa i Bezpieczeństwa Jądrowego (FOEN), do 2040 r. 70 procent oczyszczalni ścieków powinno zostać wyposażonych w systemy usuwania mikrozanieczyszczeń, które również eliminują glifosat ze ścieków.

Artykuł z « NZZ am Sonntag »

nzz.ch

nzz.ch

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow