NAJNOWSZE ROZWOJE - AI opiera się na największej kradzieży danych w historii. Teraz nadchodzą prawne konsekwencje


Każdy, kto tworzy teksty, obrazy, filmy lub dzieła sztuki, jest uważany za autora i ma prawo decydować o sposobie wykorzystania swojej pracy. Jeśli ktoś inny korzysta z tej własności intelektualnej, twórca może żądać odszkodowania. Wiele osób może być bardziej zaznajomionych z angielskim odpowiednikiem: Copyright (©).
NZZ.ch wymaga JavaScript do ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Firmy AI, takie jak Open AI, Anthropic, Meta i Stability AI, podważyły prawo autorskie w ostatnich latach. Wykorzystały miliony dzieł do trenowania swoich modeli AI – bez zgody i bez płacenia twórcom. Firmy AI są obecnie wyceniane na miliardy. Na dzień dzisiejszy twórcy tych dzieł nie czerpią żadnych korzyści z potencjalnych zysków.
Obecnie toczą się dziesiątki pozwów przeciwko firmom AI. Stawka jest wysoka: jeśli sądy orzekną na korzyść autorów, koszty firm AI grożą eksplozją, co może spowolnić dalszy rozwój technologii. Jeśli sądy orzekną na korzyść firm AI, artyści obawiają się o swoje środki do życia.
Obecne orzeczenia- Amerykański sąd federalny wydał orzeczenie wstępne na korzyść Meta. Sędzia twierdzi, że korzystanie przez Meta z książek bez zgody autorów jest objęte zasadą „dozwolonego użytku”. Meta pobrała miliony książek i prac badawczych z pirackiej platformy Library Genesis (Libgen) . Jednak orzeczenie tymczasowe dotyczy tylko książek trzynastu autorów, którzy wnieśli pozew. W orzeczeniu z dnia 25 czerwca sędzia pisze, że powódki przedstawiły niewystarczające argumenty i przedstawia inne argumenty, które mogą przedstawić, aby zmienić bieg sprawy na swoją korzyść. Ostateczne orzeczenie jest nadal w toku.
- Anthropic odniosło pierwsze zwycięstwo nad trzema autorami książek. W orzeczeniu wstępnym z 23 czerwca amerykański sąd federalny orzekł, że szkolenie AI Claude'a za pomocą książek chronionych prawem autorskim było częściowo dopuszczalne. Sędzia argumentował, że prace były wykorzystywane „transformacyjnie”. Tworzyło się nowe, kreatywne dzieło, które nie zastąpiło oryginału. Decyzja dotyczy wyłącznie książek drukowanych zakupionych i zeskanowanych przez Anthropic. Sąd zapowiedział oddzielne postępowanie na grudzień w sprawie prac cyfrowych z pirackich platform i e-booków pobranych z Internetu. Ostateczne orzeczenie jest nadal w toku.
- Wydawca Thomson Reuters wygrał proces o naruszenie praw autorskich przeciwko firmie AI Ross Intelligence . Sąd okręgowy w Delaware orzekł 11 lutego 2025 r. Ponieważ Ross zamierzał opracować produkt konkurencyjny dla usługi Thomson Reuters, sąd orzekł, że wykorzystanie dzieła nie jest objęte doktryną „dozwolonego użytku”.
Usługi AI mogą teraz tworzyć estetycznie przyjemne dzieła sztuki w stylu konkretnego artysty. To irytuje artystów, którzy zastanawiają się, jaka jest ich praca, skoro AI może pracować szybciej i taniej niż oni. Wielu narzeka w mediach społecznościowych, że AI dewaluuje ich pracę.
Książki lub obrazy generowane przez sztuczną inteligencję mogą również zalać rynek i spowodować straty finansowe dla autorów i artystów.
Ponadto wielu artystów obawia się, że oryginały mogą nie być już odróżnialne od dzieł generowanych przez AI. Obawiają się o swoją reputację, jeśli dzieła generowane komputerowo będą błędnie rozpowszechniane pod ich nazwiskiem.
Z drugiej strony piosenkarki i aktorki, na przykład Scarlett Johansson , bardziej przejmują się prawem do swojego głosu.
Czy sztuczna inteligencja zastępuje pracę człowieka w sferze kreatywnej?Tak. Międzynarodowe badanie przeprowadzone w ponad 200 krajach, z udziałem Uniwersytetu Technicznego w Berlinie, wykazało, że rynek freelancerów znacznie się skurczył po wydaniu Chat-GPT. Liczba ofert pracy związanych z generowaniem obrazów spadła o 17 procent w ciągu ośmiu miesięcy od wydania narzędzia AI. Ponadto, zgodnie z badaniem, około jedna piąta ofert pracy związanych z pisaniem i programowaniem na rynku freelancerów została wyeliminowana.
Problem ten prawdopodobnie stał się jeszcze bardziej dotkliwy od tego czasu, ponieważ generatory AI dla tekstu, obrazów i filmów stają się coraz bardziej wyrafinowane. Obecnie narzędzia AI mogą nawet modyfikować i optymalizować obrazy. Pozwala to mniejszej liczbie freelancerów obsłużyć większą ilość pracy.
Kto jest właścicielem praw do wyników uzyskanych za pomocą Chat-GPT i podobnych narzędzi?Nikt. Obraz stworzony w całości przez AI nie może być chroniony. Ponieważ tylko ludzie mogą tworzyć własność intelektualną.
W zależności od konkretnego przypadku może to mieć nieoczekiwane konsekwencje: Na przykład, jeśli startup używa Chat-GPT do stworzenia nowego logo dla swojej firmy, logo nie należy ani do niego, ani do Open AI, firmy stojącej za Chat-GPT. Nikt nie posiada praw do tego logo. Oznacza to, że konkurencyjna firma mogłaby również swobodnie używać logo startupu.
Jeśli jednak obraz sztucznej inteligencji jest dalej przetwarzany przez człowieka, przetwarzanie to może być chronione.
Czy muszę podawać źródło lub usługę AI, gdy publikuję treści dotyczące AI?Obecnie nie ma prawnego wymogu ujawniania źródła. Nawet duże firmy AI nie wymagają wprost, aby były one wymieniane w ich warunkach umownych podczas publikacji.
Oczekuje się etykietowania w mediach dziennikarskich, pracach naukowych i dokumentach urzędowych. Sieci społecznościowe również próbują wprowadzić etykiety dla treści generowanych przez AI, ale w dużej mierze im się to nie udało .
Czy firmy mogą wykorzystywać dzieła chronione prawem autorskim do trenowania swoich AI?Nie jest jasne, czy działania firm AI naruszają obowiązujące przepisy. Obecnie znajdujemy się w szarej strefie prawnej. Większość praw autorskich została napisana, zanim usługi AI stały się powszechnie dostępne. Sądy muszą teraz zdecydować, jak interpretować istniejące prawo w kontekście AI.
Sądy mogą zmusić firmy zajmujące się sztuczną inteligencją do zwrotu opłat licencyjnych za wykorzystane prace lub do usunięcia pojedynczych prac z danych szkoleniowych.
W jaki sposób firmy zajmujące się sztuczną inteligencją bronią się przed tymi oskarżeniami?W obecnym przypadku Anthropic firma argumentowała, że książki były używane „transformacyjnie”. AI nie tworzyła nowych dzieł i była jedynie inspirowana istniejącymi danymi. To, co AI wypluwała, nie było kopią oryginału, ale nowym dziełem.
Firmy AI wielokrotnie twierdzą, że wykorzystują wyłącznie swobodnie dostępne dane. Nie ujawniają szczegółowo, co to oznacza. Jednak obecnie udowodniono, że omijały one również paywalle i wykorzystywały pirackie dane. (Zobacz sekcję dotyczącą pirackich platform poniżej.)
Teraz firmy lobbują za nowymi prawami autorskimi – lub raczej za interpretacją istniejącego prawa na swoją korzyść. Centralnym elementem, na którym opierają swój argument, jest doktryna „dozwolonego użytku”.
Co oznacza „dozwolony użytek” w USA? I dlaczego jest istotny dla AI?Zasada „dozwolonego użytku” prawa anglo-amerykańskiego zezwala, w wyjątkowych przypadkach, na korzystanie z utworów chronionych prawem autorskim bez zgody autora. Obejmuje to na przykład nauczyciela kopiującego kilka stron powieści, aby przeanalizować je ze swoimi uczniami.
Artyści kabaretowi mogą również przepisać piosenkę na potrzeby parodii, a prezenterzy wiadomości mogą osadzić krótki film z portalu społecznościowego w dłuższym materiale informacyjnym.
Jakie kryteria są stosowane w teście „dozwolonego użytku”?To, czy dane użycie zostanie uznane za „dozwolone”, zależy od czterech czynników, które każdy sędzia może ocenić samodzielnie.
Po pierwsze, sądy biorą pod uwagę cel, w jakim utwór jest używany. Mówiąc ogólnie, jeśli utwory są używane w celach edukacyjnych lub naukowych, jest bardziej prawdopodobne, że zostanie to uznane za „dozwolony użytek” niż użycie komercyjne.
Po drugie, sądy biorą pod uwagę, jak bardzo oryginał jest zmieniony, jak duży jest wykorzystany utwór w stosunku do całości utworu i czy coś nowego z niego wyłania się. Nazywa się to procesem „transformacyjnym”.
Kiedy Google Books zdigitalizowało miliony książek i umieściło je w sieci, podlegało to „dozwolonemu użytkowi”. Google skutecznie argumentowało , że nie tworzyło substytutu książek, ale jedynie wyświetlało fragmenty. Ponadto nie dążyło do celów komercyjnych, ale raczej ułatwiało dostęp do wiedzy.
Po trzecie, niektóre dzieła, na przykład książki non-fiction czy wiadomości, korzystają z mniejszej ochrony niż powieści czy obrazy.
I po czwarte, sędziowie oceniają, czy nowe dzieło konkuruje z oryginałem. Oryginał nie może ponieść żadnych strat ekonomicznych.
Czy firmy mogą wykorzystywać treści do trenowania swoich modeli sztucznej inteligencji zgodnie z zasadą „dozwolonego użytku”?To pozostaje niejasne. Decyzja należy do amerykańskich sądów w każdym indywidualnym przypadku. W Stanach Zjednoczonych obowiązuje tzw. „orzecznictwo”. Poszczególne orzeczenia sądowe odgrywają centralną rolę w interpretacji prawa. Początkowa decyzja w sprawie może zatem stać się normą prawną.
Nie można jeszcze przewidzieć ogólnego trendu w decyzjach. W mniejszych przypadkach zapadły już zupełnie inne decyzje. (Zobacz sekcję „Poprzednie orzecznictwo”)
Czy pirackie kopie pochodzące z pirackich platform mogą być wykorzystywane na podstawie zasady „dozwolonego użytku”?Na początku kwietnia dokumenty sądowe ujawniły , że Meta wykorzystywała książki skradzione z pirackiej platformy Libgen do trenowania swoich modeli sztucznej inteligencji.
W orzeczeniu wstępnym amerykański sędzia federalny orzekł na korzyść Meta. Zauważył jednak, że to orzeczenie tymczasowe nie pozwala na ogólne oświadczenie na temat korzystania z pirackich platform do trenowania modeli AI. Ostateczne orzeczenie jest nadal w toku.
Czy doktryna „dozwolonego użytku” ma zastosowanie również w Europie?Zasada „dozwolonego użytku” powstała w świecie anglo-amerykańskim i dlatego nie obowiązuje w Europie. Jednak tutaj obowiązują podobne zasady prawne: prawo autorskie zezwala na korzystanie z dzieła bez zgody twórcy, jeśli interesy stojące za korzystaniem przeważają nad interesami właściciela praw autorskich lub naruszenie praw autorskich jest minimalne. Te wyjątki są określane jako „ograniczenia” praw autorskich.
Na przykład prace mogą być również parodiowane lub karykaturowane w Europie. Nadal mogą być cytowane w części lub kopiowane do użytku prywatnego. Zasada ta ma zastosowanie również tutaj, że więcej jest dozwolone w celach edukacyjnych i badawczych niż w celach komercyjnych.
Czy w Niemczech lub Szwajcarii obowiązuje ustawa o prawach autorskich do sztucznej inteligencji?W zależności od tego, którego prawnika zapytasz, odpowiedź brzmi tak lub nie. Ani szwajcarskie , ani niemieckie prawo autorskie nie wspomina wprost o sztucznej inteligencji.
Jednak niemieckie prawo autorskie przewiduje wyjątek dla eksploracji tekstu i danych, tzw. „barriere”. Umożliwia to analizę dużych ilości danych w Niemczech w celu identyfikacji wzorców i korelacji. Na przykład zespoły badawcze mogą wykorzystywać duże ilości danych pacjentów do badań lub analizować artykuły z serwisów informacyjnych pod kątem dezinformacji.
Firmy mogą również wykorzystywać dane, jeśli realizują cele komercyjne. Wyjątek dotyczący eksploracji tekstu i danych podlega warunkowi, że autorzy nie wykluczą wyraźnie wykorzystania swoich prac. Autorzy mogą zatem zrezygnować.
W jakim stopniu zasada ta ma zastosowanie również do szkolenia modeli sztucznej inteligencji, muszą rozstrzygnąć sądy – lub ustawodawca musi to zdefiniować bardziej jasno.
Jakie sprawy dotyczące praw autorskich są obecnie w toku?Toczą się dziesiątki procesów o naruszenie praw autorskich. Jednym z najsłynniejszych jest pozew złożony przez New York Times przeciwko Open AI i Microsoft . Inni znani powódcy to Authors Guild , która publikuje m.in. bestsellerowego amerykańskiego autora Johna Grishama; baza danych obrazów Getty Images ; i Universal Music Publishing Group , która reprezentuje m.in. Taylor Swift, Eltona Johna i Adele. Platforma dyskusyjna Reddit również pozywa Anthropic .
Poprzednie orzecznictwo: Co oznaczają pierwsze wyroki wydane po pozwach dotyczących praw autorskich?W lutym wydawca Thomson Reuters wygrał sprawę przeciwko firmie AI Ross Intelligence . Orzeczenie stwierdza, że Ross ma zakaz wykorzystywania danych wydawcy do swojej AI, co faworyzuje autorów.
Ponieważ Ross chciał stworzyć produkt konkurencyjny dla usługi Thomson Reuters, sędzia odrzucił argumenty „dozwolonego użytku”. Sprawa została dotychczas rozpatrzona w pierwszej instancji i nadal można się od niej odwołać do Sądu Najwyższego USA.
W niemieckiej sprawie pozew autora został odrzucony: fotograf Robert Kneschke wniósł pozew przed Sądem Okręgowym w Hamburgu przeciwko bazie danych Laion, która wykorzystała jego wizerunek. Kneschke argumentował, że przesłał swój wizerunek na stronę internetową ze zdjęciami stockowymi, której warunki użytkowania stanowiły, że obrazy nie mogą być wykorzystywane w „zautomatyzowanych programach”.
Jednak jesienią 2024 r. sąd orzekł, że Kneschke nie może sprzeciwić się wykorzystaniu jego wizerunku, ponieważ Laion jest organizacją non-profit i niekomercyjną. Komercyjni dostawcy sztucznej inteligencji, tacy jak Midjourney i Stability AI, również używali tego samego zestawu danych do trenowania swoich modeli. Jednak ich wykorzystanie nie zostało omówione w sądzie.
W innym orzeczeniu firma AI odniosła częściowe zwycięstwo: Kilka wytwórni muzycznych, w tym Concord i Universal Music, pozwało Anthropic za trenowanie swojej AI przy użyciu tekstów piosenek wytwórni. Wytwórnie zażądały między innymi, aby Anthropic natychmiast zaprzestał trenowania swojej AI przy użyciu tekstów piosenek. Przez „natychmiast” powódki miały na myśli czas przed zakończeniem postępowania sądowego i podjęciem przez sędziów decyzji, czy Anthropic naruszyło prawa autorów. Sąd w Tennessee oddalił ten nakaz wstępny pod koniec marca.
Niedawne orzeczenia tymczasowe w sprawach Meta i Anthropic wskazują również, że sędziowie obecnie orzekają bardziej na korzyść firm zajmujących się sztuczną inteligencją.
nzz.ch