Berlińska SPD chce znacjonalizować przedsiębiorstwa. Czy partia ta jest powodem do uznania jej za Federalny Urząd Ochrony Konstytucji?

Po kilku latach względnego spokoju, zapalczywe hasła takie jak nacjonalizacja, socjalizacja i wywłaszczenie ponownie wywołują poruszenie w berlińskiej polityce. Powodem jest nowa próba berlińskiej SPD. Teraz ton się zaostrza.
W poniedziałek były poseł berlińskiej CDU do Bundestagu Mario Czaja napisał na platformie X: „Berlińska SPD staje się coraz bardziej przedmiotem zainteresowania Urzędu Ochrony Konstytucji. Ich ustawa ostatecznie oznacza również wywłaszczenie małych i średnich przedsiębiorstw oraz spółdzielni, niszcząc tym samym fundament naszego kraju”.
Berlińska SPD chce również mieć możliwość uspołecznienia firmTłem dla tej sytuacji są plany przewodniczącego klubu parlamentarnego SPD, Raeda Saleha, dotyczące proponowanej przez Senat ustawy ramowej o uspołecznieniu, opartej na artykule 15 Ustawy Zasadniczej, na którą powołują się media. Zgodnie z nią celem jest „uspołecznienie ziemi, zasobów naturalnych i środków produkcji, a także ich przekazanie we wspólną własność”. Powinno to dotyczyć nie tylko dużych firm z branży nieruchomości – jak postulowano w referendum z 2021 roku – ale także przedsiębiorstw.

Saleh niedawno podkreślił, że socjalizacja pozwala krajom związkowym regulować rynki społeczne nawet bez wywłaszczania. Berlin mógłby na przykład ograniczyć maksymalizację zysków lub zachowania rynkowe. „Na przykład państwo mogłoby nałożyć limit cenowy na wszystkich właścicieli nieruchomości na pięć lat” – powiedział Saleh. Uważa, że takie podejście mogłoby również ograniczyć czynsze w Berlinie.
W ramach CDU nie będzie ograniczeń dotyczących wysokości czynszów.
Z kolei przewodniczący klubu parlamentarnego CDU, Dirk Stettner , podkreślił, że problem polega na tym, „jak państwo może interweniować, gdy niepożądane zmiany na rynku szkodzą interesom obywateli”. Poza tym pozostał sceptyczny: „Nowa ustawa ma na celu stworzenie ram prawnych; nie ma na celu wprowadzenia limitu czynszów” – powiedział. „To się nie uda w przypadku CDU”.
Oczekuje się, że ujednolicony projekt ustawy zostanie przedstawiony Izbie Reprezentantów najpóźniej w połowie grudnia. Oczekuje się, że wejdzie w życie nie wcześniej niż dwa lata po jego ogłoszeniu.
Berlińska SPD chce podjąć nową próbę wprowadzenia limitu czynszówPod koniec czerwca liderzy parlamentarni CDU i SPD uzgodnili w dokumencie dotyczącym kluczowych zagadnień, że wywłaszczeniom i socjalizacji należy w dużym stopniu zapobiegać poprzez wprowadzenie wskaźników, takich jak naruszenia prawa, cofnięcie zwrotów i nieosiągnięcie celów klimatycznych, jako dodatkowych warunków wstępnych socjalizacji.
Kilka tygodni później SPD przedstawiła nową próbę wprowadzenia limitu czynszów. Pierwsza próba ówczesnego czerwono-czerwono-zielonego Senatu zakończyła się porażką przed Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym. Polityka czynszowa była sprawą federalną, a kraj związkowy Berlin nie miał uprawnień ustawodawczych.
„Skamielina konstytucyjna”: Artykuł 15 Ustawy Zasadniczej nigdy nie został zastosowanyTeraz, w nawiązaniu do artykułu 15 niemieckiej ustawy o socjalizacji, podejmowana jest próba, która prawdopodobnie zakończy się powrotem do Karlsruhe. Byłoby to ponowne wkroczenie na nieznane terytorium prawne.
Fakt, że nigdy nie został zastosowany z powodu braku większości politycznej, sprawił, że Artykuł 15 zyskał przydomek „konstytucyjnej skamieliny”. Liberałowie, na przykład, kilkakrotnie próbowali całkowicie znieść ten artykuł. Już w 2019 roku, polityk FDP, a później minister sprawiedliwości Marco Buschmann, wyjaśnił w wywiadzie dla branżowego czasopisma LTO, dlaczego Artykuł 15 powinien zostać zniesiony. Argumentował, że artykuł Ustawy Zasadniczej jest w najlepszym razie „okazją do populistycznych i bezużytecznych debat”.
Polityka czynszowa: Czy berlińska SPD chce kopiować lewicę?Populistyczne? Być może. Ale bezużyteczne? Partia Lewicy wygrała wybory federalne w Berlinie dzięki kwestii mieszkaniowej – i propalestyńskiemu stanowisku, z antyizraelskimi i antysemickimi akcentami . Dzięki temu połączeniu, urodzony w Turcji polityk Ferat Kocak wygrał na przykład w dzielnicy Neukölln w zachodniej części miasta, w której lewica wcześniej nie mogła wygrać.
Berlińska CDU podejrzewa teraz, że berlińska SPD, z jej potencjalnym głównym kandydatem w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych, Raedem Salehem, zamierza wziąć to za wzór. Być może dlatego, że po wyborach w Berlinie zamierzają zawrzeć koalicję z Partią Lewicy.

Sekretarz generalna CDU, Ottilie Klein, napisała na X: „Czy SPD zabiega obecnie o większość dla burmistrza Partii Lewicy? Jeśli Berlin czegoś nie potrzebuje, to wywłaszczenia i walki klasowej. SPD Berlin całkowicie zboczyła z kursu”.
Andreas Geisel (SPD), polityk o dużym doświadczeniu w tej dziedzinie, jest rozdarty. Jako senator ds. rozwoju miast, Geisel odpowiadał za budownictwo mieszkaniowe – i odnosił w tym zakresie jedynie umiarkowane sukcesy, jak sam przyznał w wywiadzie dla „Berliner Zeitung”. Do tej pory w Berlinie brakuje od 100 000 do 150 000 mieszkań. Budownictwo staje się coraz droższe, częściowo z powodu coraz surowszych przepisów dotyczących ochrony środowiska, a jednocześnie praktycznie każdy nowy projekt budowlany spotyka się ze sprzeciwem lokalnych inicjatyw obywatelskich. Nawiasem mówiąc, sprzeciwiają się temu również wielokrotnie lokalni politycy CDU, co podkreśla Geisel.
Były senator Berlina Geisel ostrzega przed schlebianiem Partii LewicowejJako senator ds. wewnętrznych, Geisel musiał poddać referendum w sprawie wywłaszczenia gruntów pod analizę zgodności jego wdrożenia z konstytucją. Komisja ekspertów wysokiego szczebla nie doszła do jednoznacznego wniosku.
Dla Geisela, urodzonego w Berlinie Wschodnim, który od tamtej pory został zepchnięty na dalszy plan we własnej grupie parlamentarnej, istotny jest również pewien rodzaj biograficznego doświadczenia byłego obywatela NRD. Jako wschodnioniemiecki socjaldemokrata dowiedział się, że zachodnioniemiecka SPD odniosła sukces po wojnie, rezygnując z nacjonalizacji w ramach Programu Godesberskiego z 1959 roku. Gdyby jego partia z tego zrezygnowała, uznałby to za „próbę zyskania przychylności Partii Lewicy”. „Nie sądzę, żebyśmy rozwiązali problem nacjonalizacją” – mówi Geisel.
Berliner-zeitung