Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

Historycznie krótkie spotkanie na szczycie: państwa NATO walczą o porozumienie w sprawie wydatków na obronę

Historycznie krótkie spotkanie na szczycie: państwa NATO walczą o porozumienie w sprawie wydatków na obronę

Prezydent USA Donald Trump rozmawia z królem Holandii Wilhelmem Aleksandrem podczas kolacji w Paleis Huis ten Bosch przed szczytem NATO.

(Zdjęcie: dpa)

Tegoroczny szczyt NATO w Hadze prawdopodobnie przejdzie do historii jako jeden z najkrótszych w ostatnich dekadach. Po uroczystej kolacji we wtorek wieczorem, spotkanie obejmie tylko jedną, dwuipółgodzinną sesję roboczą. Głównym celem jest zadowolenie Donalda Trumpa, który jako prezydent najpotężniejszej potęgi militarnej świata ostatecznie zadecyduje o losie NATO.

Czy to się powiedzie? Po uzgodnieniu tekstu planowanej deklaracji końcowej wielu sojuszników wyraziło pewność, że można uniknąć poważnej katastrofy. Następujące kluczowe kwestie odegrają główną rolę – ale niektóre inne nie. Przegląd:

Ile państwa chcą teraz zainwestować?

Pod presją rosyjskiej wojny agresywnej przeciwko Ukrainie i ekstremalnej presji ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa, Niemcy i inni sojusznicy uzgodnili nowy cel wydatków na obronę narodową w weekend. Projekt końcowej deklaracji, przyjęty przez wszystkich 32 sojuszników, stwierdza: W świetle poważnych zagrożeń i wyzwań dla bezpieczeństwa, „sojusznicy zobowiązują się do inwestowania pięciu procent PKB rocznie w podstawowe potrzeby obronne oraz wydatki związane z obroną i bezpieczeństwem nie później niż do 2035 r.”

Co najmniej 3,5 procent PKB powinno być przeznaczone na tradycyjne wydatki wojskowe. Ponadto wydatki na zwalczanie terroryzmu i infrastrukturę nadającą się do celów wojskowych, na przykład, będą kwalifikowane. Mogłyby one obejmować inwestycje w linie kolejowe, mosty przystosowane do przewozu czołgów i rozbudowane porty. Do niedawna wymogiem NATO było, aby zainwestowano co najmniej dwa procent.

A co z Artykułem 5?

Czy Stany Zjednoczone, mając Trumpa jako prezydenta, nadal przestrzegają swojego zobowiązania Artykułu 5 dotyczącego wzajemnej pomocy? To znaczy umowy, że sojusznik może liczyć na wsparcie sojuszników w przypadku ataku, a atak na jednego członka jest uważany za atak na wszystkich? Wypowiedzi Republikanów wielokrotnie budziły wątpliwości w tej sprawie w przeszłości. W zamian za zobowiązanie pięciu procent sojusznicy oczekują teraz, że taka rzecz się nie powtórzy.

Oczekuje się, że deklaracja szczytu będzie brzmiała następująco: „My, szefowie państw i rządów Sojuszu Północnoatlantyckiego, spotkaliśmy się w Hadze, aby potwierdzić nasze zaangażowanie w NATO — najsilniejszy sojusz w historii — i w sojusz transatlantycki”. Pozostajemy zjednoczeni i zdeterminowani, aby chronić miliard obywateli Sojuszu.

Jaką rolę Ukraina nadal odgrywa na szczycie?

Na zeszłorocznym szczycie NATO w Waszyngtonie wojna Rosji z Ukrainą była wyraźnie jednym z głównych tematów. W tym roku będzie inaczej ze względu na politykę Trumpa. Jedyna oficjalna sesja robocza skupi się na wydatkach na obronę, pod nieobecność prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

W przeciwieństwie do poprzednich lat, nie zwołano żadnego spotkania Rady NATO-Ukraina na szczeblu szefów państw i rządów. Tekst deklaracji szczytu zawiera niejasne zdanie: „Sojusznicy potwierdzają swoje trwałe, suwerenne zobowiązania do wspierania Ukrainy, której bezpieczeństwo przyczynia się do naszego własnego”.

Zełenski może zaliczyć mały sukces do tego, że ma zostać zapisane, że państwa NATO mogą zaliczać wsparcie wojskowe dla jego kraju do wydatków na obronę. Niedawno to już zrobiono, ale Ukraina obawiała się, że może się to zmienić z powodu polityki Trumpa.

Czy decyzje Trumpa w sprawie taryf są podejmowane kosztem sojuszników naruszających traktat założycielski NATO? Artykuł 2 stanowi, że strony „będą dążyć do wyeliminowania różnic w ich międzynarodowej polityce gospodarczej i promować współpracę gospodarczą między wszystkimi stronami”. Tekst deklaracji szczytu stwierdza teraz przynajmniej, że trwający konflikt handlowy nie powinien mieć negatywnego wpływu na obecne wysiłki na rzecz rozbudowy sił zbrojnych.

Czy szczyt mimo wszystko może zakończyć się katastrofą?

Wielu uczestników było początkowo zaniepokojonych publicznymi oświadczeniami premiera Hiszpanii Pedro Sáncheza. Pod presją ze strony lewicowych partnerów koalicyjnych publicznie ogłosił, że nie uważa celu 5 procent za wiążący dla swojego kraju.

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte bardzo się starał, aby nie stało się to dla Trumpa kwestią priorytetową. W osobistym powitaniu Republikanów napisał, że „przekonali wszystkich do podpisania zobowiązania 5 procent”. Odnosząc się do nacisków, jakie Trump wywierał w tej sprawie, dodał: „Osiągniecie coś, czego żaden amerykański prezydent nie osiągnął od dziesięcioleci”.

Rutte nawiązywał do faktu, że poprzednicy Trumpa, Barack Obama i Joe Biden, już opowiadali się za tym, aby Europejczycy inwestowali znacznie większą część swojego produktu krajowego brutto w obronę. Jednak ich wysiłki odniosły jedynie ograniczony sukces.

Mało kto w NATO chce publicznie spekulować na temat możliwej porażki. Zamiast tego trwają już długoterminowe plany na kolejny szczyt. Zgodnie z tekstem końcowej deklaracji szczyt odbędzie się w Turcji w przyszłym roku, a następnie w Albanii w 2027 roku.

Źródło: ntv.de, Ansgar Haase, dpa

n-tv.de

n-tv.de

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow