Nie dając Demokratom szans: Republikanie wstrzymują głosowanie w Kongresie w sprawie Epsteina


Pod presją swojej partii i Białego Domu: Mike Johnson.
(Zdjęcie: picture alliance/dpa/AP)
Republikańskie kierownictwo Kongresu stara się jak najlepiej wykorzystać letnią przerwę. Do tego czasu nie odbędą się żadne głosowania nad aktami Jeffreya Epsteina. Jednak bunt w części partii już zapowiada się na wrzesień.
Republikanie w Izbie Reprezentantów USA wstrzymali praktycznie wszystkie prace legislacyjne, aby uniemożliwić głosowanie nad ujawnieniem dokumentów związanych ze sprawą przestępcy seksualnego Jeffreya Epsteina. Ma to na celu przedłużenie sześciotygodniowej przerwy wakacyjnej, donosi Axios . Legislatura Stanów Zjednoczonych znajduje się obecnie w ostatnim tygodniu sesji, a kolejna zaplanowana jest na początek września.
W związku z tym Komisja Regulaminowa Izby Reprezentantów nie planuje w tym tygodniu przeprowadzać kolejnych głosowań nad przygotowaniem ważnych projektów ustaw dla Izby. Zaplanowano inicjatywy republikańskie dotyczące migracji i polityki klimatycznej.
Powodem tej niechęci jest presja ze strony Demokratów, którzy przy każdej okazji wywierają presję na Republikanów w sprawie dokumentów Epsteina i dodatkowo zaostrzają konflikt między prezydentem USA Donaldem Trumpem a częścią jego partii.
Rebelianci zbierają głosyZgłaszając poprawki do inicjatyw ustawodawczych, Demokraci starają się utrzymać tę kwestię w centrum uwagi i wymusić głosowanie za ujawnieniem dokumentów. „Dlaczego teraz przywołuje się nazwiska prezydenta Joe Bidena czy prezydenta Baracka Obamy? Ponieważ Donald Trump się boi, a administracja Trumpa się boi. Co ukrywają przed Amerykanami? Ujawniają dokumenty, żeby Amerykanie mogli sami podjąć decyzję” – powiedział w poniedziałek lider mniejszości demokratycznej Hakeem Jeffries.
Trump wywarł ostatnio znaczną presję publiczną na swoich partyjnych kolegów, aby nie zmuszali ich do ujawnienia dokumentów, mimo że jego elektorat MAGA od dawna domagał się takiego kroku. Przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson ogłosił w poniedziałek, że nie zezwoli na dalsze głosowania w sprawie Epsteina w ostatnim tygodniu sesji. „Uważam, że administracja powinna mieć swobodę działania, a jeśli dalsze działania Kongresu będą konieczne lub właściwe, to rozważymy je, ale nie sądzę, żebyśmy byli teraz w tym punkcie, ponieważ zgadzamy się z prezydentem” – powiedział Johnson w wywiadzie dla CNN .
Jednak w dłuższej perspektywie kierownictwo partii prezydenckiej nie będzie w stanie oprzeć się głosowaniu. Republikański kongresmen Thomas Massie przekonał już dziesięciu przedstawicieli swojej partii do głosowania nad aktami Epsteina. Wraz ze wszystkimi demokratami w Izbie Reprezentantów mogliby w ten sposób wymusić konfrontację w Izbie Reprezentantów. Dojdzie do tego jednak najwcześniej 1 września. Do tego czasu Trump i Johnson wciąż mają szansę powstrzymać buntujących się członków Kongresu.
Źródło: ntv.de, lme
n-tv.de