Efektywność, która inspiruje

VfB Stuttgart triumfuje w Berlinie, ponieważ w końcu udaje im się zamknąć transakcję bez kompromisów i humoru.
Czy to właśnie stąd wziął się pomysł na ten wyjątkowy motyw fotograficzny? Deniz Undav z szacunkiem spogląda na Puchar Niemiec. IMAGO/HMB Media
Nadal nie jest jasne, czy Deniz Undav rzeczywiście wykonał zapowiedziane wczoraj działanie. W euforii zwycięstwa po zwycięstwie 4:2 (3:0) w finale Pucharu Niemiec nad Arminia Bielefeld , napastnik VfB Stuttgart , który przed decydującym momentem sezonu powrócił do formy, żartobliwie ogłosił, że w pucharze umieści swoją córeczkę. „Za kilka zdjęć” – uśmiechnął się 28-latek, ujawniając swoje plany dotyczące wykonania zdjęć 52-centymetrowego i ważącego 6,25 kilograma kawałka szlachetnego metalu.
Wyjątkowa atmosfera w grze, która została rozstrzygnięta na wczesnym etapieMożna założyć, że jeśli Undav wdroży swoje plany w życie, puchar przetrwał nienaruszony, gdyż przetrwał już wiele. Na przykład zdjęcia triumfu z słodkimi i kofeinowymi napojami gazowanymi, zainscenizowane w celach reklamowych, lub upadek z rąk trenera Schalke, Rudiego Assauera, który zmarł w 2019 r. Co, co prawda, spowodowało pewne uszkodzenie złotej monety, ale nie nieodwracalne szkody.
Nieodwracalne były jednak – i to prowadzi nas do przebiegu wieczoru pucharowego, który pod względem atmosfery był wyjątkowy i któremu obie grupy kibiców oraz sam DFB zapewniły odpowiednią oprawę – poważne błędy popełnione przez Arminię po naprawdę dobrym otwarciu, dzięki czemu VfB objęło prowadzenie 3-0 po 28 minutach (za co nie do końca bez winy był odrodzony Undav). W zasadzie wynik meczu został rozstrzygnięty po tym spotkaniu, chociaż Szwabowie pod koniec sprawili, że mecz z poświęcającą się drużyną Bielefeld był nieco bardziej emocjonujący, ale przez długi czas musieli zmagać się z różnicą klas.
Szczególne pochwały dla bramkarza Alexandra Nübela„Znów mieliśmy szczęście” – Undav podsumował to, co oczywiste, i szczególnie pochwalił swojego kolegę Alexandra Nübela . I rzeczywiście: gdyby nie późne obronne strzały bramkarza, ten finał mógłby być niemal odbiciem sezonu wicemistrzów roku 2024, którego konkluzja jest dwojaka: była dobra, ponieważ drużyna z niewielkim doświadczeniem międzynarodowym o włos straciła szansę na awans do Ligi Mistrzów, występy były w większości dobre, pomimo zajęcia dziewiątego miejsca w Bundeslidze, a teraz, po triumfie w pucharze, jest to nawet bardzo dobry wynik. Taka jest wewnętrzna interpretacja klubu.
Zostało to w pewnym sensie uratowane przez zwycięstwo 4-2 na Stadionie Olimpijskim, ponieważ w Lidze Mistrzów przerwy w dostawie prądu kosztowały ich awans do fazy pucharowej ze słabszymi jakościowo przeciwnikami, takimi jak Crvena Zvezda Belgrad, a ponieważ w lidze zespół trenera Sebastiana Hoenessa zbyt często rozkoszował się czystym posiadaniem piłki, nie rozwijając przy tym instynktu zabójcy i bezwarunkowej chęci obrony. Dobra wiadomość dla wszystkich zwolenników czerwonego pierścienia na piersiach jest taka, że Undav i jego koledzy wykazali się właśnie tą umiejętnością rozstrzygania meczów w sposób humorystyczny i bezkompromisowy, gdy tylko nadarzała się taka okazja w Berlinie.
„Pokazaliśmy rzeczy, których nie zawsze pokazywaliśmy”To właśnie to , o czym Hoeneß mówił w swojej analizie, zanim został wyprowadzony z konferencji prasowej przez swoich protegowanych, uzbrojonych w wino musujące i trofeum (bez potomstwa Undava, przyp. red.), którzy wiwatowali: „Powinniśmy być szczęśliwi, że nie jesteśmy w tyle. Potem pokazaliśmy rzeczy, których nie zawsze pokazywaliśmy w tym sezonie: mianowicie, że jesteśmy naprawdę skuteczni”. Nick Woltemade , Undav i Enzo Millot wykorzystali okazje stworzone po błędach Bielefelda i dwukrotnie znakomicie wykorzystał je kontuzjowany Angelo Stiller .
A być może, patrząc w przyszłość, jest to przesłanie nawet ważniejsze niż zdobycie pucharu: po sezonie 2023/24, w którym jedenastka Hoenessa wpadła w szał, zajmując drugie miejsce w Bundeslidze, zespół zakończył sezon 2024/25 pełen wahań i nowych wyzwań, takich jak mnogość obowiązków, i po raz drugi z rzędu zakwalifikował się do europejskich rozgrywek. To przyniesie szanse zmagającemu się z problemami finansowymi VfB, jak później zasugerował dyrektor sportowy Fabian Wohlgemuth: „Możemy zainspirować jedną lub dwie osoby, które wcześniej nie miały inspiracji”. Na koniec, wydajność, która inspiruje, można by rzec, nawiązując do przekazu reklamowego konkurenta akcjonariuszy VfB, firm Mercedes-Benz i Porsche.
Groźba odejścia Millota, zainteresowanie Stiller and Co.Niewątpliwie konieczne będzie pozyskanie nowych talentów w obliczu zbliżającego się odejścia Millota i zainteresowania zamożniejszych konkurentów takimi kluczowymi graczami jak Stiller czy Woltemade. Zainteresowanie to z pewnością nie osłabło po sobotnim wieczorze, choć na razie kwestia ta zeszła na dalszy plan. Przede wszystkim musimy świętować w stolicy Badenii-Wirtembergii. Najpierw w dużej sali konferencyjnej ratusza, później, o godzinie 15.30, przejazd kolumną samochodów w kierunku Schlossplatz. Oczywiście z (oczywiście nieuszkodzonym) Pucharem Niemiec.
kicker