Monokultura w monarchii: FC Vaduz podwyższa swój rekord świata w tytule – ale noc wolna pozostaje utopią


Gian Ehrenzeller / Keystone
O godzinie 21:06 profesjonaliści FC Vaduz będą mogli w końcu przytulić się do nieuniknionego utworu „We are the Champions” w wykonaniu zespołu Queen. Wielokrotnie im się to udawało: nie ma na świecie klubu, który wygrywałby krajowe puchary częściej niż FCV.
NZZ.ch wymaga JavaScript do prawidłowego działania ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub program blokujący reklamy obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Zwycięstwo 3-2 we wtorek wieczorem, pomimo perfekcyjnej gry, oznaczało 51. triumf. Przeciwnikiem był FC Balzers, drużyna z II ligi międzyregionalnej, w której część zawodników spędziła godziny poprzedzające finał pucharu, wykonując swoją pracę. Nie jako bankier inwestycyjny z misternie ułożoną na żelu fryzurą, czego można by się spodziewać w kraju o jednym z najwyższych na świecie dochodów narodowych brutto na mieszkańca, ale na przykład: jako cieśla.
I teraz wracamy do tematu. Dominacji Vaduz nie da się wytłumaczyć nadludzkimi osiągnięciami na światowym poziomie sportowym, które przyniosłyby klubowi światową rozpoznawalność. Raczej jest to wina systemu.
„Gra. Drużyna. „Dla kraju” – to hasło Liechtenstein Football Association. Ale pasuje ono również do rozgrywek pucharowych. W tym małym państwie jest tylko siedem klubów piłkarskich. A ponieważ ta liczba nie wystarcza nawet na organizację ćwierćfinałów, w pucharze mogą grać również rezerwy. A więc druga i trzecia drużyna z Eschen-Mauren, Vaduz i Balzers. Ta ostatnia gra w 5. lidze, co może być mylące dla osób z zewnątrz, ponieważ nie oznacza to piątej, ale dziewiątej ligi.
Niższej ligi szwajcarskiej nie można sobie wyobrazić; możesz grać w 5 lidze nawet po latach ścisłego unikania warzyw lub będąc lekko oszołomionym po nieprzespanej nocy spędzonej na piciu na Langstrasse.
Gian Ehrenzeller / Keystone
Od 1934 roku drużyny z księstwa są zrzeszone w szwajcarskim systemie piłkarskim, a Vaduz rekompensuje to Szwajcarskiej Lidze Piłkarskiej (SFL) finansowo – na przykład w 2023 roku do SFL wpłynęło 882 773 franków, więcej niż kiedykolwiek wcześniej, ponieważ kwota ta jest powiązana z przychodami, jakie FC Vaduz generuje w Europie. W sezonie 2022/23 Vaduz po raz pierwszy sensacyjnie dotarło do fazy grupowej europejskich rozgrywek, m.in. dzięki zwycięstwu nad Rapidem Wiedeń.
Zespół nie może zakwalifikować się do Pucharu Europy poprzez mistrzostwa – nie byłoby to możliwe nawet gdyby klub, który od czterech lat jest aktywny w Challenge League, wygrał Super Ligę. Puchar jest przepustką do międzynarodowego biznesu – zwycięstwo w tym roku uprawnia drużynę do udziału w drugiej rundzie kwalifikacyjnej Conference League. FC Vaduz dociera do finału każdego roku od 1994 r. i jest posiadaczem rekordu świata w liczbie zdobytych pucharów krajowych. Daleko przed Linfield, rekordzistą z Irlandii Północnej, i Celticem Glasgow, gigantem Szkocji.
Ale wszystko inne byłoby wątpliwe: Vaduz jest jedynym profesjonalnym klubem w regionie. Zdobycie tytułu w takich okolicznościach jest mniej więcej tak samo imponujące, jak gdyby Muhammad Ali pokonał wyłącznie zawodników wagi półśredniej – powinieneś przynajmniej należeć do porównywalnej kategorii wagowej. Weteran Nicolas Hasler, jeden z czołowych graczy drużyny, zdobył puchar już osiem razy. Mówi, że drużyna świętuje tytuł przy rundzie piwa w szatni. Wyzwaniem byłoby również zbyt wystawne świętowanie zwycięstwa: Vaduz ma zaledwie około 6000 mieszkańców i nie ma ani jednego klubu nocnego.
Puchar jest zazwyczaj dla klubu oczywistym wydarzeniem, ale tym razem było blisko wywołania sensacji. FC Balzers prowadziło 2-0 do 65. minuty i każdy, kto myśli: Balzers, coś w tym jest, ma rację: argentyński influencer przyniósł wiejskiemu klubowi nieoczekiwaną popularność na krótko przed końcem roku ; Prawie 400 000 osób obserwuje klub na Instagramie. To więcej niż Bazylea, Servette i Lucerna razem wzięte.
Balzers próbował wykorzystać ten szum; Internetowy sklep dla fanów jest dostępny w języku hiszpańskim i zawiera jeden produkt: aktualną koszulkę („zrównoważona koszulka zapewniająca przyjemne doznania fizyczne”). Koszt przesyłki wynosi 60 franków, ale przesyłka do Argentyny to nieprzyjemny wydatek rzędu 40 franków – nie wliczając kosztów cła. Liczba sprzedanych koszulek „nie jest warta wspominania” – mówi prezes Fredy Scherrer: „Szum trochę opadł”. Klub przywiózł na finał pucharu gadżety dla kibiców, które można kupić, nawet jeśli nie zdążyło się zapisać na kurs języka hiszpańskiego w szkole Migros Club: na znaku widnieje informacja, że parasol kosztuje 30 franków. Parasol, nie paraguas.
1185 widzów chce obejrzeć ten finał pucharu, kolejnych 25 jest liczonych na YouTube za pośrednictwem transmisji na żywo z meczu, który dopiero co otworzył główną trybunę w Rheinpark. Wydarzenie to świadczy o sytuacji klubu FC Vaduz, który od kilku lat realizuje program obniżania kosztów i umiejętnie przedstawia to jako praktyczne zaangażowanie na rzecz regionu. Niezwykle bogata rodzina królewska mogłaby z łatwością utrzymać ambitny klub Super League za pomocą miliardów dolarów, ale ich zainteresowanie piłką nożną wydaje się ograniczone.
Wygląda na to, że obojętność ta udzieliła się także reszcie społeczeństwa; prawie nikt już nie interesuje się FCV. Łącznie 24 000 widzów obejrzało 18 meczów Challenge League rozgrywanych na własnym boisku w tym sezonie. W sezonie 2016/17 Super League liczba widzów na meczach była niewielka i wynosiła nieco poniżej 4000. Nadzieja na sukcesy w Europie stała się w pewnym sensie jedynym powodem istnienia klubu, co również sprawia, że pozostaje on w pewnym stopniu atrakcyjny na rynku transferowym.
Nawet w Challenge League klub ma za sobą rozczarowujący sezon, a strata do beniaminka Thun wynosi 18 punktów. Trenerem jest Marc Schneider , pogodny Berneńczyk z długą historią gry jako obrońca w FC Zurich. Schneider jest trenerem FCV od lutego 2024 r. i pozostał lojalny wobec klubu nawet wtedy, gdy latem ubiegłego roku mógł przejąć stery w Servette FC. Schneider odmówił, twierdząc, że pożądane transfery zostały już zrealizowane i że rodzina dopiero co się przeprowadziła.
Mieszane wyniki trenera Marca SchneideraDlatego Schneider nadal pracuje w Challenge League, lidze, w której nie można się wzbogacić na żadnej pozycji. 44-letni Schneider jest również ekspertem Super League w SRF, co jest dość niezwykłą konstelacją: w soboty Schneider fachowo wyjaśnia, co dzieje się w najwyższej lidze i dlaczego, a także co Zespół X powinien robić lepiej. Następnego dnia przegrał z Vaduz z Bellinzoną, Nyonem i Stade Lausanne-Ouchy.
Gian Ehrenzeller / Keystone
Ale na szczęście Schneider przynajmniej przedstawia w telewizji bardziej wnikliwe analizy niż ostatnio zrobił to w lokalnej gazecie „Vaterland”. Zapytany przed meczem o nowego trenera FC Schaffhausen, Hakana Yakina , Schneider podyktował dziennikarzowi następujące zdanie: „Zasadniczo jest to ktoś, kto pozwala grać w piłkę nożną”.
We wtorek wieczorem stoi na trawniku pustego stadionu z poważnym wyrazem twarzy, ze złotym medalem wręczonym mu przez ministra sportu na szyi i mówi, że pierwsza połowa dała mu coś do myślenia. Zespół „nie był przygotowany psychicznie”, chociaż ostrzegał „o jakości Balzersa”.
Schneider ma wystarczająco dużo czasu na dogłębną analizę. Z kolei piłkarze FC Balzers po godzinach mają do czynienia z codziennym trudem zawodowym.
nzz.ch