Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

Szwajcarscy hokeiści wygrywają 4:1 z Kazachstanem w końcówce rundy wstępnej – w czwartek odbędą się ćwierćfinały Mistrzostw Świata

Szwajcarscy hokeiści wygrywają 4:1 z Kazachstanem w końcówce rundy wstępnej – w czwartek odbędą się ćwierćfinały Mistrzostw Świata
Sven Andrighetto (po lewej) świętuje swoją bramkę razem z Denisem Malginem i Nino Niederreiterem.

Salvatore Di Nolfi / Keystone

Szwajcarska telewizja próbowała podtrzymać emocje przed ostatnim meczem grupowym reprezentacji narodowej na Mistrzostwach Świata w Hokeju na Lodzie w Herning. Prezenter mówił o „ważnym meczu” dla obu drużyn, nieco zniekształcając w ten sposób rzeczywistość. W końcu chcesz sprawiać wrażenie istotnego, nawet jeśli mecze hokeja na lodzie w porze lunchu z pewnością nie cieszą się największą oglądalnością.

NZZ.ch wymaga JavaScript do prawidłowego działania ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub program blokujący reklamy obecnie to uniemożliwia.

Proszę zmienić ustawienia.

Rzeczywistość wyglądała nieco inaczej: dla Kazachów był to mecz ostatniej nadziei. Jeden punkt wystarczyłby im przynajmniej do utrzymania się w Grupie A. Z kolei drużyna trenera reprezentacji Patricka Fischera zapewniła sobie już udział w ćwierćfinale. Jednak przeciwnik w czwartkowym ćwierćfinale zostanie wyłoniony dopiero we wtorek wieczorem.

Ku zaskoczeniu wszystkich, Kazachowie przez długi czas dominowali na boisku i mieli też pierwsze okazje. Minęło prawie dziesięć minut, zanim kazachski bramkarz Maksim Pawlenko musiał po raz pierwszy interweniować. Nieco słabsza drużyna objęła prowadzenie i dopiero 4,4 sekundy przed końcem drugiej połowy Kevin Fiala wyrównał stan meczu.

Niederreiter wychodzi z samolotu i wchodzi do sprzętu

Mimo wszystko końcowy wynik wskazywał na pewne zwycięstwo Szwajcarów 4-1. Fakt, że jej występ przed tym wydarzeniem był najgorszym dotychczas na turnieju w Herning, z perspektywy czasu nie miał większego znaczenia. Patrick Fischer powiedział po meczu: „Jesteśmy szczęśliwi, że wygraliśmy. Początkowo nie zaczęliśmy dobrze. Hala była pusta i potrzebowaliśmy trochę czasu, aby się rozkręcić. Dzisiaj było ciężko, ale wszyscy wiedzieliśmy, że zakwalifikowaliśmy się, a naprawdę ważne mecze dopiero miały nadejść”.

Do tego doszły niepokoje wywołane przybyciem Nino Niederreitera. 32-latek z Chur przybył do Danii z Winnipeg we wtorek wczesnym rankiem. Prosto z samolotu wszedł do sprzętu. W wywiadzie dla szwajcarskiej telewizji po meczu powiedział: „Byłem zdenerwowany, ponieważ nie wiedziałem, czy moje kije i sprzęt dotrą na czas. Kiedy zobaczyłem ją na wózku bagażowym na lotnisku, trochę się zrelaksowałem”.

Niederreiter i Winnipeg Jets, drużyna z największą liczbą punktów w sezonie zasadniczym, przegrali wczoraj wieczorem z Dallas Stars w play-offach NHL. Najpierw musiał wrócić do Kanady, żeby załatwić tam formalności. Ale już pierwszego wieczoru po odpadnięciu z ćwierćfinału zadzwonił do Fischera i zasygnalizował trenerowi drużyny, że koniecznie chce wziąć udział w mistrzostwach świata. Kiedy dzwoni reprezentacja Szwajcarii, Niederreiter zawsze spieszy z pomocą. Był już ważnym elementem układanki na drodze do srebrnych medali w 2013, 2018 i 2024 roku.

Niederreiter utworzył szwajcarską linię defensywną w meczu przeciwko Kazachstanowi wraz z dwoma napastnikami ZSC, Svenem Andrighetto i Denisem Malginem. Już w pierwszym meczu Niederreiter był niezwykle obecny, m.in. dzięki swojej silnej kondycji fizycznej – pomimo siedmiogodzinnej różnicy czasu i związanego z nią jet lagu. Miał kij w grze, gdy Andres Ambühl zdobył decydującego gola na 3-1.

Ale ta nowo utworzona linia paradna nie jest jedyną, która potrafi zabłysnąć w szwajcarskiej drużynie. 41-letni Andres Ambühl, zawodnik ostatniej klasy rozgrywkowej, zdobył swoją czwartą bramkę w obecnych rozgrywkach i po raz kolejny pokazał, że mimo zbliżającego się przejścia na emeryturę, jego najlepsze lata jeszcze się nie skończyły.

Damien Riat również świetnie radzi sobie w drużynie narodowej. Napastnik HC w Lozannie musiał oddać swoje miejsce w szeregu defiladowym obok Malgina i Andrighetto Niederreiterowi. Dzięki umiejętnemu strzałowi między nogi strzelił gola na 4-1, co było jego piątym golem na tym mundialu. Tylko Malgin (7) strzelił dla Szwajcara więcej goli w Herning niż 28-letni Romand.

Talent Riata jest powszechnie znany. W drafcie 2016 został wybrany w czwartej rundzie jako numer 117 przez Washington Capitals. Udało mu się jednak wystąpić zaledwie kilka razy za granicą, w barwach Hershey Bears w American Hockey League. Z Genewy udał się przez Biel do Lozanny, gdzie obecnie jest czołowym zawodnikiem.

Niederreiter wnosi do szwajcarskiej drużyny dodatkową siłę

Być może te Mistrzostwa Świata jednak otworzą Riatowi drzwi do NHL. Jednak aby na stałe przyciągnąć zainteresowanie z zagranicy, Riat prawdopodobnie będzie potrzebował większej liczby goli w czwartkowych ćwierćfinałach i meczach o medale w ten weekend.

Mimo mieszanych wrażeń po w dużej mierze bezsensownym meczu z Kazachami, drużyna po raz kolejny pokazała, na co ją stać. Prawie nikt już nie mówi o Nico Hischierze, który doznał kontuzji w meczu z Niemcami i nie zagra do końca Mistrzostw Świata.

Malgin i Andrighetto grają na poziomie zawodników NHL, Riat i Ambühl nie pozostają daleko w tyle, a dzięki Nino Niederreiterowi drużyna nabrała także siły fizycznej. Urodzonego w Gryzonii zawodnika trudno kontrolować, zwłaszcza w pojedynkach przy bandach, ale także pod bramką rywala. Dzięki niemu Szwajcarzy po raz kolejny stali się kandydatami do medali i czekali na decydującą fazę turnieju. Są to niezwykłe dni i tygodnie dla szwajcarskiego hokeja na lodzie.

nzz.ch

nzz.ch

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow