Zaraz po meczu cudowny chłopiec ze Stuttgartu pokazał bardzo duży gest

VfB Stuttgart wygrywa Puchar Niemiec. Podczas gdy piłkarze świętują wraz z kibicami, którzy towarzyszyli im przed zakrętem, jeden z nich wykonuje naprawdę wielki gest.
Po drugiej stronie wnętrza stoi samotny zawodnik Stuttgartu na tle błękitnego morza Arminii i pociesza swoich przeciwników: Nick Woltemade.
Ale nie tylko pocieszył mieszkańców Bielefeld, ale także im pogratulował, jak wyjaśnił nieco później w ZDF. „Tak właśnie powinno być” – powiedział strzelec gola na 1:0.
„Pogratulowałem im świetnego sezonu. Sam grałem jeszcze w trzeciej lidze dwa lata temu”.

Woltemade był gwiazdą sezonu i jednym z niewielu jasnych punktów w udanym sezonie Bundesligi prowadzonym przez VfB. Z 17 golami zapewnił sobie nawet miejsce w kadrze narodowej prowadzonej przez selekcjonera Juliana Nagelsmanna.
„To szaleństwo, jak minął mój sezon. Nie potrafię jeszcze poradzić sobie z tą sytuacją. Jestem bardzo wdzięczna za wszystko” – mówi widocznie wzruszona Woltemade.
A świętować? Będzie świętował po złożeniu gratulacji mieszkańcom Bielefeld. „Mam jeszcze wystarczająco dużo czasu, żeby świętować z kibicami i rodziną” – mówi do mikrofonu stacji ZDF.
Zaraz po pocieszeniu przeciwników Woltemade przebiegł całe boisko, dopingował kibiców na przeciwległych trybunach i dołączył do wiwatującego tłumu, który otrzymał gromkie brawa od kibiców i kolegów z drużyny.
FOCUS