Śpiewaczka operowa i zaklinaczka dzieci: delikatna technika porodu ma trudności

Cesarskie cięcie? „Proszę nie!” Ta myśl przeszła przez głowę Julii Nowikowej, gdy dowiedziała się, że dziecko w jej łonie jest w pozycji pośladkowej: główką do góry, a nie jak zwykle w dół. Julia Nowikowa jest śpiewaczką operową. „ Cesarskie cięcie uszkadza mięśnie brzucha” – mówi. Straszna myśl: śpiewała już Królową Nocy, arię z „Czarodziejskiego fletu” Mozarta w Berlinie i Wiedniu, w dużych salach przed dużą publicznością – czy 41-letnia sopranistka nadal będzie w stanie to zrobić?
Zbieg okoliczności doprowadził ją do rozwiązania: Larry Hinkson, lekarz w szpitalu Charité w Berlinie . Przyjaciółka wspomniała o filmie na YouTube. Hinkson obracał w nim dziecko: głaskał brzuch matki, dotykając go tu i ówdzie, wyzwalając odruchy u nienarodzonego dziecka, tak że poruszało się ono w pożądanym kierunku z własnej woli. „Delikatny zewnętrzny sposób” — mówi Julia Novikova. Tak właśnie miała urodzić córkę, myślała w tamtym czasie: „U zaklinacza dzieci”. Ale sprawy potoczyły się inaczej. Chociaż nie było to cesarskie cięcie, nie był to również poród przy użyciu tej samej metody znanej jako „Soft Touch Tap”.
To wydarzyło się dobre pół roku temu, ale dla Julii Novikovej ta historia jest nadal aktualna. Opowiada o systemie opieki zdrowotnej , który działa w ustalony sposób i opiera się na wytycznych. Czasami trudno jest podejmować nowe podejścia, nawet jeśli są dobre dla pacjentów, mają niewiele skutków ubocznych, są nieskomplikowane i były wypróbowywane i testowane przez lata.
„Z mojej perspektywy wydaje się, że systemowi brakuje woli innowacji” – mówi Novikova. Odmawia zaakceptowania tego. „Chcę zapewnić kobietom, które znalazły się w takiej samej sytuacji jak ja, dostęp do tej delikatnej metody”.
Próbowała umówić się na wizytę u Larry'ego Hinksona. „Zadzwoniłam pod numer telefonu, który był pokazany na filmie. Wyjaśniłam, dlaczego chcę urodzić metodą delikatną”. Po drugiej stronie linii pracownica Charité wyjaśniła, że będzie musiała zarejestrować się do porodu w szpitalu uniwersyteckim, aby móc ją wziąć pod uwagę. Novikova została zarejestrowana w szpitalu St. Joseph's w Tempelhof, gdzie miała bardzo pozytywne doświadczenia z narodzinami swojego pierwszego dziecka. „W tym momencie nie mogłam wiedzieć, że będzie w pozycji pośladkowej”.
Kobieta przez telefon powiedziała, że powinna spróbować ponownie później. Ale kiedykolwiek Novikova dzwoniła w kolejnych dniach, odpowiedź zawsze była taka sama. „Powiedzieli, że to niemożliwe z powodu dużego zapotrzebowania”.
Tylko około pięć procent kobiet w ciąży jest dotkniętych położeniem pośladkowym. Niemniej jednak, możliwości kliniki Hinkson są dalekie od wystarczających, aby pomieścić wszystkie zainteresowane kobiety. Nacisk na umówienie wizyty wynika również z faktu, że zewnętrzny obrót główkowy jest możliwy tylko w wąskich ramach czasowych. Zazwyczaj płód obraca się głową w dół samoistnie do 37. tygodnia ciąży. Jeśli zabieg zostanie wykonany przedwcześnie, istnieje ryzyko przedwczesnego porodu.
Hinkson oferuje konsultację dotyczącą położenia pośladkowego, która odbywa się dwa do trzech razy w tygodniu. „Kobiety przyjeżdżają z innych szpitali w Berlinie, z innych miast niemieckich i z innych krajów europejskich” – relacjonuje starszy lekarz. Otrzymywał nawet zapytania z USA, ale je odrzucał.

Praktykuje swoją metodę od 2012 roku. W 2018 roku opisał mechanizm w publikacji naukowej. Wpadł na niego w gabinecie pediatry, gdzie zobaczył plakat przedstawiający niemowlę. Przedstawiał punkty, które wyzwalają odruchy po dotknięciu. „U noworodków występuje ponad 20 takich odruchów” — mówi Hinkson. „Pomyślałem: »Hej, nauczyłem się tego na studiach medycznych«”. Dlaczego te punkty spustowe nie miałyby działać również w macicy? „Następnego dnia do kliniki przyszła kobieta z położeniem pośladkowym”. Hinkson i jego zespół użyli ultradźwięków, aby wyszukać kluczowe punkty. „Dziecko niemal samo z siebie przyjęło prawidłową pozycję w macicy matki. To był moment olśnienia” — mówi lekarz. „Nikt wcześniej tego nie zrobił”.
Nie zatrzymało się na jednym razie. Pomysł stał się systemem. Niedawne badanie w Charité z udziałem ponad 100 uczestników wykazało wskaźnik powodzenia na poziomie 72 procent. Istnieją jednak kryteria wykluczenia. „Soft Touch Tap” nie może być stosowany, jeśli kobieta w ciąży ma zbyt mało płynu owodniowego lub jeśli łożysko znajduje się w niekorzystnej pozycji. Pępowina musi być również ułożona w taki sposób, aby nie dusiła ani nie zraniła nienarodzonego dziecka, jeśli się skręci. „Jeśli wszystkie te rzeczy są obecne, zawsze próbujemy delikatnie obrócić” — mówi Hinkson.
On również stosował tradycyjną metodę w przeszłości, aby uniknąć cesarskiego cięcia, ale zrobił to po studiach w Anglii. Polega ona na próbie mechanicznego ułożenia dziecka poprzez wywieranie silnego nacisku rękami na brzuch matki. „Często miało to miejsce na sali operacyjnej. Zespół chirurgów był w gotowości na wypadek wystąpienia powikłań i konieczności wykonania cesarskiego cięcia”. Podczas gdy leki nie są stosowane do delikatnego obrotu, mówi lekarz, ciężarnej kobiecie podaje się inhibitor porodu w przypadku tradycyjnej metody. „Lek ma poprawić wskaźnik powodzenia, ale może powodować działania niepożądane u matki, takie jak kołatanie serca, nudności lub spadek ciśnienia krwi”, mówi Hinkson.
U Julii Novikovej inhibitor porodu sprawił, że jej serce zaczęło walić. „To było tak, jakbym biegła maraton”. Urodziła w szpitalu St. Joseph, gdzie była zarejestrowana. Podczas konsultacji prenatalnej wspomniała o „Soft Touch Tap” i odniosła się również do znanego filmu Hinkson. Zewnętrzna wersja została wykonana w tradycyjny sposób. „Lekarz prowadzący był bardzo troskliwy” — mówi. „Powiedziała, że będzie próbować, dopóki będę w stanie znieść ból. Dziecko było wystarczająco chronione”. Julia Novikov wytrwała. „Jednak przez pięć dni czułam się, jakbym miała krwiaka w żołądku”.
Larry Hinkson dzieli się swoimi doświadczeniami z kolegamiMichael Abou-Dakn jest lekarzem naczelnym w szpitalu St. Joseph's. Mówi, że zna delikatną wersję zewnętrzną od jakiegoś czasu i informuje, że sam po raz pierwszy zastosował ją pod koniec lat 80. „Larry Hinkson zasługuje na wielkie uznanie za wyjaśnienie, jak działa ta metoda: jak wywołać łuk odruchowy i w ten sposób pomóc dziecku się obrócić”. Jego starsi lekarze w szpitalu Tempelhof, mówi Abou-Dakn, „najczęściej zaczynają od delikatnej wersji zewnętrznej. Jeśli nie działa, przechodzą na metodę klasyczną”.
Profesor ma nadzieję, że położnictwo będzie coraz częściej polegać na tej łagodniejszej procedurze, pod warunkiem, że pacjentki spełniają wymagania. „Staramy się, aby sytuacja obracania była jak najbardziej spokojna i delikatna, ponieważ mniej napięta kobieta w ciąży ułatwia dziecku obrócenie się do pozycji główkowej”.
Larry Hinkson robi, co do niego należy, aby jego odkrycie stało się standardową praktyką, nie tylko w Niemczech. Podzielił się już swoim praktycznym doświadczeniem z wieloma kolegami. Na przykład zespół z Innsbrucka niedawno przeprowadził demonstrację działania „Soft Touch Tap”. Gość ze Szwajcarii spędził tydzień w szpitalu Charité. Hinkson uczestniczył w soft tap w USA za pośrednictwem wideokonferencji, prowadząc ich zdalnie. „Publikuję wyjaśniające filmy na YouTube”. Są oglądane tysiące razy.
Hinkson nie zna żadnej kliniki, która zasadniczo odrzucałaby delikatne ektopie. „Ale znam lekarzy, którzy boją się je wykonywać”. Wśród nich jest kilku lekarzy rodzinnych. „Obawiają się, że może to być bolesne dla kobiet. Że dzieci mogą być narażone na stres. Że może dojść do nagłej sytuacji”. Jednak ryzyko związane z tego typu procedurą jest niezwykle niskie, a oszczędność czasu jest zaletą dla pacjentek. „Oferujemy delikatne zewnętrzne ektopie w naszej klinice ambulatoryjnej. Wykonujemy badanie ultrasonograficzne i przeprowadzamy sesję świadomej zgody z matkami. Jeśli procedura przebiegnie pomyślnie, pacjentki mogą opuścić klinikę po jednej lub dwóch godzinach obserwacji”.
Julia Novikova jest wdzięczna, że lekarze ze szpitala St. Joseph's Hospital przyjęli jej dziecko bez komplikacji w grudniu, ale chce orędować za tym, aby łagodny zwrot stał się bardziej powszechny w opiece położniczej. Nie chodzi już o jej osobiste korzyści; ma dwójkę dzieci, w tym córkę i sześcioletniego syna. Jest oddana pomaganiu innym w podobnej sytuacji. „Jak to możliwe”, pyta Julia Novikova, „że to sprawdzone podejście nie jest oferowane jako część głównego nurtu opieki?”
Zadała podobne pytanie Niemieckiemu Towarzystwu Ginekologii i Położnictwa. Opisała swoją sytuację i obawy na piśmie, szczegółowo i rozważnie. Towarzystwo podziękowało jej za e-mail i odpowiedziało trzywierszowym oświadczeniem: „Poniżej znajdziesz kilka artykułów na temat toczenia zewnętrznego, które dotyczą metody i jej zastosowania w codziennej praktyce klinicznej i mogą dostarczyć dalszych informacji”. Poniżej znajdował się link prowadzący do wytycznych.
Berliner-zeitung