Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Senat przyjmuje reformę nadawania publicznego na mocy artykułu 44.3

Senat przyjmuje reformę nadawania publicznego na mocy artykułu 44.3

Chaotyczne zakończenie sesji Senatu. W obliczu „obstrukcji” ze strony lewicy w sprawie reformy nadawania publicznego, minister kultury Rachida Dati w piątek rano, 11 lipca, użyła konstytucyjnej broni w postaci „głosowania zablokowanego”, aby dokończyć prace nad ustawą przed przerwą parlamentarną, która teoretycznie rozpoczyna się dziś wieczorem. Pozwoliło to senatorom głosować nad ustawą po południu, która została powszechnie przyjęta 194 głosami za i 113 przeciw.

To pierwsze zwycięstwo tego tekstu, który przeszedł chaotyczną drogę , przeforsowanego przez ministra pomimo wrogości ze strony związków zawodowych. Reforma ta zasadniczo zakłada utworzenie spółki holdingowej France Médias z dniem 1 stycznia 2026 roku, która nadzorowałaby France Télévisions, Radio France i INA (Narodowy Instytut Audiowizualny), pod przewodnictwem prezesa i dyrektora generalnego.

Choć jego przyjęcie wydawało się z góry pewne , w Senacie z prawicową większością, analiza tekstu ostatecznie postępowała w czwartek bardzo powoli. Wielokrotne zawieszenia sesji, wnioski o przyjęcie porządku obrad, wnioski o wstępne odrzucenie, mnóstwo inwektyw… Po ponad ośmiu godzinach debaty senatorowie ledwo rozpoczęli analizę pierwszego artykułu ustawy zaproponowanej przez senatora Laurenta Lafona. Na czele: lewica, zdeterminowana, by grać na zwłokę, podczas gdy sesja nadzwyczajna teoretycznie ma zakończyć się dziś o północy.

Kiedy debata została wznowiona w piątek rano, nic nie wskazywało na to, że dyskusje miałyby się przyspieszyć. Nieco ponad pół godziny po rozpoczęciu debaty Rachida Dati ogłosiła, że ​​rząd zwraca się do Senatu o „podjęcie decyzji w jednym głosowaniu nad całym tekstem”, „zgodnie z artykułem 44 ust. 3 Konstytucji”. Ta procedura, stosowana bardzo rzadko, pozwala na przyspieszenie debat poprzez zorganizowanie tylko jednego głosowania nad tekstem i poprawkami, które rząd zdecyduje się zachować.

„Po ponad siedmiu godzinach debaty udało nam się omówić tylko 31 poprawek do tego tekstu. Dziś rano znów widzieliśmy […] obstrukcję, więcej obstrukcji i więcej obstrukcji” – uzasadniła. Do omówienia pozostało około 300 poprawek. Debaty, zawieszone około 10:15, zostały wznowione prawie dwie godziny później, a przewodniczący sesji, Didier Mandelli (LR), przyjął wniosek rządu.

Lewicowi mówcy kolejno protestowali przeciwko temu „przejęciu władzy”, jak to ujął były minister socjalistów Laurence Rossignol. „Mówimy o wolności prasy. Ale zacznijmy od poszanowania praw Parlamentu” – grzmiała, przypominając, że Senat dysponuje innymi narzędziami do dyscyplinowania dyskusji.

„Jesteście odpowiedzialni za to, że debata nie może się odbyć. To nie my” – odparł sprawozdawca tekstu, Cédric Vial (LR). Przewodniczący Komisji Kultury, Laurent Lafon (UDI), również bronił decyzji rządu, wskazując na „charakterystyczny” mechanizm blokujący, mający na celu „uniemożliwienie Senatowi potwierdzenia poparcia” dla tekstu. Według źródeł parlamentarnych, decyzja o uruchomieniu „głosowania zablokowanego” była rozważana od czwartku.

Jednakże, podczas gdy przewodniczący Senatu i minister ds. relacji z parlamentem byli skłonni pozwolić debacie toczyć się swobodnie, „to właśnie Rachida Dati”, stojąca na czele lewicy, „w pewnym momencie [...] podjęła decyzję za wszystkich”, jak stwierdził pewien wpływowy polityk.

Co więcej, debaty zostały już „pobieżnie” odrzucone podczas pierwszego czytania w Zgromadzeniu 30 czerwca, po zaskakującym głosowaniu nad wnioskiem o odrzucenie projektu, złożonym przez ekologów, w obliczu pustych ław koalicji rządzącej. Dzięki przyjęciu przez Senat, projekt powróci zatem do Zgromadzenia jesienią, w bliżej nieokreślonym terminie.

Libération

Libération

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow