Kampania jednego sędziego MAGA na rzecz Sądu Najwyższego wciąż prowadzi do upokorzenia

Żaden sędzia nie doświadczył w Sądzie Najwyższym takiego upokorzenia w ostatnich latach jak Andrew Oldham. Nominowany przez Donalda Trumpa do Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych dla Piątego Okręgu, Oldham został zmiażdżony przez SCOTUS pięciokrotnie w ciągu ostatnich dwóch lat, za każdym razem jednostronną większością głosów. Jego radykalny konserwatyzm nie znalazł uznania nawet w tym konserwatywnym Sądzie Najwyższym; do tej pory jego poglądy mogłyby równie dobrze oznaczać, że są głównymi kandydatami do zmiany. Wyłonił się przewidywalny schemat: Oldham wytycza jakieś nowe skrajnie prawicowe stanowisko, odrzucając wszystkie kontrargumenty z szyderczą protekcjonalnością. Jego bardziej radykalni koledzy kibicują mu, a w bezpiecznej przestrzeni ultrareakcyjnego Piątego Okręgu ich idee wydają się nie do pobicia. Ale niemal natychmiast po tym, jak te idee wydostaną się z okowów i zostaną ujawnione szerszemu światu, rozpadają się, odsłaniając pustą esencję tam, gdzie powinna być logika. Puste teorie Oldhama nie przetrwają konfrontacji z Sądem Najwyższym, który szybko wyrzuca je do kosza na oczywiste błędy prawne. Wtedy cykl zaczyna się od nowa.
Mimo to Oldham, którego nominacja w 2018 roku została zatwierdzona jednym głosem , wydaje się niezrażony licznymi porażkami w Sądzie Najwyższym. Co więcej, każda porażka motywuje 46-letniego działacza Federalist Society do podjęcia większego wysiłku w następnej kadencji. Ta reakcja sugeruje, że Oldham nie pisze opinii z myślą o uzyskaniu aprobaty Sądu Najwyższego. Jego nadrzędnym celem może być zdobycie uwagi (i pochwał) Trumpa, a tym samym awans na szczyt listy kandydatów do Sądu Najwyższego. W kontekście trwającego przesłuchania, bycie w zgodzie z prawem jest znacznie mniej ważne niż lojalność wobec programu prezydenta. A uchylenie wyroku Sądu Najwyższego może być raczej powodem do dumy niż wstydem.
Nawet w Sądzie Okręgowym Piątego Okręgu – pełnym wojowników MAGA, którzy prześcigają się w przysięganiu wierności Trumpowi – Oldham wyróżnia się zarówno zuchwałością, jak i niespójnością swoich opinii. Pisze jak arogancki tyran, rzucając na papier napady złości, gdy konfrontuje się go z polityką lub argumentem, którego nie lubi. I jest dumny ze swojej stronniczości, rozpowszechniając teorie spiskowe zaczerpnięte wprost z prawicowego bagna gorączki (w tym niedawną sugestię , że użycie automatycznego długopisu przez Joe Bidena mogło unieważnić jego ułaskawienie). Sąd Najwyższy wielokrotnie skazywał Oldhama na karę zawieszenia, podczas gdy sprząta bałagan, który narobił.
Ta dynamika rozegrała się w trzech głośnych sprawach w tej kadencji. Po pierwsze, w marcowej sprawie Bondi v. VanDerStok Sąd Najwyższy odrzucił jego atak na federalny przepis ograniczający sprzedaż niemożliwej do wyśledzenia „broni widmo”. Oldham przyłączył się do opinii unieważniającej przepis w całym kraju i napisał własny melodramatyczny konkurs , w którym twierdził, że teoria rządu zamieni „miliony i miliony Amerykanów” w „przestępców oczekujących”. Sąd Najwyższy większością 7–2 głosów podtrzymał przepis, w szczególności ignorując przesadzone ostrzeżenie Oldhama o jego „oszałamiających” konsekwencjach. W swojej opinii większościowej sędzia Neil Gorsuch — sam będący entuzjastą praw dotyczących broni — rozprawił się z logiką Oldhama w jednym akapicie, wyjaśniając, że podejście sędziego faworyzowało hiperboliczny alarmizm ponad rzeczywistym „tekstem i kontekstem” ustawy.
Następnie w kwietniowym wyroku FDA przeciwko Wages i White Lion Sąd odrzucił próbę Oldhama, mającą na celu zniesienie surowych przepisów Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) dotyczących aromatyzowanych e-papierosów. W charakterystycznej dla Piątego Okręgu, sarkastycznej opinii , Oldham upierał się, że FDA dopuściła się nielegalnej „niespodziewanej podmiany”, gdy podjęła zdecydowane kroki przeciwko tym produktom po odkryciu, że były one nieproporcjonalnie często reklamowane i używane przez nastolatków. Następnie próbował deregulować amerykański rynek aromatyzowanych e-papierosów za pomocą decyzji sądowych, naciskając na FDA, aby zezwoliła na sprzedaż e-papierosów odpowiednich dla nastolatków o smakach takich jak „Chewy Clouds Sour Grape” i „Suicide Bunny Mother's Milk and Cookies”.
Jak zauważył Ian Millhiser z Vox, orzeczenie Oldhama było wyjątkowo niedbałe, ponieważ opierało się na rażących przeinaczeniach prawa i „błędach faktycznych, które podważają całą przesłankę jego opinii”. (Jedna z firm tytoniowych, która wygrała sprawę, poprosiła go nawet o usunięcie jednego szczególnie rażącego błędu, na co odmówił). Nic więc dziwnego, że Sąd Najwyższy jednogłośnie uchylił tę decyzję. Tym razem opinię większości napisał sędzia Samuel Alito — posunięcie, które musiało boleć, ponieważ Oldham był asystentem Alito 16 lat wcześniej. Sędzia skrytykował swojego byłego asystenta za to, że nie nadał żadnej realnej wagi eksperckiej ocenie naukowej FDA w szybko rozwijającym się obszarze rynku tytoniowego. „Nie widzimy powodu” — napisał Alito — dla którego FDA nie mogłaby rozsądnie stwierdzić, że e-papierosy o smaku cukierków wciągną „młodych ludzi” w uzależnienie od nikotyny na całe życie. Oczywiście Oldham przedstawił wiele własnych powodów, by sądzić, że FDA działała arbitralnie; Alito po prostu im nie uwierzył.
Wreszcie, w czerwcowej sprawie FCC przeciwko Consumers' Research , Sąd Najwyższy uchylił opinię, którą Oldham przedstawił jako swego rodzaju opus magnum. Sprawa dotyczyła „Funduszu Usług Powszechnych”, który Kongres utworzył w celu zapewnienia dostępu do telefonu i internetu w ubogich i wiejskich regionach. Zgodnie z prawem, Federalna Komisja Łączności (FCC) pobiera opłaty od firm telekomunikacyjnych, a następnie wykorzystuje je do finansowania usług w niedostatecznie obsługiwanych regionach kraju. FCC powierzyła korporacji nadzór nad bieżącą działalnością funduszu, choć to sama agencja podejmuje wszelkie ostateczne decyzje.
W zeszłym roku Oldham zlikwidował fundusz, zagrażając wielomiliardowemu programowi łączącemu miliony Amerykanów z całym światem. Potępił fundusz jako „błędny podatek”, który narusza „doktrynę niedelegowania”, ahistoryczną zasadę, której mottem są konserwatyści, mającą na celu osłabienie regulacji federalnych. Precyzyjna logika Oldhama była zdumiewająca: nie twierdził, że delegacja uprawnień przez Kongres do Federalnej Komisji Łączności (FCC) była bezprawna ani że dalsze delegowanie uprawnień przez FCC do prywatnej korporacji przekroczyło granicę prawa. Zamiast tego zaproponował teorię „kombinacji”, twierdząc, że obie delegacje, razem wzięte, naruszają Konstytucję.
Ta decyzja skłoniła George'a F. Willa do napisania pochlebnego artykułu, w którym ogłosił, że Oldham „zasługuje na awans” do Sądu Najwyższego. Jednak uzasadnienie prawne sędziego było tak słabe, że powódki faktycznie z niego zrezygnowały, gdy sprawa dotarła do SCOTUS. Prezes Sądu Najwyższego John Roberts poruszył je podczas ustnych argumentów tylko po to, by je wyśmiać . I ostatecznie ani jeden sędzia go nie zaakceptował. Sąd podtrzymał Powszechny Fundusz Usług 6 głosami do 3, ale głosy sprzeciwu uprzejmie zignorowały absurdalną „teorię kombinacji” Oldhama, faworyzując inne uzasadnienie. W swojej opinii większościowej sędzia Elena Kagan ograniczyła tę teorię do dwóch stron, krótko zauważając, że logiczne wykręty Oldhama „nie działają”; oba delegacje, napisała, były całkowicie zgodne z konstytucją, a dwa „bezpodstawne” zarzuty nie mogą połączyć się w jeden „zasłużony”. Albo, mówiąc prościej: „Dwa błędne zarzuty nie tworzą jednego słusznego”.
Błędne roszczenia to jednak praktycznie wszystko, co Oldham ma do zaoferowania. Zanim w tej kadencji doszło do trzech uchyleń, Sąd Najwyższy oddalił już jego oskarżenia w dwóch ważnych sprawach. W jednej z nich Oldham próbował podtrzymać niesławną decyzję sędziego Matthew Kacsmaryka z 2023 roku, która miała na celu ograniczenie dostępu do pigułek poronnych w całym kraju; Sąd Najwyższy natychmiast ją uchylił, zamrażając orzeczenie Kacsmaryka. Później odrzucił argument Oldhama, że powódki miały legitymację procesową, oddalając całą sprawę. (Dla tych, którzy śledzą statystyki, ta decyzja również była jednomyślna).
W drugim przypadku Oldham oddał decydujący głos , zezwalając Teksasowi na wprowadzenie prawa cenzurującego platformy mediów społecznościowych w imię ochrony wolności słowa konserwatystów. Sąd Najwyższy natychmiast wydał nakaz w trybie pilnym wstrzymujący stosowanie tego prawa w Teksasie. Oldham jednak nie zrozumiał aluzji: cztery miesiące później wydał napuszoną opinię większością dwóch do jednego , w której orzekł, że firmy z branży mediów społecznościowych nie mają prawa do swobodnego decydowania o charakterze redakcyjnym gwarantowanego przez Pierwszą Poprawkę, odrzucając moderowanie treści jako podstępny spisek „mający na celu cenzurowanie tego, co mówią ludzie”. Sąd Najwyższy w zeszłym roku w ostrej opinii całkowicie odrzucił poglądy Oldhama, a sześciu sędziów stwierdziło, że jego opinia nadal opiera się „na poważnym niezrozumieniu precedensów i zasad Pierwszej Poprawki”. Sędzia Amy Coney Barrett napisała nawet osobne orzeczenie w sprawie konkursu, w którym ponownie stwierdziła, że Sąd Apelacyjny Piątego Okręgu poważnie spaprał prawo do wolności słowa. Jednak gdy sprawa powróciła do Sądu Okręgowego 5. Okręgu, Oldham napisał kuriozalną opinię , w której całkowicie zignorował fakt, że Sąd Najwyższy odrzucił jego wniosek, sugerując zamiast tego, że Teksas nadal może znaleźć sposób na wdrożenie swojego niekonstytucyjnego prawa.
Jak wskazuje ta reakcja, Oldham zdaje się postrzegać każde odrzucenie jako wyzwanie, by następnym razem pójść o krok dalej. Bardziej autorefleksyjny sędzia mógłby zapytać, gdzie popełnił błąd; Oldham odmawia przyjęcia, że może się mylić. W rzeczywistości ten cykl błędów i odwróceń, niczym w Dniu Świstaka , już rozpoczął się na nowo: tuż przed wyborami w 2024 roku napisał opinię dla Piątego Okręgu, w której stwierdził, że prawo federalne zabrania stanom liczenia głosów wysłanych w dniu wyborów, które docierają wkrótce potem. Prawie połowa stanów ma takie prawa, a Kongres nigdy się z nimi nie kwestionował. Mimo to Oldham domyślił się zakazu z półcieni ustawy z 1872 roku. Jego opinia, jak napisał wówczas Millhiser z Vox, jest niemal niezrozumiała; opiera się na serii zmyślonych twierdzeń bez choćby najmniejszego, wiarygodnego uzasadnienia w precedensie. Ponieważ orzeczenie to powoduje rozdźwięk w federalnym prawie wyborczym, Sąd Najwyższy wydaje się być skazany na jego rewizję. Nawet ostrożny gracz może postawić swoje żetony na wynik.
Najdziwniejsze w fatalnych opiniach Oldhama jest to, że ich niedopracowana bezmyślność zdaje się nie odzwierciedlać jego prawdziwego intelektu. Uzyskał dyplomy na Uniwersytecie Wirginii, w Cambridge i na Uniwersytecie Harvarda, a następnie był asystentem Alito, zanim objął stanowisko zastępcy prokuratora generalnego Teksasu, gdzie reprezentował dwie sprawy w Sądzie Najwyższym. ( Przegrał obie , ale zaprezentował się przyzwoicie). Być może praca w Sądzie Okręgowym Piątego Okręgu w gronie podobnie myślących stronników, którzy nie kwestionują jego lekkomyślnego rozumowania, przytępiła jego zdolność do bystrego myślenia prawniczego. Arogancka pewność, z jaką ogłasza swoje wnioski, z pewnością sugeruje, że przyjął postawę nieomylności, która nie pozostawia miejsca na sprzeciw w dobrej wierze.
Najbardziej oczywistą odpowiedzią na tę zagadkę jest jednak to, że Oldham ubiega się o miejsce w Sądzie Najwyższym i uważa, że może zaskarbić sobie przychylność Białego Domu, rozpowszechniając wszelkie bzdury, które służą celom Partii Republikańskiej. Trump jasno dał do zrozumienia , że jest niezadowolony z trzech pierwszych nominowanych przez siebie sędziów Sądu Najwyższego z powodu ich rzadkich odstępstw od linii partii. Następnym razem chce stuprocentowego żołnierza MAGA, wolnego od tradycyjnych ograniczeń aktywizmu sędziowskiego, takich jak niezależność i zasady. Oldham zrobił wszystko, co w jego mocy, aby udowodnić, że spełnia te kryteria. Może nawet pochwalić się, że rzekomi mięczaki, tacy jak Barrett, sceptycznie podchodzą do jego skrajnie prawicowej jurysprudencji – dowód na to, że Trump może liczyć na to, że zlekceważy tchórzliwych intelektualistów i wdroży Projekt 2025 z własnej inicjatywy. Bardziej skromny prawnik mógłby być zażenowany, widząc, jak jego praca spotyka się z tak wrogim przyjęciem w Sądzie Najwyższym. Oldham może postrzegać to jako swój największy atut.
