Al Kelley, sam będąc czasami bezdomnym, pomagał innym na ulicach Londynu

Robert Clem nie zapomni pierwszego spotkania z Alem Kelleyem w Ark Aid Mission, schronisku dla bezdomnych w centrum Londynu.
Była zima 2023 roku, a Clem próbował otrząsnąć się z silnego uzależnienia od opioidów, które przykuło go do łóżka i nękało chorobą odstawienną.
„Ten człowiek pomógł mnie uratować” – powiedział Clem o Kelleyu. „Kładłem się w łóżku, a on co kilka minut... karmił mnie pomarańczami i sokiem. Nie mogłem sam niczego zdobyć. Gdy czułem się lepiej, oprowadzał mnie i pokazywał miejsca, gdzie mogłem pójść i coś zjeść”.
Clem, który stwierdził, że obecnie jest wolny od narkotyków, był jedną z około 50 osób, które we wtorek zebrały się na cmentarzu św. Piotra w północnym Londynie, aby pożegnać i podziękować Alowi Kelleyowi.

Kelley zmarł nagle 24 maja. Został przewieziony do szpitala z objawami zespołu wstrząsu toksycznego wywołanego przez paciorkowce, ale nie wyzdrowiał. Miał 64 lata.
Londyńczyk od urodzenia, zapamiętany jako kochany członek społeczności ulicznej śródmieścia Londynu. Wielu powiedziało, że zapamiętają Kelleya jako człowieka, który sam doświadczył bezdomności i poświęcił czas, aby pomóc innym w podobnej sytuacji.
W chwili śmierci Kelley mieszkał w schronisku w centrum miasta. Był również regularnym wolontariuszem w 519 Pursuit, organizacji non-profit, która dostarcza posiłki i zapewnia wsparcie osobom śpiącym na zewnątrz.
„Gdyby nie było takich ludzi w moim życiu, nadal leżałbym na ulicy” – powiedział Clem.
„Był stałym elementem”Gary Springman pracował jako wolontariusz razem z Kelleyem w 519 Pursuit i powiedział, że będzie mu brakowało jego obecności przy dostarczaniu posiłków w pudełkach ludziom mieszkającym na terenach zalesionych, w zaułkach i alejkach Londynu.
„Był stałym elementem” – powiedział Springman. „Spacerowanie z nim było jak lekcja historii. Był naprawdę niesamowitym gościem.

„Rozdawał obiady, a czasem sam obywa się bez jedzenia, gdy widzi kogoś, kto jego zdaniem potrzebuje go bardziej. Taki właśnie był. Miał dużo empatii do ludzi na ulicy”.
Motywacja do pomagania innymMarc Henderson poznał Ala Kelleya, pracując w London Cares, organizacji zajmującej się pomocą bezdomnym.
„To był naprawdę taki człowiek, który oddałby każdą koszulę, jaką miał, nawet gdyby to była jedyna koszula, jaką miał” – powiedział Henderson.
Kelley przeszła od bezdomności do pomagania innym w podobnej sytuacji. Henderson, który ma osobistą historię uzależnienia i powrotu do zdrowia, powiedział, że jest powód, dla którego tak wiele osób podąża podobną ścieżką.

„Mamy obowiązek odwdzięczyć się za to, co tak hojnie nam dano” – powiedział. „Kiedy osiągamy trzeźwość, chcemy znaleźć sposób, aby pomóc innym w podobnych okolicznościach. To częstsze, niż myślisz”.
Pod koniec ceremonii żałobnej poproszono uczestników o włożenie prezentów do pudełka dla Kelleya.
Henderson bez wahania wyciągnął paczkę papierosów z kieszeni na piersi i rzucił jednego Kelleyowi.
„Al miał tendencję do proszenia mnie o papierosy” – powiedział Henderson. „Jeden z moich współpracowników podszedł do mnie i zapytał, czy mam papierosa, a ja oczywiście byłem więcej niż szczęśliwy, że mogę mu pomóc. Ponieważ byłem w jego życiu, chętnie dam mu jednego na odpoczynek”.
cbc.ca