Burmistrz Richmound opisuje skutki nalotu na sektę

Ścieki nadal przedostają się do dużej kałuży w pobliżu wejścia do fioletowej szkoły, przekształconej w kompleks, w którym przez ostatnie dwa lata przebywali członkowie sekty w wiosce Richmound w południowo-zachodnim Saskatchewan.
Chociaż sekta „Królestwa Kanady” została wypędzona na początku tego miesiąca po policyjnym nalocie, burmistrz wioski Brad Miller twierdzi, że ścieki — nadmiar wody z toalet i umywalek wewnątrz budynku — pozostały.
„Jeśli wieje wiatr, ludzie w odległości 500 stóp prawdopodobnie czują jego zapach” – mówi 64-letni Miller w wywiadzie.
„Jeśli dostaniesz to na ręce czy cokolwiek, będziesz czuć to godzinami. Śmierdzi tak, że aż trudno uwierzyć.”
A Miller codziennie myśli o tym, jak ich powstrzymać, jeśli Królestwo Kanady powróci.
„Mam dość. Moja rodzina ma dość. Gdybyś przyjechał na południowy zachód, ludzie mieliby po prostu dość. To już wystarczy. To przerażające.
„Kiedy jakiś kult stał się dobry?”
Ścieki zaczęły gromadzić się wokół budynku po tym, jak w zeszłym roku mieszkańcy wioski odcięli dopływ wody i kanalizacji do kompleksu, chcąc w ten sposób wypędzić członków sekty.
Właściciel szkoły, Ricky Manz, nie płacił rachunków za wodę i media, mówi Miller. Członkowie sekty zaczęli wtedy wylewać wodę przelewającą się z toalety i umywalek wokół budynku.
Jednak to nie ścieki zmusiły policję konną do przeprowadzenia nalotu na posesję 5 września. Funkcjonariusze policji twierdzą, że uzyskali nakaz przeszukania pozwalający na wejście na posesję, ponieważ podejrzewali, że ktoś w środku posiada broń palną.
Podczas nalotu policjanci konni skonfiskowali 13 imitacji pistoletów półautomatycznych wraz z amunicją i urządzeniami elektronicznymi. Manz, Romana Didulo, głowa Królestwa Kanady, i inni zostali aresztowani.
Miller twierdzi, że wie, bo tam był. Funkcjonariusze RCMP poprosili go o pomoc w powaleniu Manza na ziemię, żeby go aresztować. W wyniku tego ataku Manz tarzał się w ściekach.

„Nie żartuję, wyrzuciłem spodnie po walce” – powiedział. „Nigdy ich nie prałem ani nic”.
Miller, który od prawie 40 lat mieszka w wiosce liczącej około 200 mieszkańców, opisuje nocny nalot jako jeden z najszczęśliwszych momentów w swoim życiu dla społeczności, która, jak twierdzi, od dwóch lat jest dręczona przez Królestwo Kanady pod przywództwem Didulo, samozwańczej królowej Kanady.
„Trzęsłem się ze szczęścia” – mówi.
„Spali, kiedy doszło do tego nalotu”.
Manz, 61-letni mieszkaniec Richmound, usłyszał wiele zarzutów, w tym złamanie nakazu sądowego i próbę zastraszenia pracownika wymiaru sprawiedliwości, a także wcześniejsze zarzuty napaści na dwóch policjantów.
Władze sanitarne uznały budynek za niezdatny do zamieszkania i zakazały komukolwiek w nim przebywania.
Didulo został oskarżony o złamanie postanowienia sądu i próbę zastraszenia pracownika wymiaru sprawiedliwości.
Burmistrz powiedział, że po przybyciu Didulo, on i jego rada próbowali wypędzić sektę z miasta, ponieważ wydawało się, że narusza ona przepisy dotyczące uciążliwości i budynków komercyjnych, ale nic nie pomogło.
„To był budynek komercyjny i nikomu nie wolno było tam spać. Wiedzieliśmy. Policja konna wiedziała, ale nie mogliśmy wejść bez nakazu. Nie mogliśmy tego udowodnić”.
Miller mówi, że członkowie sekty zabarykadowali teren, zainstalowali kamery bezpieczeństwa i postawili jasne diody LED, z których część była skierowana na główną drogę przebiegającą przez miasto. Członkowie sekty nękali również mieszkańców, krzycząc i nagrywając ich.
Miller mówi, że dzieci były zbyt przestraszone, żeby pójść na plac zabaw w pobliżu ośrodka.
Nienawiść i teorie spiskowe, które sekta rozprzestrzeniała w Internecie, zszokowały społeczność.
„Ale nikogo nie obchodziło to małe miasteczko w południowo-zachodnim Saskatchewan” – mówi Miller.
Królestwo Kanady nie odpowiedziało natychmiast na prośbę o komentarz, a prawnik Manza odmówił wywiadu.
Christine Sarteschi, profesor kryminologii na Uniwersytecie Chatham w Pensylwanii, napisała książkę o sektach, w której szczegółowo opisuje Królestwo Kanady za czasów Didulo.
„Prawdopodobnie nie ma sekty tak dziwacznej jak jej” – mówi profesor.
Sarteschi mówi, że Didulo, która ma ponad 50 lat, przeprowadziła się z Filipin do Vancouver w wieku około 15 lat, aby zamieszkać z dziadkami po śmierci rodziców.
Mówi, że Didulo zyskała rozgłos w 2022 r., gdy w Ottawie trwała okupacja „konwoju wolności”, podczas której próbowała spalić kanadyjską flagę.
Teraz twierdzi, że jest „Królową Kanady” i przedstawia siebie jako „opiekunkę Ziemi i ludzkości”, która jest przybyszem z innej planety i potrafi chodzić po wodzie – mówi Sarteschi.
Sarteschi mówi, że Didulo zachęca tysiące swoich obserwatorów za pośrednictwem mediów społecznościowych, aby zgodnie z „prawem natury” przestali płacić rachunki, podatki i długi.
Miller twierdzi, że ostatnie dwa lata jego pięcioletniej kadencji burmistrza były dla niego wyczerpujące i czasami martwi się o swoje bezpieczeństwo.
„Jestem zwykłym ciężko pracującym człowiekiem, pracowałem w przemyśle gazowym przez 35 lat i pomyślałem, że pomogę swojemu miastu i zostanę burmistrzem” – mówi.
Twierdzi, że nie wie, czy będzie nadal przewodził wiosce, ale martwi się, czy Królestwo Kanady powróci.
„Co się teraz stanie? Nadal będą siedzieć w tej szkole i już się nie dowiemy?” – pyta Miller.
„Czy musimy znowu dostać nakaz, żeby tam wejść? To nawet nie ma sensu.
„Cały system nie ma sensu”.
Niniejszy raport The Canadian Press opublikowano po raz pierwszy 24 września 2025 r.
— Z plikami od Jeremy’ego Simesa
globalnews