Nie pływaj sam, podkreśla Lifesaving Society rozpoczynając tydzień zapobiegania utonięciom
Przedstawiciele Lifesaving Society podkreślają, jak ważne jest pływanie w towarzystwie innych osób i noszenie kamizelki ratunkowej, z okazji kolejnego Narodowego Tygodnia Zapobiegania Utonięciom.
Zdarzenie to ma miejsce w czasie, gdy coraz więcej osób decyduje się na letnią kąpiel w związku z niedawną falą utonięć w rejonie Londynu, w tym utonięciem 17-latka w Chatham , 18-latka w Ipperwash i 35-latka w Port Burwell .
Tygodniowa kampania na rzecz bezpieczeństwa rozpoczęła się w niedzielę, tego samego dnia, kiedy policja w Stratford poinformowała, że 13-letnia dziewczynka z Hamilton utonęła podczas pływania w zbiorniku wodnym na terenie obszaru chronionego Wildwood.
W tym roku krajowa organizacja wolontariacka i zarejestrowana organizacja charytatywna skupia się na edukowaniu społeczeństwa na temat niebezpieczeństw związanych z samotnym pływaniem.
Organizacja podaje, że samo pływanie było przyczyną około 56 proc. utonięć w Ontario w zeszłym roku wśród osób dorosłych w wieku od 35 do 64 lat oraz 69 proc. zgonów wśród osób dorosłych w wieku 65 lat i starszych.
Jak podają władze, w przypadku małych dzieci w wieku pięciu lat i młodszych przyczyną 97 proc. utonięć był brak opieki lub jej rozproszenie.
„Tonięcie to szybka i często bezgłośna reakcja, dlatego szukamy sposobów, abyście mogli być bezpieczni razem, czy to z kimś innym, czy z rodzicem będącym w zasięgu ręki, czy też z własną kamizelką ratunkową” – powiedziała Stephanie Bakalar, rzeczniczka oddziału Lifesaving Society w Ontario.
„W tym roku zaobserwowaliśmy sporo utonięć, porównywalnych z liczbą utonięć w lipcu w ostatnich latach, i często są one związane z nieumiejętnością pływania. To ogromny czynnik ryzyka” – powiedziała.
Prawie połowa wszystkich zgłoszonych utonięć w prowincji w zeszłym roku miała miejsce w jeziorze lub stawie. Dziewiętnaście procent dotyczyło rzeki, piętnaście procent wanny, a jedenaście procent basenu. Tylko jeden procent miał miejsce w miejscach nadzorowanych przez ratowników.
Innym istotnym czynnikiem ryzyka jest brak kamizelki ratunkowej, również podczas pływania łodzią. W co najmniej 86% utonięć na łodziach w zeszłym roku ofiara nie miała na sobie kamizelki ratunkowej, twierdzi stowarzyszenie.
„Myślę, że istnieje błędne przekonanie, że kamizelki ratunkowe są nieporęczne, niewygodne i trudne w użyciu. Wiele osób myśli: »Nie potrzebuję kamizelki ratunkowej«. »Umiem pływać. Jestem na łodzi, dam sobie radę«” – powiedział Bakalar.
„Kiedy miałeś wypadek na łodzi lub wypadłeś za burtę, nie będziesz w stanie dotrzeć do kamizelki ratunkowej, żeby ją założyć. Tak samo jak nie będziesz czekać z zapięciem pasów bezpieczeństwa, aż rozbijesz samochód”.
Dodała, że współczesne kamizelki ratunkowe występują w różnych stylach i modelach, w tym także nadmuchiwane, które pozostają płaskie, dopóki nie są potrzebne.
Bakalar zaleca, aby zawsze pływać z kimś, kto umie pływać lub ma przeszkolenie w zakresie ratownictwa, albo pływać pod nadzorem ratowników. Dzieci powinny być zawsze pod stałą opieką, dodała.
Jak dodała, zapisywanie się na lekcje pływania lub doskonalenie swoich umiejętności to również świetny sposób na zachowanie bezpieczeństwa w wodzie, a wiedza zdobyta podczas szkolenia ratownictwa może okazać się przydatna, nawet jeśli nie planujesz zostać ratownikiem.
cbc.ca