Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Mike Love z Beach Boys – nawet gdy mój kuzyn Brian nie umiał mówić, śpiewaliśmy razem

Mike Love z Beach Boys – nawet gdy mój kuzyn Brian nie umiał mówić, śpiewaliśmy razem

Brian Wilson i Mike Love

Brian Wilson i Mike Love z The Beach Boys występujący na gali Grammy w 2012 roku (Zdjęcie: Getty)

Brian Wilson i Mike Love, twórcy jednych z najbardziej magicznych hitów w historii, zasłynęli z harmonii, które stworzyły takie klasyczne utwory pop jak „California Girls”, „I Get Around” i ponadczasowy cud „Good Vibrations”. Brian napisał muzykę, a Mike teksty, a chemia, jaka narodziła się między kuzynami dorastającymi razem w Los Angeles, przerodziła się w piosenki, które oddawały urok ich otoczenia.

Niestety, Brian w późniejszych latach życia cierpiał na demencję. Przed śmiercią w zeszłym miesiącu, w wieku 82 lat, cierpiał również na sepsę i zapalenie pęcherza moczowego. Mike wzruszająco ujawnił jednak, że miłość Briana do śpiewania przetrwała aż do końca jego życia, nawet gdy miał trudności z mówieniem. W rozmowie z Daily Express ze swojego domu w Kalifornii, Mike wyznał: „Mogłem odwiedzić Briana trzy tygodnie przed jego śmiercią. Brian chciał, żebym dla niego zaśpiewał.

„Brian poprosił mnie o zaśpiewanie „Fun, Fun, Fun”, więc to zaśpiewałem. Potem powiedział: „Zaśpiewaj Surfin' USA!”, więc zaśpiewałem mu „Surfin' USA”. Zaśpiewałem też „I Get Around” dla Briana. Zharmonizowaliśmy nawet piosenkę „Their Hearts Were Full Of Spring”. To była piosenka The Four Freshmen, zespołu, który miał ogromny wpływ na harmonie The Beach Boys”.

Pomimo problemów zdrowotnych Briana, Mike mówi, że jego kuzyn i kolega z zespołu uwielbiali swoje ostatnie wspólne chwile. Z uśmiechem, opisując tę ostatnią wizytę, Mike mówi: „Brian miał problem z ułożeniem zdania. Ale nie miał problemu z poproszeniem mnie o śpiew i nie miał problemu z tą harmonią. To była bardzo słodka chwila”.

Bliskość kuzynów w ostatnich dniach życia przeczy powtarzanym od dawna twierdzeniom, że 84-letni Mike ma pretensje do Briana o reputację geniusza The Beach Boys. Podczas naszej rozmowy wideo Mike wyrażał wyłącznie ciepło i podziw dla talentu kuzyna, entuzjastycznie: „Wymyślałem koncepcje tekstów i chwytliwe melodie do naszych płyt, które sprawiały ludziom przyjemność. To był mój wkład w genialną muzykę Briana.

Chłopcy z plaży

The Beach Boys z Brianem (po lewej) i Mikiem (drugi od lewej) w 1962 roku (zdjęcie: Archiwum Michaela Ochsa)

„Brian wymyślił fantastyczne utwory, w sposobie, w jaki konstruował harmonie i progresje akordów”. Nawiązując do przełomowego albumu The Beach Boys z 1966 roku, Mike śmieje się: „Posłuchajcie Pet Sounds. Jak do cholery Brian w ogóle to zrobił?”

Mike jest szczególnie dumny z płyty „Good Vibrations” i jej euforycznie pięknej melodii. Opisując pozytywny charakter muzyki The Beach Boys, Mike wyjaśnia: „Życie samo w sobie jest wystarczająco trudne. Kiedy wpadliśmy na pomysł płyty „Good Vibrations”, był rok 1966: trwała wojna w Wietnamie. Odbywały się demonstracje studenckie, walki o prawa obywatelskie, a apartheid w RPA był niezwykle silny.

„Ale chciałem napisać piosenkę o pozytywnej stronie lat 60., o tym, jak ludzie dążyli do pokoju, miłości i siły kwiatów. Kiedy piszę, chcę akcentować to, co pozytywne. Dlatego napisałem słowa, które pasowały do tego pięknego utworu, który Brian już wcześniej stworzył. Good Vibrations nie tylko znalazło się na szczycie listy przebojów, ale było też najbardziej awangardowym utworem, który osiągnął pierwsze miejsce na listach przebojów. I Good Vibrations nadal jest awangardowe, jest tak wyjątkowe”.

Mimo pozytywnego nastawienia Mike przyznaje, że jego ostatnia współpraca z kuzynem została zepsuta przez trudną relację z producentem Briana, Joe Thomasem.

Kuzyni spotkali się ponownie w 2012 roku, by nagrać ostatni album studyjny The Beach Boys z Brianem, „That's Why God Made The Radio”. Był to ich pierwszy wspólny album od 16 lat. Zespół ponownie koncertował, promując album, ale Mike przyznaje: „Produkcją zajął się facet, który prawie nie pozwalał mi na nic z Brianem, chociaż obaj chcieliśmy robić coś razem. Po prostu dorzucałem jakieś słowo tu i tam. Nie było to więc nic specjalnego, tak jak nasze wcześniejsze nagrania. Wtedy było wyjątkowo”.

Chociaż The Beach Boys stworzyli wiele ponadczasowych chwil, zapytany o ulubione wspomnienie związane z Brianem, Mike wskazał na okres zanim zaczęli razem tworzyć muzykę.

Mike Love w Indiach

Mike (środek) z Maharishi (po lewej), George’em Harrisonem i Ringo Starrem podczas odwrotu Indian (zdjęcie: Redferns)

Jego matka, Emily, była amatorską śpiewaczką operową, a on sam opowiada o dorastaniu w „domu, w którym wszystko kręciło się wokół muzyki”. Rok młodszy Brian również był nią zafascynowany. Mike uśmiecha się ciepło, wspominając: „Chodziliśmy razem na kolędy. Jako nastolatkowie ćwiczyliśmy harmonię. Ale ponieważ tata musiał wcześnie wstawać do pracy, czasami wyrzucał nas z domu.

„Więc wsiadaliśmy do samochodu Briana, Nasha Ramblera, i słuchaliśmy radia. Takie czasy, niezwiązane z branżą muzyczną, były jednymi z najwspanialszych”. Brian, jak wiadomo, po eksperymentach z narkotykami stał się samotnikiem i niespokojną duszą, co doprowadziło tego buntowniczego, wielkiego artystę do wycofania się z życia towarzyskiego u szczytu sławy The Beach Boys na początku lat 70.

Po części dlatego Mike delektuje się tymi sprzed sukcesu, jak wspomina: „Wspaniałe chwile z Brianem sięgają dzieciństwa, życia. Obaj mieliśmy głupie poczucie humoru. Rozśmieszaliśmy się nawzajem do łez, po prostu robiąc głupstwa”.

To poczucie humoru łączyło The Beach Boys i The Beatles. Obie grupy od razu się zaprzyjaźniły, wzajemnie wspierając się w dążeniu do coraz większych sukcesów. „My i The Beatles, to była zdecydowanie przyjacielska rywalizacja” – chichocze Mike. „Rozmawialiśmy z nimi o dziewczynach i samochodach. Byłem wielkim anglofilem, jeśli chodzi o samochody, więc mogłem porozmawiać z George’em Harrisonem, szczególnie o samochodach, bo interesował się wyścigami samochodowymi”.

Kiedy The Beatles byli w trasie koncertowej w Portland w stanie Oregon w 1965 roku, The Beach Boys przyszli im z pomocą. Mike, brat Briana, Carl, i wówczas nowy wokalista Bruce Johnstone byli za kulisami przed koncertem, gdy podszedł do nich John Lennon.

Mike wspomina: „Głos Johna zanikł, ucichł. Zapytał nas: »Kiedy dojdziemy do tego fragmentu piosenki, kręćcie głowami jak fani. Dziewczyny będą krzyczeć i nikt nie usłyszy, że nie potrafię tego zaśpiewać«”.

Dwa lata później przyjaźń Mike'a z George'em zacieśniła się, gdy The Beatles i The Beach Boys studiowali razem medytację transcendentalną w Indiach. Koledzy George'a z zespołu szybko zignorowali ich doświadczenia z nauką u duchowego przywódcy Maharishi Mahesh Yogi – ale Mike nadal medytuje codziennie.

Mike Love występuje w Wielkiej Brytanii

Mike Love występujący w Wielkiej Brytanii na początku XXI wieku (zdjęcie: Colin Lane/Liverpool Echo)

Opowiada o tym czasie: „George obchodził urodziny w Indiach 25 lutego, a ja 15 marca. Oboje byliśmy spod znaku Ryb i napisałem piosenkę Pisces Brothers o George'u, żeby móc powspominać wyjątkowy czas spędzony razem w Indiach.

„George był osobą duchową, świetnym autorem piosenek i po prostu miłym facetem. Nie wszyscy wytrwali w medytacji i niewiele dla nich znaczyła, ale ja praktykuję ją regularnie od grudnia 1967 roku. Dała mi jasność umysłu, energię i spokój ducha. To była ogromna pomoc. Mówiąc delikatnie, naprawdę się w to wciągnąłem”.

Mimo że Mike jest ogólnie spokojny, przyznaje, że był sfrustrowany faktem, iż dopiero w zeszłym miesiącu oficjalnie doceniono jego talent kompozytorski, gdy przyjęto go do Songwriters' Hall Of Fame w Nowym Jorku.

Brian został wprowadzony do Galerii Sław w 2000 roku, a Mike opowiada o długim oczekiwaniu na dołączenie do niego: „Wprowadzenie do Galerii Sław mieści się w kategorii „lepiej późno niż wcale”, ponieważ mój kuzyn i ja napisaliśmy te piosenki razem. Ale miło jest otrzymać uznanie za to, co się zrobiło, i nie mogło to być milsze wydarzenie”.

Mike uświadomił sobie potencjał The Beach Boys wkrótce po ich powstaniu. Grając w „maleńkiej sali balowej” w Minnesocie w 1963 roku, zobaczył długi sznur samochodów zaparkowanych na zewnątrz, pełnych ludzi desperacko pragnących zobaczyć ich koncert. Wtedy fani zaczęli wybijać szyby w sali balowej, żeby dostać się do środka.

Mike zdradza: „Spojrzeliśmy na siebie z Brianem, a on powiedział: »Tak to pewnie wyglądało, kiedy Elvis zaczynał!«. Nie mieliśmy innego punktu odniesienia, jeśli chodzi o sławę. Ale wiedzieliśmy, że to, co robimy, musi być czymś wyjątkowym, skoro ludzie zaczęli wybijać szyby w oknach, żeby nas zobaczyć”.

Paul McCartney i Brian Wilson

Beatle spotyka Beach Boya; Paula McCartneya i Briana Wilsona (Zdjęcie: dzięki uprzejmości Paula McCartneya na Instagramie)

Po ponad 60 latach koncerty The Beach Boys wciąż są czymś wyjątkowym. W tym roku zagrają swój jedyny brytyjski koncert w Englefield House w Reading, 20 lipca. Mike i Bruce Johnstone pozostają w zespole od czasów świetności w latach 60. – i Mike nie zamierza kończyć kariery. Z drwiną na myśl o emeryturze mówi: „Głównym powodem, dla którego wciąż czerpię inspirację, jest obserwowanie reakcji publiczności. To wspaniałe móc śpiewać piosenki, które sprawiają ludziom tak wiele radości. Jak wspaniale, że nasza muzyka potrafi to robić”.

„Widząc ten efekt u tysięcy ludzi, to niewiarygodne. Jak mógłbym nie być pod wrażeniem i wzruszony? To coś, co nigdy mnie nie opuści”.

  • The Beach Boys zagrają swój jedyny koncert w Wielkiej Brytanii w tym roku 20 lipca w Englefield House, w ramach Heritage Live Festivals. Bilety dostępne na heritagelive.net.
Daily Express

Daily Express

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow