Hotele na Majorce odzyskują hasło protestacyjne „wracaj do domu” za pomocą nowego billboardu dla Brytyjczyków

Firmy hotelarskie na Majorce jednoczą się, aby namawiać brytyjskich turystów, by „wrócili do domu”, ale w przeciwieństwie do transparentów mieszkańców protestujących przeciwko skutkom masowej turystyki, hotelarze tego miejsca wypoczynkowego proszą ich, aby wrócili „wkrótce”.
Majorkańska Federacja Hotelarzy (FEHM) rozwiesza na całej wyspie tablice informacyjne, próbując odzyskać popularny przekaz „wracaj do domu”, którym posługiwali się lokalni protestujący podczas demonstracji, wzywając do dalszych represji wobec krótkoterminowego wynajmu wakacyjnego i budowy hoteli zamiast domów.
Wiadomości w języku angielskim i niemieckim, dwóch najważniejszych grupach demograficznych turystów na Majorce , będą teraz, niezręcznie, mówić odwiedzającym: „Turysto, wracaj do domu szczęśliwy. Będziesz szczęśliwszy, wracając wkrótce na Majorkę. Dziękujemy!”
Mimo że Baleary odnotowały spadek liczby turystów z Niemiec i Hiszpanii na początku lata, Brytyjczycy szalejący na punkcie plaż zdają się nie przejmować możliwością, że ktoś im przed twarzą powiewa transparentem z napisem „wracaj do domu”. Są określani jako „najbardziej lojalni urlopowicze” na wyspach , ze wzrostem o dziewięć procent na Majorce i o sześć procent na Balearach jako całości.
Jak podaje Majorca Daily Bulletin , około 20 billboardów będzie wyświetlać te informacje, w ramach starań liderów biznesu, aby odwrócić negatywne nastroje wywołane tymi często licznie uczęszczanymi protestami.
Prezes MEHF, Javier Vich, jasno dał do zrozumienia, że ma nadzieję, iż billboardy wykorzystają niedawny, znaczący sukces lokalnej branży hotelarskiej. Firmy doświadczyły strajków i strajków płacowych, zanim uzgodniono z szefami „najlepszą w Hiszpanii” podwyżkę o 13,5% .
Vich powiedział: „Co miesiąc w szczycie sezonu wypłacanych jest 235 000 pensji w sektorach związanych z turystyką: transport, gastronomia, kultura, rozrywka i hotelarstwo”, po czym podkreślił, że pensje te są wypłacane z dochodów turystów odwiedzających wyspę.
Dodał: „Nie możemy pozwolić, aby radykalna mniejszość zniweczyła pracę wykonywaną przez wiele lat przez tak wielu ludzi, dla których turystyka stała się sposobem na życie”.
Baleary to trzeci najpopularniejszy cel podróży dla turystów udających się do Hiszpanii, która od czasu pandemii przeżywa ogromny boom turystyczny. Doprowadziło to do gwałtownego wzrostu liczby nielegalnych wynajmów wakacyjnych w całym kraju, co zmniejszyło liczbę domów dostępnych dla miejscowej ludności i gwałtownie wzrosło koszty wynajmu.
Vich argumentował jednak: „Turystyka nie może być workiem treningowym dla wszystkich problemów strukturalnych tej społeczności”.
Daily Express