Ameryka w końcu wychodzi poza teatr bezpieczeństwa po 11 września

We wtorek TSA – agencja federalna niesłynąca z hojności – wręczyła amerykańskim podróżnym prezent: nie będą już musieli zdejmować butów podczas kontroli bezpieczeństwa na lotniskach. „Myślę, że większość Amerykanów będzie bardzo podekscytowana, widząc, że będą mogli zachować buty” – powiedziała sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem. To stwierdzenie, co jest nietypowe dla Noem , było absolutnie prawdziwe.
Rytuał zdejmowania butów jest standardem od tak dawna, że łatwo zapomnieć, dlaczego się zaczął. Niemal udana próba zestrzelenia samolotu American Airlines w 2001 roku przez Richarda Reida, brytyjskiego rekruta Al-Kaidy, za pomocą ładunków wybuchowych ukrytych w butach sportowych, ujawniła lukę w systemie bezpieczeństwa na lotniskach. W ciągu kilku lat prawie wszyscy pasażerowie amerykańskich linii lotniczych, z wyjątkiem najmłodszych i najstarszych, musieli przyzwyczaić się do niewygodnego zwyczaju trzymania butów podczas przechodzenia przez kontrolę bezpieczeństwa. (Chyba że, oczywiście, wydali pieniądze na system PreCheck TSA).
Zmiana polityki jest ukrytym wskaźnikiem niedocenianego postępu. Zagrożenie niszczycielskimi atakami terrorystycznymi w USA, od dawna będące obsesją zarówno urzędników, jak i opinii publicznej, znacznie zmalało. Według Global Terrorism Index, w 2024 roku Stany Zjednoczone doświadczyły zaledwie trzech ataków terrorystycznych, w wyniku których zginęła tylko jedna osoba – najmniej od 2010 roku – podczas gdy Unia Europejska doświadczyła zaledwie 34 ataków, w których zginęło zaledwie pięć osób. Mało kto przewidziałby taki spadek w mrocznych dniach końca 2001 roku, a nawet 2005 roku, kiedy 20 lat temu, w tym miesiącu, w niszczycielskim ataku na londyński system transportowy zginęły 52 osoby .
Może trudno w to uwierzyć, kiedy o 6 rano, z zaspanymi oczami, czekasz w kolejce do kontroli bezpieczeństwa na lotnisku w Newark, ale TSA faktycznie poprawiła swoją skuteczność w wykrywaniu zagrożeń.
Pod koniec lat 2010. TSA zaczęła wprowadzać automatyczne linie kontroli bezpieczeństwa (ASL) wyposażone w wielowidokowe skanery topografii komputerowej (CT) . Urządzenia te generują trójwymiarowe obrazy bagażu podręcznego, umożliwiając niezawodne wykrywanie tego samego rodzaju materiałów wybuchowych, których Reid próbował użyć w 2001 roku. Badania wykazały , że skanery CT, które są wdrażane we wszystkich głównych amerykańskich węzłach lotniczych , są kompatybilne ze starym systemem prześwietlania rentgenowskiego, ale oferują również fizyczną inspekcję w celu wykrywania zagrożeń, co pomogło utorować drogę TSA do wycofania zasady „zdejmowania butów”.
Poza kontrolą na lotniskach, ogromne luki w amerykańskim systemie bezpieczeństwa, które istniały przed 11 września, zostały w dużej mierze naprawione. Każdy podróżny przekraczający granice lądowe i powietrzne USA przechodzi weryfikację biograficzną w Bazie Danych Kontroli Terrorystów . Porównajmy to z okresem sprzed 11 września, kiedy tożsamość pasażerów była sprawdzana na podstawie list obserwacyjnych tylko wyrywkowo, jeśli zostali oni specjalnie oznaczeni przed wejściem na pokład, co oznaczało, że nie istniał żaden systematyczny, wcześniejszy proces gromadzenia danych podróżnych. Stany Zjednoczone współpracowały z innymi krajami w celu gromadzenia i udostępniania danych o potencjalnych zagrożeniach; lepsze działania policji transgranicznej pomogły udaremnić wiele spisków terrorystycznych, zanim mogły one zostać sfinalizowane.
Być może przede wszystkim, charakter zagrożenia terrorystycznego uległ znaczącej zmianie. W erze po 11 września Stany Zjednoczone zmagały się z wysoce zorganizowanymi międzynarodowymi komórkami terrorystycznymi, które nastawione były na ataki na Zachód. Dziś, po ponad dwóch dekadach operacji antyterrorystycznych, komórki te zostały w dużej mierze zniszczone. Rdzeń Al-Kaidy został rozbity, a ISIS utraciło ostatnie terytoria w 2019 roku. Chociaż ataki samotnych wilków nadal mogą się zdarzać, pozostali w dużej mierze zdezorganizowani bojownicy, którzy z trudem skompletowali zorganizowany spisek.
Więcej niż większość tematów, o których piszę dla Good News, spadek terroryzmu wymaga całego szeregu zastrzeżeń.
Po pierwsze – ponieważ nawet w szczytowym okresie ataki terrorystyczne na Zachodzie były rzadkie – trudniej jest mieć pewność, że rzeczywiście obserwujemy długotrwały i znaczący spadek. Jest całkiem możliwe, że dzień po publikacji tego artykułu gdzieś w USA może dojść do ataku.
Dokładnie to wydarzyło się 1 stycznia tego roku, kiedy Shamsud-Din Jabbar, urodzony w Ameryce mieszkaniec Houston, który złożył przysięgę wierności ISIS, zabił 14 osób w ataku samotnego wilka w Nowym Orleanie. Do tego dochodzą nasilone groźby ze strony prawicowych ekstremistów – czego dowodem jest przerażające zabójstwo reprezentantki stanu Minnesota Melissy Hortman i jej męża – i zdecydowanie zbyt mało dowodów na to, że rząd traktuje te groźby poważnie.
Te same narzędzia, które pomogły zlikwidować luki w zabezpieczeniach na lotniskach i przejściach granicznych, rodzą realne obawy dotyczące swobód obywatelskich – obawy, które będą się tylko nasilać, gdy administracja Trumpa zacznie wykorzystywać środki kontroli do jawnych celów politycznych . Chociaż liczba ofiar terroryzmu w USA zmalała, nasiliła się w dużej części Afryki, gdzie potężna organizacja powiązana z Al-Kaidą zabiła tysiące cywilów . A tutaj, w kraju, jest wiele powodów, by obawiać się, że ostre cięcia budżetowe administracji Trumpa – w tym wstrzymanie miliardów dolarów w grantach antyterrorystycznych dla stanów, według „New York Timesa” – mogą zmarnować cały osiągnięty postęp.
To, czego doświadczamy, to w najlepszym razie częściowe zwycięstwo, które pociągnęło za sobą koszty i które może zostać odwrócone w każdej chwili. Ale każdy, kto pamięta ogrom strachu, który przenikał Stany Zjednoczone w miesiącach i latach po 11 września – „ pomarańczowe alerty terrorystyczne ” i niepokój towarzyszący czemuś tak prostemu, jak wejście do metra – wie, że nawet częściowe zwycięstwo to więcej, niż wielu z nas by się spodziewało.
Wersja tej historii pierwotnie ukazała się w biuletynie Good News. Zapisz się tutaj!
Vox