Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

G7 idzie naprzód po tym, jak Trump wycofał się przedwcześnie, by zająć się Bliskim Wschodem

G7 idzie naprzód po tym, jak Trump wycofał się przedwcześnie, by zająć się Bliskim Wschodem

Pozostałych sześciu przywódców G7 kontynuuje dziś prace po przedwczesnym opuszczeniu szczytu przez prezydenta USA Donalda Trumpa.

Trump wylądował w Kananaskis, Alta. W niedzielę wieczorem i spodziewano się, że pozostanie tam do wtorku na spotkaniach z innymi światowymi liderami. Jednak prezydent wyjechał po poniedziałkowej kolacji rodzinnej, aby zająć się eskalującą wojną między Izraelem a Iranem.

„Muszę wrócić wcześniej. Podobało mi się. Mówię wam, że mi się podobało. I myślę, że sporo zrobiliśmy” – powiedział Trump reporterom w poniedziałkowy wieczór.

„Ale mieliśmy po prostu naprawdę świetne relacje ze wszystkimi. Było naprawdę miło. Chciałbym zostać na jutro, ale oni rozumieją, że to poważna sprawa”.

Odejście Trumpa oznacza, że ​​nie będzie mógł przybyć na szczyt we wtorek, w którym wezmą udział przywódcy państw spoza G7, w tym premier Indii Narendra Modi, prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Tematem szczytu stało się omówienie kryzysu na Bliskim Wschodzie, który stale się zaostrza, gdyż Izrael próbuje zakończyć irański program nuklearny.

Premier Mark Carney, przewodniczący tegorocznego szczytu w Albercie, powiedział, że „w pełni rozumie”, dlaczego Trump opuścił szczyt tak wcześnie i jest „wdzięczny za obecność prezydenta”.

Wcześniej w poniedziałek, podczas dwustronnego spotkania z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, Trump zasugerował, że być może będzie musiał wyjść wcześniej, gdy zapytano go o możliwość włączenia Iranu do rozmów.

„Myślę, że Iran zasadniczo siedzi przy stole negocjacyjnym. Chcą zawrzeć umowę” – powiedział. „I jak tylko stąd wyjadę, będziemy coś robić. Ale muszę stąd wyjechać. Mam… to zobowiązanie. Mam wiele zobowiązań”.

Przywódcy G7 wydali późnym wieczorem wspólne oświadczenie, w którym wezwali do „deeskalacji” działań wojennych na Bliskim Wschodzie.

Wspólne oświadczenie grupy — składającej się z Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, a także Unii Europejskiej — potwierdza prawo Izraela do samoobrony i uznaje Iran za „główne źródło niestabilności i terroru w regionie”, ale wzywa również do jakiegoś rodzaju „rozwiązania”.

„Wzywamy, aby rozwiązanie kryzysu irańskiego doprowadziło do szerszej deeskalacji działań wojennych na Bliskim Wschodzie, w tym do zawieszenia broni w Strefie Gazy” – stwierdzili przywódcy w oświadczeniu, opublikowanym po roboczej kolacji na szczycie.

Zełenski, Szejnbaum i inni spotykają się z liderami G7

Odejście Trumpa jest zapewne rozczarowaniem dla przywódców, którzy udali się na drugi dzień spotkań do Kananaskis i liczyli na to, że uda im się zyskać przychylność Trumpa.

Sheinbaum jasno dała do zrozumienia, że ​​wybiera się na północ, mając nadzieję na spotkanie z prezydentem i omówienie kwestii ceł.

Zełenski również będzie we wtorek przy stole negocjacyjnym i lobbował na rzecz Trumpa, aby ten odegrał rolę w zapewnieniu porozumienia pokojowego z Rosją.

ZOBACZ | Trump odnosi się do decyzji o wcześniejszym opuszczeniu szczytu G7
Na rodzinnym zdjęciu liderów G7 prezydent USA Donald Trump powiedział, że chciałby zostać, ale musi wrócić do USA wcześniej. Biały Dom ogłosił wcześniej w poniedziałek, że musiał wyjechać, aby poradzić sobie z kryzysem na Bliskim Wschodzie. Premier Mark Carney powiedział, że rozumie decyzję prezydenta o wcześniejszym wyjeździe.

Chociaż nie będzie miał okazji spotkać się z Trumpem sam na sam, Zełenski nie odejdzie z pustymi rękami.

Oczekuje się, że Carney ogłosi większe wsparcie dla Ukrainy w ramach obietnicy zwiększenia wydatków na obronność w tym roku.

Rząd przeznaczył 2 miliardy dolarów na pomoc wojskową dla Ukrainy i rozszerzenie partnerstw obronnych.

Według źródła rząd ma ujawnić we wtorek, ile pieniędzy z tej puli trafi na Ukrainę i na co zostaną przeznaczone.

Oczekuje się, że Carney spotka się z premierem Indii Narendrą Modim, testując odnowienie więzi z globalną potęgą gospodarczą. Kontrowersyjne spotkanie ma miejsce zaledwie kilka miesięcy po tym, jak RCMP oskarżyła agentów indyjskich o zorganizowanie kampanii przemocy na kanadyjskiej ziemi, w tym aktów morderstwa, wymuszeń i przymusu.

Prawie dwa lata temu ówczesny premier Justin Trudeau ogłosił, że Kanada ma dowody łączące agentów indyjskich z zabójstwem Nijjar.

Inni zaproszeni goście we wtorek to m.in. premier Australii Anthony Albanese, prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva, prezydent Republiki Południowej Afryki Cyril Ramaphosa (tegoroczny przewodniczący G20), prezydent Korei Południowej Lee Jae-myung, prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich Mohammed bin Zayed Al Nahyan, sekretarz generalny NATO Mark Rutte i prezes Banku Światowego Ajay Banga.

cbc.ca

cbc.ca

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow