MIKEY SMITH: 11 szalonych momentów Donalda Trumpa, gdy Putin całkowicie go oszukał na szczycie na Ukrainie

Donald Trump spotkał się wczoraj wieczorem na Alasce z Władimirem Putinem, a rosyjski dyktator najwyraźniej potraktował go jak tanią sztuczkę.
Scena była już gotowa, na tle znajdowały się loga, oficerowie armii USA klękali, aby rozwinąć czerwony dywan aż do samolotu zbrodniarza wojennego – choć nie do samego prezydenta
Ale ostatecznie nie doszło do zawieszenia broni.
Putin dostał wszystko, czego chciał: legitymację, czas antenowy, szansę, by obsypywać Trumpa pochlebstwami i uśmiechać się do niego złośliwie, a także szansę, by rozmawiać z zachodnim przywódcą o innych sprawach niż Ukraina, tak jakby nie był międzynarodowym wyrzutkiem.
A Trump, o ile nam wiadomo, nie dostał nic.
Problem z Donaldem Trumpem jest taki, że pomimo całego rozgłosu, o wiele lepiej radzi sobie z organizowaniem spotkań, niż z ich prowadzeniem.
Nie jest mistrzem zawierania transakcji, a raczej przeciętnym hotelarzem.
Oto wszystko, co wydarzyło się na szczycie na Alasce, o czym musisz wiedzieć. Zapnijcie pasy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mrożąca krew w żyłach odpowiedź Władimira Putina na pytanie, czy przestanie zabijać cywilów CZYTAJ WIĘCEJ: Donald Trump wyjaśnia, jak świat dowie się, czy jego spotkanie z Putinem się nie powiodłoZłowieszczy sygnał tego, co miało nadejść, to fakt, że Putinowi przypadło więcej czerwonych dywanów niż Trumpowi.
Para miała przejść na podium ze swoich samolotów, po czerwonym dywanie w kształcie litery L.
Jednak albo z powodu zbyt krótkiego dystansu, albo nieudolnego zaparkowania Air Force One, Trump musiał iść przez dłuższy czas po płycie lotniska, zanim poczuł, że jego stopy czują się komfortowo.
Przez cały czas bezwładne stopy Putina rozkoszowały się pluszowymi włóknami.
Trump w dziwny sposób wyraził uznanie bezwzględnemu rosyjskiemu dyktatorowi, który nakazał śmierć niezliczonej liczby osób, niewątpliwie popełnił zbrodnie wojenne, nie wspominając o użyciu zakazanych środków paralityczno-drgawkowych do zabójstw na terytorium Wielkiej Brytanii.
Gdy doszedł do podium, czekający reporter wykrzyknął całkiem rozsądne pytanie: „Czy przestaniesz zabijać cywilów?”
Putin wskazał na ucho i wzruszył ramionami, co miało oznaczać, że albo źle słyszy, albo nie rozumie języka.
Putin mówi po angielsku.
Na początku spotkania ponownie zadano mu to samo pytanie, ale znów zrobił dziwny wyraz twarzy i nic nie powiedział.
W pierwszej kadencji Trumpa narobiło sporo zamieszania z powodu jego krótkiego spotkania z Putinem, w którym uczestniczyli tylko obaj przywódcy i tłumacz Putina - i nikt inny ze strony amerykańskiej.
Było wielką ulgą, gdy szczegóły spotkania przeniesiono do sali obrad w składzie trzech na trzech, a wysłannik Steve Witkoff i sekretarz stanu Marco Rubio zajęli miejsce Trumpa.
Potem jednak Trump odprowadził Putina do samochodu, gdzie przez kilka minut jechali na spotkanie sami – Putin miał więc szansę porozmawiać z Trumpem na osobności.
Zazwyczaj, gdy negocjuje się traktat pokojowy, wszyscy zasiadają wokół dużego stołu, z dokumentami, urzędnikami i dużym kawałkiem drewna, w który można uderzyć, gdy sytuacja się zaogni.
Spotkanie wczorajszego wieczoru miało znacznie bardziej formalny charakter. Jak spotkania dwustronne podczas szczytu G7 lub wizyty zagranicznej. Dwóch przywódców siedziało po obu stronach niskiego stołu, a ich otoczenie otaczało ich z każdej strony.
Prawie jakby to było ustawione bardziej na sesję zdjęciową niż na rzeczywiste negocjacje.
Po około 3 godzinach spotkań Trump i Putin wyszli na pobliską scenę, aby wziąć udział w dziwnej i sztucznej konferencji prasowej. Tak jakby.
Pierwszy przemówił Putin, co samo w sobie jest dziwne w przypadku odwiedzającego kraj światowego przywódcy.
I co dziwne dla Trumpa, na koniec wyszli, nie odpowiadając na moje pytania.
Putin podziękował Trumpowi za „przyjazny” ton rozmowy, jaką odbyli w piątek, i powiedział, że Rosja i Stany Zjednoczone powinny „zamknąć rozdział i powrócić do współpracy”.
Pochwalił Trumpa jako osobę, która „ma jasną wizję tego, co chce osiągnąć i szczerze troszczy się o dobrobyt swojego kraju, a jednocześnie wykazuje zrozumienie dla tego, że Rosja ma swoje własne interesy narodowe”.
„Oczekuję, że dzisiejsze porozumienia staną się punktem odniesienia nie tylko w kwestii rozwiązania problemu ukraińskiego, ale także zapoczątkują odbudowę pragmatycznych, biznesowych relacji między Rosją a USA” – powiedział Putin.
Trump stwierdził, że w związku z wojną na Ukrainie pozostało „bardzo niewiele” kwestii do rozwiązania, nie sprecyzował jednak, o jakie kwestie mogłoby chodzić.
„Niektóre nie są aż tak istotne” – powiedział Trump. „Jedno jest prawdopodobnie najważniejsze, ale mamy bardzo duże szanse, żeby je osiągnąć. Nie udało nam się, ale mamy bardzo duże szanse, żeby je osiągnąć”.
Prezydent powiedział, że „zawsze miał fantastyczne relacje” z **Putinem**. Wspomniał o śledztwach rządu USA w sprawie wsparcia Rosji dla jego kampanii prezydenckiej w 2016 roku i powtórzył swoje twierdzenia, że gospodarka USA jest „najgorętszą” gospodarką na świecie.
Putin powtórzył długoletnie stanowisko Moskwy, że jest ona „szczerze zainteresowana zakończeniem” wojny na Ukrainie, ale aby to się stało, „wszystkie podstawowe przyczyny kryzysu… muszą zostać wyeliminowane”.
Jak wyjaśnił w obszernym eseju napisanym krótko po inwazji trzy lata temu, ma on na myśli, że Ukraina nie jest prawdziwym krajem, a jej oderwanie się od matki Rosji jest główną przyczyną wojny.
„Należy wziąć pod uwagę wszystkie uzasadnione obawy Rosji i przywrócić sprawiedliwą równowagę w sferze bezpieczeństwa w Europie i na świecie” – powiedział Putin.
Pod koniec „konferencji prasowej” Trump powiedział do Putina: „Dziękuję, Władimirze. Prawdopodobnie wkrótce znów się zobaczymy”.
Putin złowieszczo odpowiedział (po angielsku): „Następnym razem w Moskwie…”
Trump wydał dziwny dźwięk „oooooh”, a potem przyznał, że „może się za to trochę narazić”.
W wywiadzie udzielonym (kim innym?) Seanowi Hannity'emu z Fox News po szczycie, Trump powiedział, że „bardzo się ucieszył, słysząc, jak [Putin] mówi, że gdybym był prezydentem, do tej wojny nigdy by nie doszło”.
Był to jeden z najmniej wiarygodnych argumentów Trumpa odkąd objął urząd.
Hannity, trzeba przyznać, zapytał, czy Putin podał jakieś szczegóły, dlaczego tak się stało.
Trump odpowiedział: „Tak. W tym momencie nie ma to znaczenia”.
Prezydent twierdził również, że Putin powiedział: „Nigdy nie widziałem, żeby ktoś zrobił tak wiele w tak krótkim czasie... wasz kraj jest gorący jak pistolet”, co w ciekawy sposób nawiązywało do innego z argumentów Trumpa.
„Uzgodniono wiele punktów” – powiedział Trump o postępach w dążeniu do porozumienia.
„Nie ma tego aż tak dużo. Jest jeden lub dwa dość istotne elementy. Ale myślę, że da się je osiągnąć”.
Na koniec Trump wzruszył ramionami i powiedział: „Teraz naprawdę wszystko zależy od prezydenta Zełenskiego, czy uda mu się to zrobić”.
Nie wiemy jeszcze, czy i co zostało uzgodnione z Putinem, ale prawdopodobnie możemy z tego wyciągnąć wniosek, że jeśli sprzeciwi się czemukolwiek, będzie to kolejna konfrontacja w Gabinecie Owalnym...
Władimir Putin, do którego zawsze zwracamy się po opinię eksperta na temat wolnych i uczciwych wyborów, twierdzi, że Trump miał rację, twierdząc, że rok 2020 został sfałszowany.
Trump powiedział Hannity'emu: „Władimir Putin powiedział coś – jedną z najciekawszych rzeczy. Powiedział: »wasze wybory zostały sfałszowane, bo macie głosowanie korespondencyjne«.
Powiedział: „Głosowanie korespondencyjne w każdych wyborach – żaden kraj nie ma głosowania korespondencyjnego. Nie da się przeprowadzić głosowania korespondencyjnego i jednocześnie przeprowadzić uczciwych wyborów”.
„I powiedział mi to, ponieważ rozmawialiśmy o roku 2020. Powiedział: »Wygrałeś te wybory z taką przewagą«”.
Jak podają źródła, w drodze powrotnej do Waszyngtonu Trump rozmawiał z przywódcami światowymi przez długie rozmowy telefoniczne.
Rozmawiał z Keirem Starmerem, Wołodymyrem Zełenskim, kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, premierem Włoch Giorgią Meloni, prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem, prezydentem Polski Karolem Nawrockim, przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte.
Pan Starmer ma spotkać się ponownie z europejskimi przywódcami dziś rano.
Pan Zełenski powiedział, że rozmowa rozpoczęła się od rozmowy w cztery oczy między nim a prezydentem USA, po czym dołączyli do nich europejscy przywódcy NATO.
Ukraiński przywódca zasugerował również, że na początku przyszłego tygodnia uda się do Waszyngtonu, aby kontynuować rozmowy.
W mediach społecznościowych prezydent Ukrainy powiedział: „Popieramy propozycję prezydenta Trumpa dotyczącą trójstronnego spotkania między Ukrainą, Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Ukraina podkreśla, że kluczowe kwestie można omawiać na szczeblu przywódców, a format trójstronny jest do tego odpowiedni.
„W poniedziałek spotkam się z prezydentem Trumpem w Waszyngtonie, aby omówić wszystkie szczegóły dotyczące zakończenia zabójstw i wojny. Jestem wdzięczny za zaproszenie”.
Dodał, że europejscy sojusznicy muszą „zaangażować się na każdym etapie, aby wspólnie z Ameryką zapewnić niezawodne gwarancje bezpieczeństwa”.
Daily Mirror