Minister pracy mówi tym, którzy martwią się o gospodarkę, żeby „się wypchali”

Minister Partii Pracy upiera się, że rząd czyni postępy w kierunku stabilności gospodarczej, pomimo rosnącej presji, aby załatać lukę fiskalną powstałą w wyniku serii politycznych zwrotów akcji. Torsten Bell, minister skarbu i poseł Swansea West powiedział, że „ponuromaniacy” krytykujący postęp gospodarczy rządu od czasu objęcia władzy nieco ponad rok temu mogą „zostać wypchani”. Analizy pierwszego roku Partii Pracy w Number 10 zmierzały w kierunku krytycznym, a katastrofalny bunt szeregowych posłów przeciwko ustawie o opiece społecznej sir Keira Starmera krystalizował kwestie niezgody wewnątrzpartyjnej i niepewności gospodarczej, które prześladowały urzędników przez ostatnie 12 miesięcy.
Pan Bell przyjął bardziej różowy ton w wiadomości wideo opublikowanej na X krótko po pierwszej rocznicy wyborów powszechnych 4 lipca, wzywając swoich zwolenników do zapamiętania kilku „powodów do radości”. „Słońce świeci. Morze się nagrzewa. Płace wzrosły bardziej w ciągu pierwszych 10 miesięcy tego rządu niż w ciągu pierwszych 10 lat poprzedniego” — powiedział.
„A listy oczekujących skracają się z miesiąca na miesiąc, przynajmniej pod rządami Partii Pracy.
„Długa droga przed nami. Ale ponuracy? Mogą się wypchać”.
Choć gospodarka Wielkiej Brytanii odnotowała wzrost na poziomie 0,7% w pierwszej połowie 2025 r., napędzany głównie przez sektor usług, eksperci przewidują spowolnienie w drugiej połowie roku, co może być związane m.in. z cłami handlowymi wprowadzonymi przez Donalda Trumpa .
Sir Keir Starmer powiedział, że w pierwszym roku urzędowania skupi się na „sprzątaniu” bałaganu odziedziczonego po poprzednich administracjach, jednak krytycy zasugerowali, że okres ten zdominowała seria zwrotów akcji, w tym częściowe cofnięcie obniżek płatności za paliwo zimowe i decyzja podjęta w ostatniej chwili o wszczęciu ogólnokrajowego dochodzenia w sprawie gangów zajmujących się pielęgnacją zwierząt.
Popularność premiera była jedną z najniższych wśród brytyjskich przywódców po pierwszych 12 miesiącach urzędowania – co stanowiło jaskrawy kontrast z większością, z którą zdobył władzę latem ubiegłego roku, niewiele mniejszą niż miażdżące zwycięstwo sir Tony'ego Blaira w 1997 roku.
Percepcja działań Partii Pracy w pierwszym roku jej urzędowania została nieuchronnie zabarwiona znacznymi ustępstwami rządu w sprawie ustawy o świadczeniach socjalnych, złożonymi w zeszłym tygodniu. Rząd odsunął w ten sposób groźbę poważnej porażki Izby Gmin w sprawie ustawodawstwa, odkładając na półkę plany ograniczenia uprawnień do świadczeń PIP, głównego świadczenia z tytułu niepełnosprawności w Anglii.
Pierwotne propozycje dotyczące świadczeń socjalnych stanowiły część pakietu, który, jak oczekiwali ministrowie, miał przynieść oszczędności rzędu 5 miliardów funtów rocznie. Zmiana stanowiska nie pozostawiła kanclerz Rachel Reeves innego wyboru, jak tylko poszukać pieniędzy gdzie indziej.
express.co.uk