James McCarthy przyznaje, że twarda miłość ojca odegrała dziwną rolę w jego karierze w Dublinie

James McCarthy był wyraźnie nieobecny w rozczarowującym sezonie 2025 Dublina w All-Ireland SFC, który zakończył się sromotną porażką z Tyrone.
Dziewięciokrotny zwycięzca All-Ireland zakończył swoją legendarną karierę w Dublinie w listopadzie 2024 r. w okresie poza sezonowym, który oznaczał koniec pewnej ery dla ich komisji.
Od tego czasu zaszły kolejne zmiany. Dessie Farrell ustąpił miejsca Gerowi Brennanowi w ławce rezerwowych, a były zawodnik z Dublina chce zapoczątkować nową erę zwycięzców All-Ireland.
Chciałby wypełnić pustkę po McCarthy'm i innym pomocniku Brianie Fentonie, którzy tworzą jedną z najlepszych par w lidze.
James McCarthy o trudnej miłości ojcaMcCarthy, który zdobył 14 tytułów seniorskich w drużynie Leinster i dziewięć Pucharów Sama Maguire'a w barwach niebieskiej drużyny, wspominał swoją pełną sukcesów karierę u boku legendarnego irlandzkiego boksera Bernarda Dunne'a.
Zawodnik Ballymun Kickhams udzielił wywiadu podcastowi Dunne Talking , w którym wspominał momenty, które zadecydowały o jego wielkim sukcesie na szczeblu międzyokręgowym.
McCarthy opowiedział historię, w której wspominał, że „kształtował się” i „pozował” przez resztę meczu po wspaniałym solowym golu dla Ballymun.
Unikał angażowania się w sprawy innych, woląc rozkoszować się chwałą chwili, co doprowadziło do otrzymania lekcji surowej miłości od ojca, który był z boku.
„Podjechał samochodem i zapytał: »Czy jesteś dziś z siebie zadowolony?«” – wspominał McCarthy.
„Tak, to był dobry gol, prawda?” (odpowiedziałem).
Powiedział: „Byłeś dziś powodem do wstydu… byłeś dziś powodem do wstydu. Właściwie zawstydziłeś mnie i swojego brata. Nie szedłeś po piłkę, nie atakowałeś. Kręciłeś się, myśląc, że jesteś świetny”.
McCarthy nie zgadzał się wówczas ze swoim ojcem i przyznał, że przez kilka miesięcy nie rozmawiali ze sobą, ale później zdał sobie sprawę, że ojciec miał rację.
„Zrobiłem się strasznie głupi. Powiedziałem mu, żeby się odwalił. Nie rozmawialiśmy potem przez kilka miesięcy. Ale miał całkowitą rację. Mieliśmy trochę takich sytuacji w pierwszych kilku latach, ale kiedy poczuł, że jestem na dobrej drodze, chyba koło 21. roku życia, powiedział: »Daję mu spokój i niech sam się z tym upora«”.
McCarthy z pewnością kontynuował obraną ścieżkę, osiągając niespotykany dotąd poziom sukcesu w złotej erze The Dubs.
ZOBACZ TAKŻE: Raport: Legendy Dublina mają dołączyć do zespołu Gera Brennana