Źródła: Drużynie z pierwszej piątki powiedziano, żeby nie wybierała Baileya

NOWY JORK -- Przed draftem NBA przedstawiciele Ace'a Baileya poinformowali zespół, który znalazł się w pierwszej piątce, że nie chcą, aby wybrał on skrzydłowego Rutgers i że nie poinformują o tym, gdyby tak się stało, podały w czwartek źródła ESPN.
Bailey, którego strategia przed draftem stanowiła jeden z największych wątków tegorocznego draftu, ostatecznie został – ku zaskoczeniu wszystkich – wybrany z numerem 5 przez Utah Jazz , drużynę, w której Bailey się nie sprawdził, a mimo to trzeci potencjalny zawodnik na liście 100 najlepszych zawodników ESPN nie był nawet pewien, czy jest nim zainteresowany.
„Mogę kontrolować to, co mogę kontrolować” – powiedział Bailey, zapytany w środę wieczorem po tym, jak został powołany, co powiedziałby ludziom, którzy nie wierzyli, że jest szczęśliwy, kończąc z Jazz. „Czują to, co czują.
„Ale mój zespół i ja, ja skupiam się na koszykówce, a oni robią to, co robią, więc to się dzieje”.
Omar Cooper, agent Baileya, z kolei odrzucił twierdzenie, że jakiekolwiek działania w trakcie procesu wykraczały poza normalny tok działalności.
„Każda drużyna NBA oglądała, jak ćwiczył w Chicago” – powiedział Cooper ESPN. „Udzielił 18 wywiadów. Wszyscy przeszli badania lekarskie. Oglądali, jak biega i skacze. Mieli jego pomiary.
„Nikt nic nie powiedział, gdy Davion Mitchell odwołał trening z Toronto Raptors . Nikt nie skrytykował Evana Mobleya, gdy nie trenował dla Cleveland, a oni i tak go wybrali.
„Nie ma nic niezwykłego w tym, jak przebiegał proces przeddraftowy Ace’a Baileya”.
Cooper odmówił odpowiedzi na pytania dotyczące Jazz i przyszłości Baileya w tej drużynie.
Sposób, w jaki Bailey, typowany do pierwszej trójki wyboru przez większą część sezonu, i jego zespół poradzili sobie z procesem draftu, pokazał drużynom rywalizującym, że mają na myśli preferowany cel — dla wielu tym celem byli Washington Wizards z szóstym wyborem.
Washington wylądował Alex Sarr z numerem 2 w zeszłym roku po tym, jak nie zdecydował się trenować dla drużyny z pierwszym wyborem, Atlanta Hawks . Wizards mieli również taki skład, z otwartą luką na skrzydle, do którego mógł wejść gracz z zestawem umiejętności Baileya.
Jednak przed draftem żadna drużyna nie miała rywali, którzy przewidywali więcej niż Utah, a plany tej drużyny pod wodzą nowego prezesa ds. operacji koszykarskich Austina Ainge'a były trzymane w tajemnicy.
Okazało się, że plany zakładały wybór Baileya, co dałoby Utah (które miało najgorszy wynik w lidze, ale nie było jedną z czterech drużyn, których piłka do pingponga została wybrana w zeszłomiesięcznym losowaniu draftu NBA, co zepchnęło Jazz aż na piąte miejsce) szansę na talent, którego pozyskania przez większą część sezonu nikt się nie spodziewał z piątym wyborem.
„On jest świetny” – powiedział Ainge reporterom o Baileyu w Salt Lake City w środę wieczorem po tym, jak wybrał Baileya i rozgrywającego z Florydy Waltera Claytona Jr. „Mieliśmy okazję z nim porozmawiać. Był super podekscytowany. My jesteśmy super podekscytowani. Spodziewamy się bardzo świetlanej przyszłości.
„Jego zdobywanie punktów przyciąga wiele uwagi, [i] zasłużenie. Jest bardzo utalentowany jak na swój rozmiar. Ale oglądając wiele filmów z jego udziałem, byłem pod wrażeniem jego wysiłku obronnego, a szczególnie zbiórek. Dużo bloków po słabej stronie, a także jego radości i energii w grze.
„Robimy wiele połączeń w tle i pracujemy nad facetami, a wszyscy uwielbiają przebywać w pobliżu Ace'a”.
Jonathan Givony jest ekspertem w dziedzinie draftów NBA oraz założycielem i współwłaścicielem DraftExpress.com, prywatnej usługi skautingowej i analitycznej, z której korzystają NBA, NCAA i zespoły międzynarodowe.
espn